Romeus
Stopien: Szeregowy
Gwiazdek: 7


Do gry: XCOM: Enemy Unknown Produkt zdecydowanie godny polecenia fanom gier strategicznych, w których największy nacisk położono na turowy, taktyczny system walki. Łącznie ze znakomitym dodatkiem \"Enemy Within\" gra oferuje satysfakcjonująco długą (ok. 30-35 godzin), zróżnicowaną kampanię, na tyle intrygującą, że można ją z równym zainteresowaniem powtórzyć jeszcze 2-3-krotnie na różnych stopniach trudności i z wykorzystaniem różnych opcji. Na deser zostaje zaś całkiem dobry tryb multiplayer i mody, wśród których można znaleźć prawdziwe \"perły\" (vide - \"Long War\"). Poziom trudności \"XCOM: Enemy Unknown\" jest dość wysoki, co zmusza gracza do dogłębnego zapoznania się z najdrobniejszymi nawet detalami, dotyczącymi wszystkich aspektów gameplaya. Można wówczas z satysfakcją odkryć, że np. misję, która sprawiała nam trudność, kiedy mieliśmy do dyspozycji sześciu dobrze uzbrojonych żołnierzy, po pewnym czasie bez większych problemów wykonujemy czterema słabo uzbrojonymi szeregowcami. :-) Poziom grafiki jest przyzwoity, choć jednocześnie widać, że silnik \"Unreal 3\" to już coraz bardziej relikt przeszłości. Oprawa muzyczna natomiast stoi na wysokim poziomie i bardzo dobrze reguluje napięcie emocjonalne towarzyszące rozgrywce (kiedy ma być niepokojąco i tajemniczo to jest, a kiedy ma być skok adrenaliny podczas walki to też jest). Niestety całościową ocenę gry nieco zaniżają okazjonalne, lecz denerwujące bugi (np. snajper, który potrafi nieodwracalnie zaklinować się w rusztowaniach), chwilami dziwnie \"poukrywane\" w interfejsie wskazówki, dotyczące cech używanych przez żołnierzy przedmiotów oraz momentami irytująca \"ślepota\" naszych podkomendnych, nie widzących przeciwnika, mimo że wg wszelkich praw optyki powinni go widzieć. Fabuła jest raczej sztampowa i przewidywalna, choć jej niewątpliwą zaletą jest fakt, że potrafi przywiązać gracza do jego wojaków, co skutkuje autentycznym psychicznym dyskomfortem w chwili, gdy któregoś tracimy. Zwłaszcza, gdy gramy w trybie \"Ironman\" (czyli tylko z jednym automatycznym zapisem stanu gry) i ta śmierć jest nieodwracalna. Data: 2015-05-04
Do gry: World of Goo Dzieło dwóch ludzi (z niewielką pomocą przyjaciół) - byłych pracowników koncernu EA. Wspomnień z pracy w wielkiej firmie chyba nie mieli najlepszych, gdyż fabuła \"World of Goo\" (o ile w ogóle można tu mówić o jakiejś fabule), niezależnie od wszechobecnego nienachalnego humoru, zawiera dyskretne, lecz wyraziste antykorporacyjne przesłanie. Dwuwymiarowa, stylizowana na surrealistyczno-naiwną, grafika i takaż, pełna uroku, muzyka to mocne atuty tej gry. Największym jest wszakże imponująca pomysłowość, z jaką twórcy postanowili pomęczyć szare komórki, a czasem i szybkość reakcji, graczy. Tu naprawdę nie ma miejsca na rutynę! Na deser po znakomitej kampanii gra oferuje jeszcze tryb dla hardkorowców i zalążek multiplayera w postaci wyścigów, kto zbuduje najwyższy budynek z uzbieranych w czasie gry \"glutków\". Jedyne, co mi się nie podobało to miejsce, do którego podczas każdej misji mamy doprowadzić naszych lepkich bohaterów. Otóż kojarzy mi się ono ze starą, z peerelowskich jeszcze czasów, spłuczką sedesową. Ale może to tylko tak przypadkiem się autorom gry \"zaprojektowało\". :-) W gatunku gier logiczno-zręcznościowych \"World of Goo\" to ścisła czołówka. Polecam! Data: 2015-04-27
Do gry: World of Goo Dzieło dwóch ludzi (z niewielką pomocą przyjaciół) - byłych pracowników koncernu EA. Wspomnień z pracy w wielkiej firmie chyba nie mieli najlepszych, gdyż fabuła \"World of Goo\" (o ile w ogóle można tu mówić o jakiejś fabule), niezależnie od wszechobecnego nienachalnego humoru, zawiera dyskretne, lecz wyraziste antykorporacyjne przesłanie. Dwuwymiarowa, stylizowana na surrealistyczno-naiwną, grafika i takaż, pełna uroku, muzyka to mocne atuty tej gry. Największym jest wszakże imponująca pomysłowość, z jaką twórcy postanowili pomęczyć szare komórki, a czasem i szybkość reakcji, graczy. Tu naprawdę nie ma miejsca na rutynę! Na deser po znakomitej kampanii gra oferuje jeszcze tryb dla hardkorowców i zalążek multiplayera w postaci wyścigów, kto zbuduje najwyższy budynek z uzbieranych w czasie gry \"glutków\". Jedyne, co mi się nie podobało to miejsce, do którego podczas każdej misji mamy doprowadzić naszych lepkich bohaterów. Otóż kojarzy mi się ono ze starą, z peerelowskich jeszcze czasów, spłuczką sedesową. Ale może to tylko tak przypadkiem się autorom gry \"zaprojektowało\". :-) W gatunku gier logiczno-zręcznościowych \"World of Goo\" to ścisła czołówka. Polecam! Data: 2015-04-27
Do gry: World of Goo Dzieło dwóch ludzi (z niewielką pomocą przyjaciół) - byłych pracowników koncernu EA. Wspomnień z pracy w wielkiej firmie chyba nie mieli najlepszych, gdyż fabuła \"World of Goo\" (o ile w ogóle można tu mówić o jakiejś fabule), niezależnie od wszechobecnego nienachalnego humoru, zawiera dyskretne, lecz wyraziste antykorporacyjne przesłanie. Dwuwymiarowa, stylizowana na surrealistyczno-naiwną, grafika i takaż, pełna uroku, muzyka to mocne atuty tej gry. Największym jest wszakże imponująca pomysłowość, z jaką twórcy postanowili pomęczyć szare komórki, a czasem i szybkość reakcji, graczy. Tu naprawdę nie ma miejsca na rutynę! Na deser po znakomitej kampanii gra oferuje jeszcze tryb dla hardkorowców i zalążek multiplayera w postaci wyścigów, kto zbuduje najwyższy budynek z uzbieranych w czasie gry \"glutków\". Jedyne, co mi się nie podobało to miejsce, do którego podczas każdej misji mamy doprowadzić naszych lepkich bohaterów. Otóż kojarzy mi się ono ze starą, z peerelowskich jeszcze czasów, spłuczką sedesową. Ale może to tylko tak przypadkiem się autorom gry \"zaprojektowało\". :-) W gatunku gier logiczno-zręcznościowych \"World of Goo\" to ścisła czołówka. Polecam! Data: 2015-04-27