Rzymski domus

Najwcześniejsze, III – wieczne mieszkania Pompejan, to nic innego jak domy z atrium i prostymi ogrodami na tyłach. II w p.n.e. „przynosi” domostwa atrialno–perystylowe, w tym samym czasie pojawiające się w Rzymie. Podobieństwo architektury mieszkalnej obu miast najczęściej tłumaczy się korzystaniem przez oba ośrodki z tych samych wpływów i pomysłów, odpowiadającym podobnym potrzebom praktycznym i społecznym
mieszkańców obu miast22. Domostwa pompejańskie mogą więc spokojnie [z pewnością] służyć za przykład mający pokazać w jakim stopniu Rzymianie przystosowali witruwiański podział domu, oparty na zasadzie osiowości i dośrodkowości, dzielący przestrzeń mieszkalną na część publiczną i prywatną, do rzeczywistości.

Domy rzymskie musiały spełniać dwie podstawowe funkcje: wyznacznika statusu publicznego i manifestacji etniczności, tj. pochodzenia etnicznego jego mieszkańców oraz miejsca nadającego się do spełniania potrzeb rodziny w jej życiu codziennym23. Nierzadko te dwie funkcje pozostawały ze sobą w sprzeczności. Mieszkańcy Pompejów jednak potrafili sobie z tym problemem poradzić.

Fasady domostw pompejańskich są symbolem nieznanego współczesnym
Europejczykom podejścia do kwestii prywatności, łączenia tego co publiczne, z tym co domowe. Sklepy, do których w końcu mógł wejść każdy przechodzeń, flankowały wejście do domu, stanowiąc część jego przestrzeni. Fasady dekorowane były głównie na dwa
sposoby – były to zdobienia przypominające I i II styl pompejańskich malowideł ściennych. Niezależnie jednak, który styl wybierano, stosowano go w co najmniej kilku ustawionych obok siebie domach. Indywidualizm zanikał na rzecz wspólnego wyrazu plastycznego ogółu społeczności mieszkańców ulicy. Na murach można było też dowolnie malować graffiti. Wszystkie te fakty sugerują, że właściciele domostw traktowali fasady jako część własności publicznej, sugerując wręcz otwarty dla przechodniów dostęp do swego domu24. Po przyjrzeniu się bliżej konstrukcjom i rozplanowaniu domostw można jednak zauważyć, że reszta domu pozostaje ukryta za zewnętrznymi murami otaczającymi prywatną własność. Nawet okna budowano małe, umieszczono je wysoko i rozmieszczano w dużej odległości od siebie. Otwartość domu pozostaje więc pozorna, a jedynym połączeniem wnętrza z przestrzenią publiczną pozostają drzwi. Były one także jedynym elementem fasady budynku nie komponującym się z przestrzenią zewnętrzną, jedynym miejscem ukazującym indywidualizm ludzi zamieszkujących dom.

Każde domostwo, o czym była już mowa, powinno być otwarte dla wszystkich przechodniów, gości, interesantów. Według Witruwiusza każdy zainteresowany powinien, zaglądając przez otwarte drzwi, zobaczyć symetryczną sekwencję pomieszczeń od korytarza, poprzez atrium, tablinum, a nawet rzucić okiem na
znajdujący się za nim
ogród25. Domostwa pompejańskie na pierwszy rzut oka zdają się spełniać ten warunek, jednak po bliższym przyjrzeniu się obraz domusu okazuje się być właśnie obrazem, sprytnie skonstruowaną iluzją nie oddającą rzeczywistości konkretnego domostwa, ale w określony sposób wykreowaną dla "obcych". Różnice między owym „obrazem” widocznym wewnątrz, a tym który obserwuje „obcy” można dostrzec już w westybulu. Z jednej strony otwartość przestrzeni zdaje się zachęcać gości do wejścia, a namalowane w westybulu mozaiki oferują możliwość poznania osobowości, zainteresowań, czy przekonań gospodarzy. Przypatrując się dokładniej można jednak dostrzec, że wiodący do atrium korytarz jest długi, wąski i wysoki, co sprawia wrażenie dystansowania potencjalnego obserwatora od życia toczącego się wewnątrz domostwa.

Także bliższe przyjrzenie się mozaikom w westybulu przynosi zaskoczenie. Zamiast zachęcających obrazów, mozaiki w niektórych domach (np. Dom Poety Tragicznego) przedstawiają psy obronne, przy których znajduje się napis Cave Canem – „strzeż się psa”26. Innym zagadnieniem jest osiowy obraz domostwa widziany oczyma zewnętrznego obserwatora. Przestrzeń widoczna na tak skonstruowanej osi wydaje się w pełni odzwierciedlać witruwiańską strukturę domu, pozwalającą na pełny wgląd w życie jego mieszkańców. Ten obraz ma na celu odzwierciedlenie publicznego statusu jego właściciela, „członka elity odpowiedzialnego za polityczny i religijny dobrobyt miasta”27. Za tym obrazem „ukrywa” się jednak prawdziwe domostwo, nie stosujące rozwiązań przestrzennych według witruwiańskiego porządku, nieraz asymetryczne, dostosowane do indywidualnego gustu właściciela i pozwalające na zachowanie prywatności. Dom Wettiuszów oglądany z zewnątrz stanowi przykład klasycznego domusu. Dla przebywającego wewnątrz staje się jednak jasne, że brakuje w nim jednego z podstawowych elementów, tablinum. Przestrzeń pomiędzy atrium a perystylem oflankowana została półpilastrami, co sprawia, że zewnętrzny obserwator myśli, że widzi wejście do biura gospodarza. Zaglądając do wnętrza Domu Labiryntu widzimy znów klasyczną sekwencję pomieszczeń urozmaiconą przez malowidła stylu II i małą świątyńkę nie postawioną w centrum kolumnady wybudowanej za aediculą. Dla mieszkańca domu oecus, otoczony z trzech stron kolumnami i bogactwem malowideł o zmiennej perspektywie, „umieszcza” patrzącego w środku kompleksu sakralnego. W wielu domach można też natrafić na niepełne perystyle (np. kolumnada tylko z dwóch stron), czego oczywiście nie widać z zewnątrz. Przykłady można by mnożyć. To wszystko świadczy o kreowaniu przez Rzymian za pomocą środków architektonicznych i plastycznych pożądanego obrazu domostwa, w którym żyli, na potrzeby odbiorców zewnętrznych.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz