Druga wojna światowa - najkrwawszy i najbardziej znany konflikt XX wieku. Toczyła się na wielu frontach jednocześnie i w jej wyniku śmierć poniosło, choć to rzecz jasna rzecz bardzo niepewna i zależna od osoby liczącego, około 55 240 000 osób. Stała się zarazem jedną z najpopularniejszych scenerii w grach komputerowych. Firma Legend Studios, twórcy mało znanej gry War Times (również osadzonej w realiach Drugiej Wojny) także pragnie dorzucić swoje pięć groszy do przepełnionej już skrzyni przyozdobionej napisem: „RTSy osadzone w realiach II Wojny Światowej”.

Fabuła tytułu zahacza o tzw. „Historię Alternatywną”. Akcja gry rozpoczyna się w roku 1936, kiedy nad Starym Kontynentem roztacza się widmo wojny. Tymczasowo sprawca tego zamieszania pozostanie nieznany, gdyż w materiałach twórcy raczyli tylko wspomnieć o „nowym wrogu”, niszczącym ład w Europie. Pozostaje się domyślać, że łatka owego głównego oponenta pozostanie przypięta Niemcom, ewentualnie Włochom. Autorzy gry obiecują nam trzydzieści podobno zgodnych z wydarzeniami historycznymi misji. Pożyjemy - zobaczmy. Developerzy roztaczają przed nami wspaniałe wizje bitew, z dużą liczbą zróżnicowanych jednostek należących do pięciu narodowości (m.in. Włochy, Niemcy, Rosja). Do boju odziały prowadzić będą bohaterowie. Owi herosi charakteryzować się będą specjalnymi umiejętnościami oraz możliwością noszenia ekwipunku. Wraz z rozwojem akcji eksperiencja naszego dowódcy będzie wzrastać, udostępniając nowe zdolności. Swojego rodzaju innowacją ma być wprowadzenie możliwości kontrolowania cywilów przez żołnierzy oraz przejmowania wrogich pojazdów. „Kontrolowanie” cywilów dziwnie mi się kojarzy z dużą ilością ulotek zrzucanych z samolotów, ewentualnie z tele-zakupami tudzież innej maści reklamami; ciekawi mnie jak do tej kwestii podejdą autorzy.



Według zapowiedzi twórców grafika 3D ma być wysokiej jakości, wspierać najnowsze pixel shaddery i zachwycać realistycznymi efektami wody. Podziwianie tych wiekopomnych osiągnięć przypomina troszkę sesję RPG. Skąd takie porównanie? Otóż autorzy nie zamieścili żadnych screenów, nie licząc kilku rycin - musimy więc zdać się na własną wyobraźnię. Może owa oprawa wizualna jest tak piękna i niekonwencjonalna, że twórcy boją się plagiatu?

Reasumując - gra Shadows of War zapowiada się nieźle od strony fabularnej. Apetyt zwiększa ładnie wykonany filmik-trailer ukazujący między innymi scenę bitwy powietrznej oraz akcje agentki na tyłach wroga. „Oryginalne” rozwiązania techniczne zapowiadają się mało innowacyjnie, a o oprawie graficznej nie wiadomo w sumie nic. Gra ma posiadać tryb multiplayer (z obsługą ladderów), w którym będzie mogło bawić się do czternastu graczy naraz. Pozostaje tylko czekać – światowej premiery należy się spodziewać lada dzień. Shadows of War może być niezłe, ale raczej nie wprowadzi zamętu w świecie gier strategicznych.