Star Wars: Battlefront II

Star Wars: Battlefront II
Sztab VVeteranów
Tytuł: Star Wars: Battlefront II
Producent: EA DICE
Dystrybutor: Electronic Arts Polska
Gatunek: Zręcznościowa
Premiera Pl:2017-11-17
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 75% procent
Głosuj na tę grę!

Star Wars: Battlefront II

Star Wars: Battlefront II był tytułem gorąco wyczekiwanym, acz pod koniec procesu produkcji gracze zaczęli się stanowczo skłaniać ku emocjom o mocno negatywnym zabarwieniu, a to z uwagi na docierające ze wszech stron sygnały o popadnięciu przez twórców (a właściwie wydawcę) w zdecydowaną przesadę na tle monetyzacji ich tytułu, który niezależnie od swej dość wysokiej ceny miał się jednocześnie skłaniać ku rozwiązaniu pay-to-win. Zamieszanie towarzyszące premierze było więc dość znaczne, a jak można ocenić grę obecnie, gdy nieco wody w Wiśle i innych Amazonkach już upłynęło?
star-wars-battlefront-ii-18522-1.png 1Jednym z głównych felerów pierwowzoru (na tyle na ile zasługuje reboot serii, korzeniami sięgającej wszak – i to dość głęboko – do poprzedniej dekady) był potraktowany po macoszemu tryb rozgrywki dla pojedynczego gracza, z brakiem jakiejkolwiek godnej uwagi kampanii na czele. Grzech ten został więc odkupiony przy okazji sequelu – produkcja ta oferuje nam jedną pełnoprawną (liczącą sobie bodaj trzynaście misji) kampanię, oraz jedną pomniejszą (raptem trzy misje) dodaną późniejszym dodatkiem DLC.

Akcja jej rozgrywa się tuż przed filmową bitwą o Endor oraz przez okres nieco ponad następnego roku po śmierci Imperatora Palpatine’a. Kres władcy nie oznaczał bynajmniej upadku Imperium, a przynajmniej nie natychmiastowego. Żeby było jeszcze ciekawiej, nasza główna bohaterka to funkcjonariuszka – i to wysoko postawiona – rzeczonego reżimu, dla której Rebelia stanowi uosobienie wszystkiego, co najgorsze.

Nie da się ukryć, iż główna historia jest szyta dość grubymi nićmi i trudno jej scenariusz uznać za wirtuozerski. Niemniej jeśli się chwilę zastanowić, to adekwatne zarzuty można było postawić również pod adresem oryginalnej trylogii (na jakość pozostałych spuśćmy miłosierną zasłonę milczenia). Poza t
ym kampania ma tak naprawdę stanowić przygotowanie do rozgrywki wieloosobowej i jako taka sprawdza się znakomicie – przygotowuje nas tyleż do typowych misji FPS-owych, co również wdraża gracza w obsługę różnorakich maszyn (choć z dość nużącą powtarzalnością), z myśliwcami obu stron na czele, acz nie ograniczając się wyłącznie wobec nich. W końcu będziemy mogli wziąć udział w starciach X-wingów i TIE Fighterów w kosmosie!

Ale i tak największe wrażenie robią same plansze, w sposób znakomity, ale to absolutnie wyborny oddające magię filmu. Są one piękne, atakując feerią barw, jak też różnorodnością i oryginalnością struktur czy to architektonicznych, czy to biologicznych. Szkoda tylko, że są one bardzo ograniczone powierzchniowo – nie sposób się na nich zgubić choćby na moment. Co więcej, gra cały czas popycha gracza do akcji, przez co właściwie nie sposób porozkoszować się widokami rozpościerającymi się przed oczami. Trochę szkoda, bo niejeden nawet ortodoksyjny FPS zwykł oferować przestankowe etapy, istota których tak naprawdę sprowadzała się do oddania hołdu pracy grafików.

Rozbudowane zostały również tryby online. Nie da się bowiem ukryć, że to one stanowią esencję rzeczonej produkcji – i to one tak naprawdę mają autorom dostarczać pieniędzy. Wrócił znany z gier z serii Battlefield podział na specjalizacje. Nie jestem jakimś jegostar-wars-battlefront-ii-18522-2.png 2 ortodoksyjnym zwolennikiem, nie da się jednak ukryć, że w oczach większości graczy powrót do rutyny będzie się jawił w kategorii zalety.

Podkreślenia jednak wymaga fakt, że rozgrywka w drugim Battlefroncie jest bardzo uproszczona – może nie każdy strzał dochodzi celu, niemniej jednak nie ma tu wiele miejsca na wirtuozerię, liczy się raczej szybkość i refleks niźli precyzja.

No i największa kontrowersja – co prawda system zapłać-by-wygrać został ostatecznie zarzucony, niemniej jego pozostałości są widoczne na każdym kroku. Pełen rozwój preferowanej postaci będzie wymagał niemało samozaparcia – o ile gracz nie będzie skłonny sięgnąć po jak najbardziej rzeczywistą walutę – a cóż dopiero ich wszystkich! Zmiany te mają jednak charakter estetyczno-kosmetyczny i nie stanowiły one dla mnie jakiegokolwiek bodźca, ale wielu miłośników „platynowania” może stanąć wobec strasznego pytania, co cenią wyżej – setki godzin swego życia czy też pieniądze?

Star Wars: Battlefront II to gra wywołująca ambiwalentne uczucia. Z jednej strony jej twórcy wykonali szereg kroków we właściwą stronę, z drugiej jednak ich pazerność poskutkowała szeregiem potknięć bądź niezbyt zbornych podrygów. W konsekwencji nakazuje to potraktować ten tytuł jako produkt pythonowskiego Ministerstwa Dziwnych Kroków – niebanalny, acz niejednokrotnie dość absurdalny.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję