Siege of Centauri

Siege of Centauri
Sztab VVeteranów
Tytuł: Siege of Centauri
Producent: Stardock
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 65% procent
Głosuj na tę grę!

Siege of Centauri

Za mych licealnych, ba, studenckich czasów nie istniało wiele gatunków, które współcześnie święcą triumfy, ewentualnie okupowały one bardzo hermetyczne nisze, nakazujące traktować je raczej w kategoriach ciekawostek – symulatory chodzenia, powieści graficzne. Część z nich została już na swój sposób „oswojona” i zainteresowanie nimi zdaje się może nie przygasać, co ulegać pewnej petryfikacji. Tego rodzaju aury nowości jednak wciąż nie mogą się wyzbyć strategie tower defence, doczekujące się kolejnych i kolejnych pozycji, by wskazać chociażby na Siege of Centauri.
siege-of-centauri-19829-1.jpg 1Gra ta stanowi spin-off serii Ashes of the Singularity, co zostaje graczowi uświadomione już na etapie kontemplacji ekranu ładowania tej produkcji. Twórcy rzeczonej pozycji wyszli bowiem z założenia, iż skoro zaprojektowali określoną specyfikę planszy, jak też część jednostek artyleryjskich, to wystarczy nieco podrasować mechanikę, dodać kilka nowych szczegółów – i odrębna produkcja gotowa!

No cóż, może w chwili obecnej jeszcze nie aż tak gotowa, wciąż bowiem część map – wprost oznaczonych jako przeznaczonych do rozgrywki – nie została jeszcze udostępniona, niemniej jednak ich aktualna liczba jest już dość godna. Co więcej, niemal każda z nich nadaje się do wielokrotn
ej rozgrywki, w przypadku większości bowiem twórcy wyznaczyli pewne cele dodatkowe, jednoczesne których osiągnięcie w przypadku pojedynczego podejścia jest właściwie niemożliwe.

Mechanika zabawy jest trywialna i dość klasyczna. Rozpoczynamy z bazą, której centralnego punktu musimy bronić niczym niepodległości, jego zniszczenie jest bowiem jednoznaczne z porażką. Co i rusz zaś opadają nas kolejne hordy nieprzyjaciół, składające się z jednostek o różnorakiej specyfice, w zwalczaniu których lepiej bądź gorzej sprawują się udostępnione nam narzędzia. I cała sztuka kryje się w znalezieniu optimum, które w ramach – jak zawsze skromnych – środków pozwoli nam zwalczyć każde z tych zagrożeń.

Siege of Centauri niestety nie przełamuje jednej z głównych – z mojej perspektywy – bolączek gatunku, a siege-of-centauri-19829-2.jpg 2mianowicie wymagania iście małpiej zręczności. Gra oferuje co prawdą swego rodzaju substytut aktywnej pauzy – a właściwie spowolnienia akcji gry, ale z następczym okresem „karencji”. Co gorsza, szwankuje również mechanizm ponawiania budowy tożsamych jednostek – kolokwialnie mówiąc „zacina się”, w związku z czym dobrze sobie jednak przyswoić skróty klawiszowe do preferowanych jednostek, choć to i tak będzie li tylko substytut.

Siege of Centauri w chwili obecnej stanowi pozycję zasadniczo wartą swej niezbyt wygórowanej ceny, o ile preferuje się dany model rozgrywki. Śmiem twierdzić, iż produkcja ta dostarczyła mi znacząco więcej frajdy niż taki Conan Unconquered, rzekomo stanowiący pełnoprawne (i zdecydowanie pełnopłatne) dzieło.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję