Tower defense to gatunek, który niewątpliwie największy hype ma już za sobą – minęło młodzieńcze szaleństwo i można już przyjąć, że osiągnął on pewną dojrzałość. W konsekwencji nowe tytuły odwołujące się do danej konwencji nie mogą liczyć na handicap z racji samego swego istnienia, przeciwnie, muszą się zmagać z porównaniami wobec „zasłużonych” reprezentantów, czy chociażby prekursorów. Jak zamierzają sobie z tym poradzić twórcy gry Alien Marauder?

Chyba najczęstszą współcześnie odpowiedzią deweloperów na pytanie o ewentualną wtórność ich dzieła jest stwierdzenie „to przemieszamy to z czymś innym”.
Vexan Studio również podążyło tą ścieżką, kładąc znacznie większy nacisk na elementy budowania bazy, a w konsekwencji wcześniej gromadzenia zasobów. Nie ukrywam jednak, iż w tym momencie rechoczę wraz z Historią, albowiem warto pamiętać, że tower defense wyewoluowało przecież z tradycyjnych erteesów, więc w istocie w znacznym stopniu mamy do czynienia z powrotem do korzeni.
Nie oznacza to jednak niewolniczego trzymania się standardów właściwych dla serii
Command & Conquer czy strategicznych dzieł
Blizzarda, mamy bow
iem chociażby do czynienia ze stosunkowo znaczną liczbą rodzajów surowców, na które należy mieć wzgląd. Nie to znowu, by ich ilość była jakaś oszałamiająca, jednakże stanowią one próbę odpowiedzi na pytanie o wyzwania midgame’u.
Póki co rzeczony tytuł nie oferuje zbyt wiele trybów rozgrywki, a te dostępne nie są zbyt rozbudowane – co bynajmniej nie oznacza, że łatwo posiąść w nich artyzm. Nie zmienia to jednak faktu, że póki co „wczesnodostępowość” tego dziełka daje się mocno we znaki, co może stawiać pod realnym znakiem zapytania kwestię osiągnięcia przezeń kiedykolwiek pełnoprawnego statusu.
Charakterystyczna jest oprawa
AM, epatująca nade wszystko pustynnymi (choć niekoniecznie zap

iaszczonymi) krajobrazami, jakże odmiennymi od tętniących życiem biomów niedawno debiutującego
The Riftbreaker. Muszę przyznać, iż po pewnym czasie byłem owymi zasadniczo „jednolitymi” plenerami dość zmęczony, ale
de gustibus… Choć daleki byłbym od powiedzenia złego słowa o muzyce, poza tym jednym zasadniczym, iż obecnie ogranicza się ona do bardzo krótkiej listy, której szybkość zapętlenia potrafi zirytować.
Przed twórcami gry
Alien Marauder mnóstwo pracy – póki co stosowne owoce nie odstręczają, lecz na ich podstawie trudno mówić o jakiejkolwiek nowej jakości. Miejmy jednak nadzieję, że jeszcze uda się im nas pozytywnie zaskoczyć.
Autor: Klemens