Batora: Lost Haven

Batora: Lost Haven
Sztab VVeteranów
Tytuł: Batora: Lost Haven
Producent: Stormind Games
Dystrybutor:
Gatunek: RTS/RPG
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: BlueArga
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI bd% procent
Głosuj na tę grę!

Batora: Lost Haven

Batora: Lost Ark od mało znanego studia Stormmind Games to intrygująca opowieść przeplatana licznymi łamigłówkami i wartką walką w stylu hack'n'slash. Twórcy zapewniają, że decyzje, jakie przyjdzie nam podejmować, będą mieć kluczowy wpływ na całą rozgrywkę. Czy okaże się to prawdą?
batora-lost-haven-24574-1.jpg 1Początek gry jest nieco chaotyczny - na dzień dobry jest prezentowany nam cinematic, który w dosyć szybki sposób opowiada nam co się tutaj właściwie dzieje - mam wrażenie, że w nieco zbyt szybki. Narrator (czy raczej Narratorka), najpierw opowiada o kataklizmie, jaki nawiedził Ziemię, by potem zaraz powiedzieć nam kim my jesteśmy, co ostatnio robiliśmy i gdzie aktualnie się znajdujemy. Krótko po tym jesteśmy także witani kilkoma samouczkami, opisującymi zwięźle sterowanie i mechaniki rozgrywki.

Nie chcę zbytnio spoilerować, więc w dużym skrócie - równowaga na Ziemi została zachwiana, w wyniku czego doszło do kataklizmu niszczącego połowę planety. Większość ludzi przez to zginęła, a tytułowa bohaterka - Avril - jest jedną z nielicznych ocalałych, która została wybrana przez nadprzyrodzone byty na strażniczkę równowagi, którą musimy przywrócić. Jak się można domyślić droga ku temu jest długa, wyboista i pełna trudnych wyborów, które musimy podejmować już na starcie przygody.

I to jest ten moment kiedy możemy wreszcie nieco odsapnąć i przyswoić to czym byliśmy przed chwilą bombardowani. Gra posiada cechy typowego RPG, czyli mamy naszą postać, którą możemy rozwijać. W demie, które jednak miałam okazję ograć, temat ten nie został bardziej rozwinięty poza pasywnymi runami, w które możemy wyposażać naszą główną bohaterkę.

W demie dostępna jest tylko jedna lokacja o mrocznym, mocno fioletowym klimacie pełna świecących kryształów, i zamieszkała przez bliżej nieokreślone istoty wyglądające na kosmitów. Chociaż akcja dzieje się na Ziemi (i wszystko wskazuje na to, że dzieje się to w czasach dalekiej przyszłości), to jednak
trudno znaleźć tutaj cokolwiek nam znanego - świat jest przepełniony magią i dziwacznymi stworami. Styl artystyczny jest mocno baśniowy, co wiele usprawiedliwia - gra jest po prostu ładna, chociaż tekstury i modele postaci nie są przesadnie szczegółowe. Niestety produkcja ta aktualnie ma straszne problemy z dropami fpsów i zmniejszenie ustawień graficznych nic tutaj nie pomaga - nie będę ukrywać, że bardzo to utrudniało rozgrywkę, gdyż gra łapała czkawkę najczęściej właśnie w trakcie walk.

Czas na zaprezentowanie jednego z głównych motywów Batora: Lost Haven, którym się produkcja reklamuje. Nasza postać ma dwie oddzielne formy - fizyczną i mentalną - pomiędzy którymi może dowolnie się przełączać. Nasi przeciwnicy są albo jednego tego rodzaju, albo też obu. Walcząc z wrogiem zadajemy mu zwiększone obrażenia jeśli przyjmiemy tą samą formę co on - jest to jednak broń obusieczna, bo my wtedy także jesteśmy bardziej wrażliwi na ciosy oponenta. Cała zabawa więc polega na odpowiednim przełączaniu się pomiędzy tymi formami, bo zwykle przyjdzie nam walczyć z hordami potworów o mieszanej naturze. Przyznam szczerze, że na filmikach potyczki te wyglądały lepiej - w samej grze nie są niczym ciekawym. Avila posiada bowiem tylko po jednej zdolności specjalnej na formę (czyli w sumie dwie), bo uników do tego nie zaliczam. Mam nadzieję, że później będzie tych zdolności więcej, bo niestety przez to walka jest tylko zapychaczem, który pojawia się stanowczo zbyt często. To co mnie w walce jeszcze nieco irytowało, to pół-aimbot, który działa przede wszystkim na korzyść przeciwnika - omijanie ciosów nawet z użyciem uników nie jest proste, bo przeciwnik zawsze magicznie się do nas przykleibatora-lost-haven-24574-2.jpg 2 i pacnie.

Oprócz jednak walk i fabuły gra szczyci się jeszcze jednym aspektem - łamigłówkami. Nie wiem jak będzie z tym w późniejszych etapach gry, ale w demie było ich sporo - bym rzekła, że nawet trochę za dużo. Czy są trudne? Nie, chociaż nie będę ukrywać, że na dwóch zatrzymałam się nieco na dłużej, ale nie było to coś nie do przeskoczenia, że trzeba było szukać rozwiązania na necie. Niemniej jeśli ktoś nie jest fanem ruszania szarymi komórkami to niech czuje się ostrzeżony - bo wszystko wskazuje na to, że w całej grze będzie tego naprawdę sporo. Niemniej są one bardzo klimatyczne i wykorzystują także mechanikę naszej podwójnej natury - niektóre rzeczy możemy na przykład aktywować tylko w formie mentalnej, a inne tylko w formie fizycznej. Chociaż sama raczej nie przepadam za ruszaniem głową, to miło je wspominam, według mnie są mocniejszą stroną niż walki.

Demo było krótkie. Za krótkie by napisać coś więcej o tej produkcji. Jakie jest moje pierwsze wrażenie? Gra wydaje się ciekawa, ale bardziej pod względem fabularnym niż gameplayowym. Chociaż budżet tej produkcji raczej nie był jakiś bardzo niski (gra ma nawet pełny voice acting, a postaci z pewnością będzie tu sporo), to jednak widać, że nie jest to pełny potencjał jaki można by było z tego wykrzesać. Jak dla mnie walki są najsłabszym ogniwem gry, ale nadrabia to klimatem i łamigłówkami. Trudno mi powiedzieć czy całokształt fabuły będzie ciekawy i czy wybory faktycznie będą mieć wpływ na jej rozwój, ale początek jest zachęcający - chociaż nad tym wstępem w formie cinematicu też bym popracowała, bo jest zbyt chaotyczny. Niemniej Batora: Lost Haven mnie zaintrygowała i z miła chęcią ogram pełną wersję gry gdy tylko będzie dostępna.

Autor: BlueArga
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję