Nadir: A Grimdark Deckbuilder

Sztab VVeteranów
Tytuł: Nadir: A Grimdark Deckbuilder
Producent: Team Nadir
Dystrybutor:
Gatunek: karcianka
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Nadir: A Grimdark Deckbuilder
Producent: Team Nadir
Dystrybutor:
Gatunek: karcianka
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Nadir: A Grimdark Deckbuilder

Nie oznacza to, że jest „horrorowo”, mamy bowiem do czynienia raczej z pastiszem, co przejawia się w oprawie graficznej skłonnej do karykaturalizacji a nie straszenia. Owszem, cukierkowo nie jest i w przypadku najmłodszych graczy kontrola rodzicielska nie byłaby pozbawiona sensu, wątpliwe jest jednak, by tytuł ten skutkował koszmarami czy satanistycznymi ciągotami.
O dziwo gra nie stroni nawet od pewnego humoru, i to dość specyficznego. Ot, w wędrówkach po Piekle możemy bowiem pokierować chociażby wcielając się w…
Nawet najcudniejszy setting nie uratuje jednak karcianki, jeśli jej mechaniki będą wtórne lub po prostu mało angażujące. O dziwo twórcom Nadira udało się jednak wpaść na całkiem ciekawy koncept, a mianowicie „dwoistość” wszystkich kart, rolą gracza jest zaś podjęcie decyzji, z którego atrybutu będzie chciał skorzystać (o ile to w ogóle będzie możliwe). Nie bez znaczenia również dla frajdy jest możliwość tworzenia własnych kart, co stanowi dość satysfakcjonujący odpowiednik ich kolekcjonowania, stosunkowo łatwo jest również dostosować talię do własnych preferencji i przygotować się na różne rozwoje sytuacji.
Współcześnie jednak praktycznie nie do pomyślenia już jest, by karcianka

Nie ukrywam, że nie jestem fanem „piekielnych klimatów”, jednakże Nadir: A Grimdark Deckbuilder był w stanie przyciągnąć mnie do ekranu na dłużej. Autorzy ewidentnie mieli kilka dobrych pomysłów, lecz całość prosi się jeszcze o pewne rozwinięcie, nieco twórcze, a nieco bardziej rzemieślnicze.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu prasowego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/pl/game/nadir_a_grimdark_deck_builder
Autor: Klemens