The Pale Beyond

ocena05101520253035404550556065707580859095100 Głosuj na tę grę!

Najbardziej czarownymi zakątkami są dla mnie te pozbawione ludzi, miejsca, w których próżno szukać jakichkolwiek tłumów. Owszem, trudno nie zachwycić się urodą Bazyliki św. Piotra czy innego Tadż Mahal, uliczkami krakowskiego Starego Miasta, kanałami Wenecji czy Amsterdamu – lecz ci ludzie… Współcześnie nie jest już łatwo o znalezienie takich dziewiczych regionów – a właściwie należy ich szukać w okolicach biegunów. I właśnie tam kierują swoich bohaterów twórcy gry The Pale Beyond.

Wcielamy się w pierwszego oficera statku z pierwszej połowy XX wieku (z rozmów z bohaterami dowiemy się, iż kinematografia jest już czymś więcej niż tylko ciekawostką), wysłanego z misją ratunkową wobec załogi jednego z poprzedników. Jak nietrudno się domyślić, szybko z ratowników przeistaczamy się w rozbitków, bardziej zaś niż spieszeniem na odsiecz innym zajmujemy się własnym przetrwaniem.

Na uwadze musimy mieć nade wszystko dwa „dobra” – żywność oraz ciepło. Niedobór któregokolwiek z nich błyskawicznie wpływa negatywnie na naszą załogę – a to uświadcza ona wyziębienia, które może skutkować niesprawnością, ostatecznie zaś śmiercią, a to niedożywienie może prowadzić do szkorbutu, ten zaś również odejścia na tamten świat. Czy się więc nam to podoba, czy nie, musimy prowadzić akcje poszukiwawcze (np. polowania na okoliczną faunę), które jednak również wiążą się z dodatkowymi zagrożeniami.

Nasi podkomendni nie są jednak bezwolnymi trybikami w naszych machinacjach – miewają oni własne „muchy w nosie”, sympatie i antypatie, często zaś decyzje idealne nie są możliwe, zadośćuczynienie prośbie jednej osoby może za sobą pociągać urażenie innej. Zarazem owe rozmowy dodają rozgrywce mnóstwo „pieprzu”, i choć są liniowe do bólu, to z uwagi na wdzięk scenariusza potrafią zainteresować.

Sama fabuła potrafi zresztą zainteresować, twórcy umiejętnie operują wątkami zasięgniętymi z historii (np. ekspedycji Shackletona) oraz motywami fantastycznymi, właściwymi zresztą dla epoki. Z jednej strony mamy do czynienia z conradowską przygodą, z drugiej zaś konceptami właściwymi raczej dla Edgara Allana Poego.

Atutem gry jest oprawa, bardzo subtelna, lecz ciesząca tyleż oczy, co i uszy. Trochę tylko szkoda, iż same dialogi są pozbawione voice actingu, trzeba jednak pamiętać, że twórcy na zrealizowanie swego zamysłu potrzebowali środków uzyskanych za pośrednictwem popularnej platformy crowdfundingowej.

The Pale Beyond to ciekawa przygoda, i to więcej niż na jedno podejście. Gra niechętnie wybacza jakiekolwiek błędy, lecz zarazem miłosiernie oferuje proste narzędzia pozwalające spróbować raz jeszcze. Coś dla zwierząt społecznych marzących jednak o odskoczni od tłocznej codzienności.

Autor: Klemens

więcej komentarzy dodaj komentarz

ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję