Vampire Therapist

Vampire Therapist
Sztab VVeteranów
Tytuł: Vampire Therapist
Producent: Little Bat Games
Dystrybutor: Little Bat Games
Gatunek: przygodowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Ksiądz Malkavian
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 75% procent
Głosuj na tę grę!

Vampire Therapist

Brzmi z tytułu niefrasobliwie, ale to pozory, bo tematyka jest poważna - wszak chodzi o zdrowie psychiczne. Nic jednak nie stało na przeszkodzie prezentacji tego w lekkiej formie i z porządnym voice actingiem.
recenzja-vampire-therapist-28627-1.jpg 1Po tytule spodziewałem się czegoś raczej w parodystyczno-prześmiewczej naturze. Paradoksalnie utwierdzała mnie w tym poczuciu Sonata Pierwsza w G-Minor autorstwa Sebastiana Bacha. Wynika to z psotliwości mojej pamięci, która pomna była występowania tego utworu w innym tytule w jaki miałem przyjemność grać w tym roku. Mowa o Procession to Calvary. Kto doświadczył tego tytułu wie jakie pozostawia wrażenia. Cóż, czy dobra gra o wampirach nie powinna mieć kojarzącego się ze sztuką wyższą utworu tytułowego? Czy można było trafić lepiej niż Bachem? Popadam w dygresje. Wróćmy więc do moich oczekiwań czyli przeczucia, że będzie to raczej komediowa gra, bo w sumie nic tak łatwiej nie daje się obśmiać jak śmiertelna powaga. A czyż nie z niej słynną słynne postacie wampirów? Być może. Ale wiecie z czego powinny być znane? Z bycia wzorcami dysfunkcji psychicznych, jak się głębiej nad tym zastanowić.

Wracając do tytułu: spodziewałem się, że zajmiemy się terapią nieumarłych, bo to wydawało mi się oczywistością. Zaskoczeniem były pierwsze sekundy obcowania z głównym bohaterem, który okazuje się również być krwiopijcą. A-ha, co my tu mamy? Etykietowanie! "Krwiopijca" to bardzo pejoratywne określenie i znacznie utrudni nam sympatyzowanie z główną postacią, unikajmy tego! Protagonista ma imię czyli Samuel i jest XIX-wiecznym kowbojem, który dojrzał - choć zajęło mu to prawie jedno stulecie wędrówek - i uznał, że inni nieśmiertelni też mogą, a wręcz jest to dla ich (i nie tylko) dobra wskazane. Bo zastanówmy się: jak ciężko postrzegać siebie jako coś innego niż żądnego juchy potwora, skoro większość przekonań ludzkich i inspirowana nimi twórczość tak wampiry prezentowała? Fortunnie, od kilku ładnych dekad odchodzi się od tego trendu idąc w kierunku uczłowieczania ich. Czasami wręcz przesadzając w drugą stronę czyniąc z nich jakieś osobliwe wróżki. Niemniej tym razem bohaterem jest właśnie kowboj bez akademickiego wykształcenia, acz z niezłą intuicją emocjonalną i samoświadomością. Odkrywa on za pomocą internetu, że w Europie, a dokładnie w Lipsku jest istniejący ponad 3 tysiące lat pradawny również zainteresowany pomocą psychologiczną dla swoich pobratymców. I tak zaczyna się przygoda - przed budynkiem naszego przyszłego gabinetu.

Zgodnie z prawidłami profesji musimy się wpierw wykazać odpowiednimi umiejętnościami (i teoretycznie wiedzą, ale na potrzeby gry przymknijmy na to oko). Podobno wymogiem jest też samodzielne przejście terapii i w ramach poznawania Sama niejako również przejdziemy z nim przez ten p
roces. Wiele powiedzieć nie zamierzam, ale zarówno on jak i jego pacjenci mieli stulecia na gromadzenie różnych traum. Ba, część dopadła ich jeszcze za śmiertelnego życia. Ich źródło bywało różnej natury - czasami to przemoc psychiczna, a czasami od dzieciaka mieli bolesny los wpisany w żywot. Przeszłości wymazać się magicznie nie da - nawet jako przepotężni nieśmiertelni - można za to pracować nad tym kim jesteśmy obecnie. Na przeszkodzie stoją nam jednak posiadane zniekształcenia poznawcze. Przekleństwo ich posiadania spadło zarówno na naszego rewolwerowca oraz - jak łatwo się domyśleć - również na jego pacjentów. Co ciekawe: nieumarli mają podobne mechanizmy oszukiwania siebie i stosowania heurystyk poznawczych, co żywi. Konsekwentnie przyjdzie nam więc stosować je nam - a biorąc baczenie na to, że bazuje to na autentycznej wiedzy (choć nazewnictwo w jednym przypadku jest lekko odmienne) jest okazja wykorzystać to do samoanalizy siebie. Kto wie ile możemy na tym zyskać? A to dopiero jedna z wielu zalet tej gry.

Postacie są świetnie napisane: zarówno główne jak i epizodyczne. Każda ma swoistą manierę wysławiania się, niemal namacalną osobowość i niejednokrotnie intrygującą historię życia - tego po życiu także. Smaczku dodaje fakt, że połowa naszych pacjentów to postacie historyczne, choć dalekie od stron podręczników do historii. Choć bardziej zaawansowani historycy mają spore szanse rozpoznać. Ja posiłkowałem się wujkiem Google i ciocią Wikipedią. Spotykamy intrygującą menażerię złożoną z wampirów, ale również i otaczających ich śmiertelników. Mimo tego, że nie oddalamy się za bardzo od naszego gabinetu (powiedzmy, że można tak to miejsce określić), to w przerwie pomiędzy sesjami mamy okazję poznać postacie intrygujące i ciekawe. Szkoda, że nie dało się rozwinąć ich wątków mocniej, acz może zaburzyłoby to strukturę fabularną zbyt mocno? Uważam mimo to, iż każda postać znajduje się w scenariuszu nieprzypadkowo i jej istnienie jest sensowne. Co z tego wynika dla nas? Ano całkiem solidna i miejscami treściwa ilość dialogów. Są bardzo naturalne i przepełnione emocjonalnością. Nie brakuje tu też specyficznego czarnego humoru - czasem z racji komediowych ciągot scenariusza, a czasami z racji poczucia humoru bohaterów. Nawet relacja z naszym nowym mentorem jest nacechowana subtelną dozą sarkazmu, acz nadal pełna serdeczności. Nie miejmy jednak złudzeń - bywa, że rozmowy w grze mają nie zawsze przyjacielski przebieg i do głosu dochodzą też te mroczniejsze aspekty osobowości. Ukazuje to złożoność postaci i czyni je bardziej żywymi.

Gra jest z gatunku noweli wizualnych, a dokładnie: nowelą kinetyczną. Sklasyfikowałem ją tak, gdyż nie mamy recenzja-vampire-therapist-28627-2.jpg 2możliwości wyboru różnych ścieżek fabularnych. Nawet gdy diagnozujemy i próbujemy trafić w odpowiednie do wypowiedzi zniekształcenie poznawcze, to porażka oznacza otrzymanie wskazówki telepatycznej od Andromachosa - i tyle. Czyli w końcu trafimy na tę co trzeba i popchniemy akcję do przodu. Wciąż dobrze się bawiłem próbując rozpoznać w rozmowie jakie zniekształcenie tu mamy. Poza wybieraniem opcji dialogowych i szukaniem błędów w psychice produkcja oferuje też dwie inne mini-gry. W jednej się pożywiamy (hemoglobina prosto ze źródła), a w innej uspokajamy medytacją.

Inną ciekawostką jest choćby możliwość obejrzenia autentycznego filmu z Charlie Chaplinem czy poczytania fragmentów książek - choć nie robienia obu tych rzeczy na raz.

Muzyka w grze jest - poza czołówką - dość nowoczesna, ale pasuje też klimatem pod miejsce akcji. Utwór przypomina mi lekko ten Bauhausu z początku filmu Zagadka Nieśmiertelności, podoba mi się to - nawet gdy to zwykła koincydencja. Gra aktorów głosowych jest też na wysokim poziomie. Zaskoczył mnie sam scenarzysta użyczając swojego głosu połowie postaci w grze - i to różnych płci. Odgrywane postacie brzmią bardzo naturalnie, wręcz jakby swobodnie na żywo prowadziły ze sobą rozmowę. Polecam przysiąść i posłuchać.

Osiągnięcia są umiarkowanie trudne do zdobycia - warto często zapisywać, w tym na wielu oddzielnych slotach. Pomoże nam to zdobyć serię bezbłędnych trafień. Całość osiągnięć możemy zdobyć za pierwszym podejściem do gry, choć poradniki mogą ten proces ułatwić, bo część trofeów jest przegapialna.

Gdybym miał doszukać się wad, to chyba postawiłbym tylko na liniowość scenariusza. Ale to akurat specyfika gatunku.

Podsumowując: jest to konieczny tytuł dla amatorów wszelakiej twórczości o wampirach, a już zupełnie tej ambitniejszej. Stanowi akuratne danie pomiędzy ofertą o strasznych morderczych wampirach i dwusetletnich wróżko-prawiczkach z książek Meyers. Tu mamy bliskie człowieczeństwa wampiry - choć mogły o tym przez stulecia zapomnieć. Mrok przeplata się tutaj z ciepłą ironią, a wieki doświadczeń zabawnie zderzają się z obsługą współczesnych urządzeń. Bawiłem się przy terapiach lepiej niż początkowo zakładałem i polecam fanom nieumarłych choć dać szansę dla tytułu.


ZALETY:
- świetne postacie
- dobrze zagrane głosowo
- wiedza psychologiczna

WADY:
- liniowość

Osoby, które grałyby w tę grę:
- Ralph Waldo Emerson
- Henry David Thoreau
- Aaron Beck

Osoby, które nie grałyby w tę grę:
- Vlad Tepes
- Heinrich Kramer
- Ayn Rand

Autor: Ksiądz Malkavian
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję