Total War: Warhammer III

Total War: Warhammer III
Sztab VVeteranów
Tytuł: Total War: Warhammer III
Producent: Creative Assembly
Dystrybutor: Cenega S.A.
Gatunek: turowa/RTS
Premiera Pl:2022-02-17
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 85% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Total War: Warhammer III

Długo Creative Assembly przymierzało się do odejścia od historycznych realiów i zaadaptowania swojej legendarnej serii RTW na potrzeby takiego czy innego fantastycznego uniwersum, ostatecznie i tak nie podjęli się wyzwania opracowania własnego autorskiego świata, lecz zdecydowali się na bardzo znaną franszyzę, ostatecznie jednak ów mariaż okazał się bardzo udanym związkiem, w oczach wielu użytkowników wypierając na dalszy plan kolejne „tradycyjne” odsłony. W końcu jednak nastał dzień premiery ostatniej – wedle wcześniejszych komunikatów – a mianowicie trzeciej części.
total-war-warhammer-iii-24749-1.jpg 1Zgodnie z obyczajami cyklu, jak i jego „wojennomłocianej” podserii tytuł oferuje nam opcję rozegrania pełnoprawnej kampanii fabularnej, jak też toczenia niemal dowolnie definiowanych starć taktycznych, żadnego nowego prochu twórcy nie wymyślili i tym razem. Na uwadze również należy mieć fakt, że posiadacze wcześniejszych odsłon mogą również liczyć na swego rodzaju superkampanię unifikującą (ale jeszcze nie teraz).

Kampania główna „trójki” rozgrywa się w północno-wschodnim zakątku świata uniwersum wykreowanego przez Games Workshop, co oznacza, że w końcu gracze będą mogli pokierować czy to siłami carstwa Kislevu, Królestwa Ogrów czy też orientalnopodobnego Kataju, w końcu zaś demoniczną armią Chaosu. Oczywiście każde z owych stronnictw wyróżnia podfrakcje, które nieraz zgodnie z dawną maksymą siebie nienawidzą najbardziej.

Dość szybko w oczy rzuca się wielkość mapy – ta jest bowiem nawet jak na standardy cyklu bardzo duża, by nie rzec, iż ogromna. W praktyce oznacza to, iż właściwie możemy zapomnieć o podporządkowaniu sobie wszystkich jej zakątków, dogłębne jej poznanie w istocie zaś będzie wymagało ponownego zainicjowania kampanii, tyle że w ramach innego ugrupowania.

Co dość ciekawe, zmierzanie ku prostej dominacji może jednak okazać się ścieżką wiodącą na manowce, osiągnięcie zwycięstwa wymaga bowiem podporządkowania sobie czterech demonicznych dusz i ostatecznie pokonania Głównego Złego (w tym przypadku noszącego
miano Be’lakora – apostrof absolutnie niezbędny). Sęk w tym, że nie my jedni jesteśmy tym zainteresowani, liczy się więc czynnik czasu, czasami rozpatrywane w taktycznych kategoriach zaniechanie może się okazać strategicznym postępem – i odwrotnie. Jest to rozwiązanie może nie zupełnie nowatorskie, lecz jak na standardy cyklu stanowiące pewną nowalijkę, której trudno nie pochwalić. Szkoda jednak, że gra nie oferuje bardziej „tradycyjnego” ersatzu.

Nigdy gry z akcją osadzoną w uniwersum Warhammera nie potrafiły mnie porwać pod względem fabularnym, snutą opowieść zwykłem w ich przypadku traktować raczej w kategoriach listka figowego mającego stanowić alibi dla czysto batalistycznej mechaniki – a i to w najlepszym razie, nieraz bowiem podejrzewałem scenarzystów o robienie sobie z użytkowników zwykłych żartów – ale w przypadku TW3 odnoszę wrażenie, iż autorzy naprawdę starali się uczynić z wiedzionej historii suwerenny element całości, co i rusz oddziaływujący choćby na samą rozgrywkę. Ostatecznie nie udało im się mnie „kupić”, lecz docenić należy starania i ogrom włożonego weń trudu.

Poszczególne frakcje różnią się między sobą pod naprawdę wieloma względami, czy to w zakresie oferowanych jednostek (to akurat dość oczywiste), czy też modelu ekonomicznego (jedne produkują, inne handlują, jeszcze inne łupią). Autorzy mogli sobie tutaj pozwolić na większą swobodę niż chociażby w przypadku „historycznych totalwarów” – i skrzęttotal-war-warhammer-iii-24749-2.jpg 2nie z tej opcji skorzystali. Osobiście ubolewam jedynie na stosunkowo macoszym potraktowaniu jednostek latających – śmiem twierdzić, że mogły one stanowić swoisty „gejmczendżer” dla nieco już skostniałego modułu taktycznego, ale okazja ta nie została wykorzystana. Pozostaje zadowolić się nowalijką w postaci (nowej) możliwości umknięcia z zasadzki.

Nie inaczej niż poprzedniczki „trójka” atakuje zmysły gracza, jednakże nade wszystko jego wzrok. Środkiem ku temu okazuje się jednak nade wszystko swoboda w operowaniu kolorami – zimnymi w przypadku Kislevu, ciepłymi w przypadku Kataju, z reguły jednak zaś spleconymi w najróżnorodniejsze kolaże, choć z dostrzegalnym brakiem zieleni (tej zresztą uświadczyliśmy już aż nadto wcześniej). Fani cyklu dostrzegą jednak, że trudno mówić o jakimkolwiek technicznym postępie, przeciwnie, łatwo o wrażenie, iż cykl zaczął pod tym względem nieco dreptać w miejscu, a przez to miast wyznaczać nowe standardy (do czego gracze zdążyli już przywyknąć) nieco tęsknym wzrokiem wodzić za plecami nowych liderów.

Total War: Warhammer III to gra nawet nie na dziesiątki, co wręcz setki godzin, stuprocentowo godnie wynagradzając każdą wydaną nań złotówkę. Oferuje ona całe mnóstwo mechanik i opcji, pozwalających graczowi wykazać się jako taktyk, ekonomista czy nawet dyplomata. Nie można jej jednak uznać za jakikolwiek gatunkowy przełom i zbyt wczesne by było przyznawanie jej w marcu miana gry strategicznej roku, choć nie jest wykluczone, iż ostatecznie owo wyróżnienie padnie jej łupem.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję