Symulator Farmy 2009

Symulator Farmy 2009
Sztab VVeteranów
Tytuł: Symulator Farmy 2009
Producent: GIANTS Software
Dystrybutor: Techland
Gatunek: sim
Premiera Pl:2009-10-30
Premiera Świat:
Autor: Dziadó
Ocena
czytelników 70 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 65% procent
Głosuj na tę grę!

Symulator Farmy 2009

symulator-farmy-2009-4601-1.jpg 1 Nadeszła noc. Powinienem iść spać. Ale nie chce mi się. Co jest? Jakaś dziwna aura na wyspie? Zamiast chrapać smacznie w łóżku, jeżdżę tym kombajnem, potem sieję, orzę, nawożę, sprzedaję. Kolejna noc taka sama. Nie czuję zmęczenia. Paranoja. Wręcz magia. I do tego to ekspresowo rosnące zboże. Z tego, co wiem, to powinno dojrzewać dłużej niż jeden dzień. A tu rano zasieję i wieczorem zbieram. Tu panuje jakiś paranoidalny klimat. Dosłownie utopia rolnicza. Wydajność mojej farmy jest chyba większa niż całego państwa. Teraz wiem, skąd tylu ludzi ściągnęło na tą wyspę. Gdzie pełno zboża, tam kasa. A gdzie kasa, to zarobek. Tylko czemu nikt poza mną nie zajmuje się rolą?

Nasz dzielny rolnik, którym sterujemy pojazdami, to prawdopodobnie cyborg. Nie musi chodzić spać, jeść czy korzystać z toalety. Tylko cały czas na polu. Cykl dnia i nocy jest ładnie oddany – podobnie, jak zmieniają się pogoda i wynikające z niej utrudnienia (np. przy deszczu i gradzie nie można robić żniw, poza tym namakają od tego bele siana). Jednak z tym brakiem snu to dla mnie lekkie przegięcie. Uderzyło mnie to jako starego wyjadacza, łupiącego niegdyś w Harvest Moon (gra na Gameboy’a, w której także prowadziliśmy gospodarstwo rolne), gdzie mój chłopek po całym dniu roboty nie miał siły na nic innego, jak pójście do łóżka. Jedynie w SimFarm było podobnie – ale tam nie sterowaliśmy pojedynczym rolasem, tylko z odpowiedniego panelu „wznosiliśmy” od razu odpowiednie uprawy i budynki. Także realizm w tej kwestii bardzo kuleje, a wręcz noga mu odpada. Na dobitkę te ekspresowo rosnące rośliny. Nawet po zwolnieniu upływu czasu mogłem po góra dwóch dniach zbierać plony. Oczywiście, lepsze to niż czekanie 30 dni na kukurydzę, jednak z drugiej strony, gdy kończyłem obsiewanie pola, to na jego początku już wszystko kiełkowało. Nie powiem, d
ziwnie to wyglądało. Jak ja bym to rozwiązał? Przedłużył czas wegetacji roślin do min. 5 dni. Pozwoliłoby to na zajęcie się większą częścią farmy przed zbiorami (a pól mamy niemało, mi się nie udało zaorać nawet 1/5 z nich). A jakby ktoś zdążył już wszystko oporządzić, to po prostu by sobie przyspieszył czas i poszedł zrobić herbatę. Oczywiście niektórym może to w ogóle nie przeszkadzać, jednak ja, jako zwolennik realizmu, nie lubię takich ułatwień na siłę.

Pracuję już dość długi czas na tej farmie. A z reguły nigdzie się z niej nie ruszam. Pan Zdzichu namawiał mnie do szukania butelek i wrzucania ich do specjalnego kontenera, by zadbać trochę o naturę, jednak mi się raczej nie chce. Niby poprawi mi to reputację na wyspie – a i może sprzedawca nieco więcej zapłaci za stary sprzęt. Ja jednak nie widzę takiej potrzeby, kasy mam w bród. Niby na wyspie jest jakiś sklep ogrodniczy i supermarket, ale jakoś mnie tam nie ciągnie. Niby można pojechać do tajemniczego kamiennego kręgu, ale jakoś nie mam ochoty na uprawianie turystyki. Ponoć nawet ksiądz z ambony na mnie krzyczy, żem odludek. Cóż, nie jego sprawa. Jak muszę, to ruszam się tylko do młyna, portu lub browaru, by sprzedać zboże. A tak, wiodę sobie spokojne i jednostajne życie rolnika…

Tylko czemu nie mogę hodować trzody chlewnej?!


Gracz ma możliwość szukania na wyspie plastikowych butelek i wyrzucania ich do specjalnych kontenerów. Z każdą kolejną wzrasta jego reputacja – a wraz z nią zapłata za sprzedawane maszyny. Ot, taki dydaktyczny ukłon w stronę ekologii i dbania o środowisko, jednak niespecjalnie atrakcyjny. Poza tym na wyspie znajduje się supermarket i sklep ogrodniczy, jednak nie mają jako takiego znaczenia. Ziarno automatycznie nam się uzupełnia w siewniku, jedynie powolutku ściąga kasę z naszego konta w miarę rozsiewania. Także w sumie wyspę można by okroić do symulator-farmy-2009-4601-2.jpg 2sprzedawcy maszyn, młyna, portu i browaru. No i naszej farmy. No i to, co uderzyło mnie brutalnie prosto w serce – nie ma możliwości hodowli trzody chlewnej! Zawsze chciałem mieć swoją krowę, doić ją co rano, wypasywać po południu, oporządzać wieczorem. A tu nie da rady! Niet! Nu! Never! Całkowity zakaz hodowli zwierząt na wyspie!

Co do szaty graficznej, będzie krótko. Generalnie jest brzydko. Śliczne są tylko modele maszyn. Po prostu perełki, koneserzy mają czym nacieszyć wzrok w tej kwestii. A tak to nakładanie na siebie się tekstur, dziwna praca kamery, kanciastość i inne tego rodzaju delicje są powszechne. Jedynie niebo jest też ładnie ukazane i wzbudza niewyjaśnioną nostalgię, pod której wpływem ma się trochę ochotę ruszyć tam, gdzie „pola malowane zbożem rozmaitem, pozłacane pszenicą, posrebrzane żytem…”. Tak, mimo kanciastości widoczki są ładne. A tak poza tym brzydko.

Muzyka? Jaka muzyka? Jedynymi dźwiękami jest warkot traktora i kombajnu, przesypywanie się zboża, ewentualnie szum deszczu lub gradu. I jakaś dziwna muzyczka w menu. Poza tym cisza jak makiem zasiał.

Podsumowując, Symulator Farmy 2009 to gra średnia. Na początku, gdy już się wie, co i jak, to może wciągnąć. Monotonia rozgrywki jednak po jakimś czasie zanudza nas. To nie jest gra na całe lata. To jest gra na parę wieczorów. Chyba że dla maniaków, którzy tylko dlatego nie mieszkają na wsi, bo ich na to nie stać. Jak komuś nie szkoda wydać prawie 50 zł, to niech kupi dla samego doświadczenia, jak to jest być farmerem. A reszcie, o ile nie ciągnie ich do uprawy i orania, polecam zainteresować się czymś innym, gdyż mogą się rozczarować.

Mimo tej dosyć ostrej oceny chciałem jednak przyznać, ze nie żałuję, że sięgnąłem po tą grę. Wbrew wcześniej wspomnianej jednostajności te parę wieczorów to była miła odmiana po starych, tradycyjnych tycoonach. Tylko cena za nią za wysoka.

Autor: Dziadó
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
05.08.2010 | blazejco12345 » To jest po prostu super.
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję