The Callisto Protocol
Sztab VVeteranów
Tytuł: The Callisto Protocol
Producent: Striking Distance Studios
Dystrybutor: KRAFTON
Gatunek: gra akcji
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Suert
Tytuł: The Callisto Protocol
Producent: Striking Distance Studios
Dystrybutor: KRAFTON
Gatunek: gra akcji
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Suert
The Callisto Protocol
To, co na pewno wyróżnia się na plus, to klimat. Gęsty, mroczny, prawdziwy. Nie ma w tej grze sztuczności. To, co widzimy na ekranie momentami jest obrzydliwe i przerażające, ale z pewnością buduje odpowiednie dla tego gatunku napięcie. Nie ma możliwości aby odejść od tytułu zrelaksowanym. Wręcz przeciwnie. Jeśli taka jest definicja horroru według Glena Schofielda, to ja to kupuję.
Z pewnością uzyskanie pożądanego efektu umożliwiła szczegółowa, momentami wręcz fotorealistyczna oprawa graficzna. W końcu można zobaczyć moc konsoli Playstation 5. W trybie wydajności, raptem tylko w kilku momentach namacalnie spadły klatki na sekundę. Jeżeli tak będą wyglądać wszystkie nadciągające gry, to warto było czekać na ten moment. Oprócz oprawy graficznej klimat buduje fenomenalny i niesamowity soundtrack. Efekty dźwiękowe to również klasa sama w sobie. W ciemnym pomieszczeniu, ze słuchawkami na uszach, miałem momentami
wrażenie przebywania na seansie kinowym. Na tym polu zespół Striking Distance Studios odwalił kawał świetnej roboty.
Na duże brawa zasługują według mnie starcia z przeróżnej maści mutantami. Przeciwnicy są szybcy, przez co niejednokrotnie pistolet czy strzelba muszą odejść w odstawkę, a my chwytamy za broń do walki wręcz. W połączeniu z ciasnymi pomieszczeniami powoduje to niesamowicie bliski kontakt z mutantami. Uczucie jakie temu towarzyszy ciężko nawet opisać. Tak dużej immersji podczas pojedynków nie odczułem w żadnej innej grze.
Od strony fabularnej jest poprawnie i chyba tylko tyle. Historia od samego początku jest przewidywalna. Jeśli ktoś zna pierwszą część Dead Space, to nic nie powinno go tutaj zaskoczyć. Nie przeżywa się opowieści, ale z pewnością ogląda się ją jak dobry, hollywoodzki film.
Osobiście jestem wielkim fanem pierwszej odsłony Dead Space i znam tę grę na wylot. Jak wspomniałem dla takich osób jak ja, The Callisto Protocol nie będzie niczym nowym. W mojej ocenie omawiana gra wręcz w przesadny sposób czerpie z kultowej serii. Każdy, nawet najmniejszy element produkcji jest po prostu zapożyczony. Gdyby ktoś mi powiedział, że gram w czwartą część Dead Space, to z pewnością bym mu uwierzył. Czy to źle? Nie, ale ma się nijak do zapowiedzi Glena Schofielda o rewolucji gatunku. To wszystko widzieliśmy wcześniej. Ba, wydaje mi się, że Dead Space oferuje zdecydowanie większą immersję, a może to po prostu wciąż wynik młodzieńczej fascynacji, rewolucyjnym w 2008 roku tytułem.
Podsumowując, The Callisto Protocol to solidna gra, która z całą pewnością spodoba się miłośnikom serii Dead Space i survival horrorów. Ja bawiłem się świetnie i jeżeli deweloperzy ze Striking Distance Studios planują kontynuację, to biorę ją w ciemno.
Całość moich wrażeń zobaczycie tutaj.
Autor: Suert
Z pewnością uzyskanie pożądanego efektu umożliwiła szczegółowa, momentami wręcz fotorealistyczna oprawa graficzna. W końcu można zobaczyć moc konsoli Playstation 5. W trybie wydajności, raptem tylko w kilku momentach namacalnie spadły klatki na sekundę. Jeżeli tak będą wyglądać wszystkie nadciągające gry, to warto było czekać na ten moment. Oprócz oprawy graficznej klimat buduje fenomenalny i niesamowity soundtrack. Efekty dźwiękowe to również klasa sama w sobie. W ciemnym pomieszczeniu, ze słuchawkami na uszach, miałem momentami
Na duże brawa zasługują według mnie starcia z przeróżnej maści mutantami. Przeciwnicy są szybcy, przez co niejednokrotnie pistolet czy strzelba muszą odejść w odstawkę, a my chwytamy za broń do walki wręcz. W połączeniu z ciasnymi pomieszczeniami powoduje to niesamowicie bliski kontakt z mutantami. Uczucie jakie temu towarzyszy ciężko nawet opisać. Tak dużej immersji podczas pojedynków nie odczułem w żadnej innej grze.
Od strony fabularnej jest poprawnie i chyba tylko tyle. Historia od samego początku jest przewidywalna. Jeśli ktoś zna pierwszą część Dead Space, to nic nie powinno go tutaj zaskoczyć. Nie przeżywa się opowieści, ale z pewnością ogląda się ją jak dobry, hollywoodzki film.
Osobiście jestem wielkim fanem pierwszej odsłony Dead Space i znam tę grę na wylot. Jak wspomniałem dla takich osób jak ja, The Callisto Protocol nie będzie niczym nowym. W mojej ocenie omawiana gra wręcz w przesadny sposób czerpie z kultowej serii. Każdy, nawet najmniejszy element produkcji jest po prostu zapożyczony. Gdyby ktoś mi powiedział, że gram w czwartą część Dead Space, to z pewnością bym mu uwierzył. Czy to źle? Nie, ale ma się nijak do zapowiedzi Glena Schofielda o rewolucji gatunku. To wszystko widzieliśmy wcześniej. Ba, wydaje mi się, że Dead Space oferuje zdecydowanie większą immersję, a może to po prostu wciąż wynik młodzieńczej fascynacji, rewolucyjnym w 2008 roku tytułem.
Podsumowując, The Callisto Protocol to solidna gra, która z całą pewnością spodoba się miłośnikom serii Dead Space i survival horrorów. Ja bawiłem się świetnie i jeżeli deweloperzy ze Striking Distance Studios planują kontynuację, to biorę ją w ciemno.
Całość moich wrażeń zobaczycie tutaj.
Autor: Suert