Slay the Spire

Slay the Spire
Sztab VVeteranów
Tytuł: Slay the Spire
Producent: Mega Crit
Dystrybutor: Mega Crit
Gatunek: karcianka
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Matis
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 85% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Slay the Spire

Obecne czasy można określić jako całkiem owocne dla fanów cyfrowej rozrywki. Abstrahując od problemów z dostępnością najnowszego sprzętu komputerowego, żaden gracz nie powinien narzekać na asortyment dostępnych gier. Żyjemy w różnorodnych czasach, gdzie obok wielkich produkcji z segmentu AAA bytują drobniejsze produkcje niezależne, które braki w budżecie nadrabiają pomysłem. Przywodzi to trochę na myśl złote czasy pionierów elektronicznej rozrywki.
slay-the-spire-23754-1.jpg 1Slay the Spire jest przedstawicielem popularnego segmenty „rougelike”, ale o tyle niekonwencjonalnym, że opartym na mechanice karcianki. Nasze wirtualne alter ego (które wybrać będziemy mogli z jednej z czterech klas – po ich uprzednim odblokowaniu) przedziera się przez proceduralnie generowane lokacje. Rozgrywka przebiega na dwóch płaszczyznach. Na pierwszej planujemy naszą trasę przemarszu i wybieramy które komnaty chcemy zbadać. Na naszej drodze mamy pomieszczenia obsadzone zwykłymi oponentami, elitarnymi wrogami, sklepami, punktami wypoczynku i zdarzeniami losowymi. Typ lokacji jest z góry znany, nieznana pozostaje ich zawartość. Obrana przez nas ścieżka zawsze prowadzić będzie do bossa (również co do zasady wybieranego losowo) – i tak przez 3 albo 4 akty. Skąd taka różnica? Nie będzie wielkim spoilerem jeśli zdradzę, że pierwsze przejście gry nie odb
lokowuje pełnego zakończenia i prawdziwego ostatniego bossa. Dopiero przy najwcześniej drugim podejściu będziemy mogli grę w pełni ukończyć. A jest co przechodzić.

Rdzeniem rozgrywki są walka i rozbudowa talii. Animacje postaci jest tylko dodatkiem dla kart, które stanowią motor napędowy starć. Nasza startowa talia jest bardzo ograniczona. Po każdej wygranej walce mamy możliwość (nie przymus) aby do talii dobrać jedną z 3 wylosowanych kart. Dla każdej z klas postaci istnieje szereg ciekawych synergii, jednakże to kwestia w znacznej mierze szczęścia (okraszona dozą doświadczenia gracza) doprowadzi do tego, jaki będzie zbiór naszych kart, a tym samym – skuteczność naszej talii. Dodać należy, że postacie są do siebie zupełnie niepodobne, każdą gra się całkowicie inaczej, co powoduje, że gra nie nuży. Nie można zapomnieć również o aspekcie artefaktów i eliksirów, które pomagają w rozgrywce. Kluczowyslay-the-spire-23754-2.jpg 2m pozostaje jednak dobór kart, pamiętając o tym, że co za dużo, to nie zdrowo – zarówno w zakresie objętości „decku”, jak i w aspekcie wyważenia średniego kosztu karty. Morze możliwości.

Gdybym miał wskazać jedną, największą zaletę gry, to powiedziałbym, że wciąga jak diabli, a jej rougelikowy charakter (ostateczność śmierci gracza i brak możliwości zapisu nie licząc wyjścia z gry) – tylko to podkreśla. Oprawa audiowizualna stoi na przyzwoitym poziomie. Niewątpliwą zaletą są również relatywnie nieduże wymagania sprzętowe gry, którą bez problemu można odpalić również na starszym sprzęcie. Pozycję ogrywałem nie tylko na mojej głównej maszynie, ale również na „podróżnym” miksie tableta z laptopem, który służy mi zazwyczaj do obsługi edytora tekstu i gier rpg z lat 90 w warunkach PKP. StS działał na nim trochę wolniej, ale mieścił się w granicach komfortowej rozrywki.

Polecam!

Autor: Matis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję