Eresys

Eresys
Sztab VVeteranów
Tytuł: Eresys
Producent: Dragonis Games
Dystrybutor: Valve \ dystrybucja internetowa
Gatunek: gra akcji
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: FaultyGear
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 60% procent
Głosuj na tę grę!

Eresys

Autorzy „The Shore” pozostają przy klimatach mitologii Cthulhu. Ich nowa gra skręciła jednak w kierunku sieciowej kooperacji zamiast pozostać tytułem singlowym. Zdecydowanie to dość duża zmiana w gameplayu, więc Eresys pozostaje we wczesnym dostępie w celu dopracowania.
eresys-26592-1.jpg 1Wcielamy się w rolę kultysty. Wraz z maksymalnie trzema innymi graczami wyruszamy na wyspę na której w wyniku plugawych rytuałów starożytne zło jest coraz bliżej wdarcia się do naszego wymiaru i pochłonięcia Ziemi. Naszym zadaniem jest przygotowanie rytuału otwierającego drogę do Starożytnego i jednoczesne zebranie brakujących stron księgi potrzebnej do jego unieszkodliwienia. Albo możemy po prostu zacząć inny rytuał, przywołujący coś jeszcze straszniejszego. Czemu nie?

Gameplay polega głównie na eksplorowaniu całej wyspy w poszukiwaniu krwi do rytuału, ołtarzy (musimy aktywować 4 aby spełnić warunki) i stron księgi. Mamy też okazję natrafić na relikty, które możemy zebrać sobie do późniejszego obejrzenia w kwaterze głównej (tj. hubie z którego wyruszamy na wyspę). Chodzimy po lesie i rozsianych po wyspie zrujnowanych budynkach (są to jednocześnie najczęściej bezpieczne strefy), unikając patrolujących stworów. Większość stworzeń możemy odegnać na chwilę przy pomocy światła latarni (musimy zbierać olej aby działała), ale istnieją też stwory które światło przyciąga. Wtedy jedyną metodą jest ucieczka i ukrycie się, ale trzeba pamiętać, że zbyt długie bieganie może przyciągnąć uwagi innych bestii. Jeżeli zabraknie nam oleju lub latarnia zostanie zniszczona nasz kultysta może zginąć, co kończy rozgrywkę je
żeli gramy sami. W przypadku wielu graczy, powalony kumpel może zostać wskrzeszony, jeżeli ktoś pozyska z jego ciała głowę i użyje jednego z bezgłowych posągów rozsianych po wyspie jako zastępczego ciała. Oczywiście - kiedy wszyscy gracze padną jednocześnie, również przegrywamy.

Szczerze powiedziawszy, po pewnym momencie tego typu rozgrywka zaczyna być nieco męcząca - zwłaszcza że wraz z postępem rytuału stwory stają się coraz bardziej agresywne, a okolica coraz ciemniejsza, co wymusza użycie latarni aby w ogóle widzieć gdzie jesteśmy. Poza szukaniem kartek, krwi i ołtarzy nie robimy w końcu za wiele - po pewnym czasie całość zaczyna niebezpiecznie przypominać kooperacyjne Slender. Rozsiane w niektórych miejscach wrzeszczące straszaki nie pomagają. Na szczęście twórcy ewidentnie próbują dodać do rozgrywki dodatkowe cele i alternatywne drogi do zwycięstwa, co może być ciekawe w przyszłości.

Sporym problemem jest też orientacja w terenie. Choć nie jest to duży obszar, przydałby się choćby kompas ze względu na duże połacie mało charakterystycznego terenu. Jedynym punktem orientacyjnym który może w jakiś sposób nam pomóc, jest znajdujący się w centrum wyspy ołtarz emitujący snop światła, ale ten nie zawsze można wypatrzyć. Może twórcy chcieli w ten sposób zapobiec rozdzielaniu się na drużyny przy poszukiwanieresys-26592-2.jpg 2ach? Osobiście uważam, że trochę ogranicza to pole manewru dla graczy.

Graficznie i muzycznie gra prezentuje się raczej w porządku, ale nie jest to tytuł wybitny. Niestety, gra ma problemy z niektórymi teksturami i obiektami - ewidentnie elementami pechowymi są kamienie, które pokryte są rozmytą teksturą, a niektóre ich modele zwyczajnie nie posiadają wszystkich stron. Przerażające. Design stworów jest za to ok, choć w większości są one jednak spowite cieniem - oświetla je głównie światło naszej obronnej latarni. Na tą chwilę naliczyłam trzy biegające za nami bestie, choć po materiałach od twórców widać, że może coś jeszcze zostanie dodane. Muzyka jest raczej typowym ambientem, nie narzuca się. Ciekawe jest, że gra reaguje gdy mówimy przez mikrofon. Musimy uważać z robieniem hałasu nie tylko jako nasza postać, ale też gdy rozmawiamy z innymi graczami - krzyki mogą autentycznie przyciągnąć przeciwników!

Ogólnie gra zapowiada się raczej... średnio. Na ten moment jest to głównie symulator gubienia kumpli w lesie, ale może twórcy będą w stanie dodać jakieś elementy które mogą uczynić rozgrywkę nieco bardziej angażującą. W każdym razie, mimo jeszcze dość widocznego drewna w rozgrywce, ze względu na kooperacyjny charakter tytuł może zainteresować ludzi na tyle aby podjęli się streamowania Eresys - a to na pewno zrobi grze dobrą reklamę.

Autor: FaultyGear
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję