Not for Broadcast

Kto ma media, ten ma władzę – jest to dość powszechnie powtarzane porzekadło, czasami w różnych wariacjach, przy czym najpopularniejsza z nich zwykła odwoływać się nade wszystko do telewizji. Trudno bowiem zignorować formatywną rolę tej ostatniej, co potwierdza chociażby rolę TVP we współczesnej Polsce czy Fox News dla kształtowania amerykańskiej sceny politycznej. A gdybyśmy to my byli owym władcą?

W Not For Broadcast wcielamy się w rolę operatora programu informacyjnego, sprawującego pieczę nad obrazem i dźwiękiem trafiającym bezpośrednio do odbiorników telewizyjnych naszego społeczeństwa. Nasza rola sprowadza się do zarządzania ujęciami, które zostaną powszechnie udostępnione, a także „wyciszaniem” przekleństw. Nadto od nas zależy które przerywniki reklamowe zostaną udostępnione, na względzie winniśmy również mieć brak zakłóceń sygnału.

Na pierwszy rzut oka zabawa ta nie wydaje się specjalnie skomplikowana, dwie dłonie sprawiają wrażenie aż nadto wystarczającego ku temu instrumentarium, lecz bardzo szybko, wręcz boleśnie, uświadamiamy sobie, iż zajęcie to – wszak w istocie stanowiące codzienność wielu osób – wymaga niemałej podzielności uwagi, jak również zdolności błyskawicz

nego podejmowania decyzji.

Jakby tego było mało, pomiędzy kolejnymi emisjami będziemy mieli również do czynienia z pewną fabułą prezentowaną w postaci swego rodzaju powieści graficznej, w trakcie której będziemy zmuszenia również do podejmowania kolejnych decyzji. Na chwilę obecną tak naprawdę nie pociągają one za sobą większych skutków, lecz ewidentnie widać, że kryje się za nimi głębszy zamysł, który użytkownikowi będzie dany poznać na późniejszym etapie produkcji.

Na chwilę obecną uporanie się z całością – w razie powodzenia – wymaga tak naprawdę kilkudziesięciominutowego wysiłku, który można nieco rozbudować przez oglądanie archiwaliów, pozwalających dostrzec wcześniej przeoczone detale. Same materiały filmowe są dość zabawne, czy to z uwagi na koncept – np. mowę inauguracyjną przedstawicieli nowego rządu, z kt

órych jeden pod wpływem alkoholu jest zadziwiająco szczery – czy też absurdalność samego założenia, szokująco bliską jednak rzeczywistości – by wskazać na transmisję z zawodów sportowych o skrajnie złożonych i wręcz idiotycznie sztucznych z perspektywy niezaangażowanego obserwatora zasadach.

Póki co pozycja ta sprawia wrażenie odświeżającego intelektualnie i dość oryginalnego, ale jednak wygłupu ze strony deweloperów, lecz samo zakończenie dowodzi, iż planują oni znaczne fabularne pogłębienie całości, uraczenia gracza jednak pewną opowieścią, na której kształt będzie on miał rzeczywisty wpływ.

Not For Broadcast to tytuł wysoce obiecujący, który warto zachować na radarze. Pomimo pewnej zgrzebności zdaje się on obiecywać to, co najlepsze w przypadku „indyków” – zupełnie nowe doświadczenie przyprawione nie aż tak małą grywalnością.

Autor: Klemens

KOMENTARZE NA TEMAT GRY

więcej komentarzy dodaj komentarz

RECENZJE CZYTELNIKÓW

ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję