Serious Sam: Siberian Mayhem
Sztab VVeteranów
Tytuł: Serious Sam: Siberian Mayhem
Producent: Croteam
Dystrybutor:
Gatunek: FPS
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Serious Sam: Siberian Mayhem
Producent: Croteam
Dystrybutor:
Gatunek: FPS
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Serious Sam: Siberian Mayhem
Podczas rozgrywki towarzyszyło mi nieodparte wrażenie, iż Croteam chciało stworzyć swego rodzaju odpowiedź na ostatnią część serii Metro, pozwalającej eksplorować przepastne i skrajnie odmienne obszary Rosji. W konsekwencji uświadczymy tak widoku szybów naftowych, jak i ośnieżonych równin i iście uralskich gór, wszystko to zaś w otoczce kolei a’la’transyberyjskiej, mniej czy bardziej porzuconych cerkwi czy domostw przywodzących na myśl raczej wiek XIX.
Oczywiście jednak mamy do czynienia z grą określonego cyklu, a więc skrajnie niepoważną, celowo utrzymaną w konwencji seagalowskiego machismo, choć z uwagi na pastiszową konstrukcję czasami przejawiającą pewną inteligencję. Nie należy jednak szaleć z oczekiwaniami w tym zakresie.
Osoby zaznajomione z „czwórką” poczują się od razu niczym ryba w wodzie, Siberian Ma
yhem oferuje bowiem dobrze znanych niemilców (choć pojawiają się również nowi antagoniści, acz śmiem twierdzić, że jest to ich jednorazowy występ) czy arsenał, choć zawsze fajnie jest przejechać się takim choćby skuterem śnieżnym. Dość pozytywnie ocenić należy konstrukcję plansz, całkiem przemyślną również pod kątem poukrywania najrozmaitszych „sekretów”.
Zgodnie z tytułem permanentnie mamy jednak do czynienia z rozwałką, kluczem do wielu starć jest bowiem wcale nie wysoka celność czy przemyślność w operowaniu poszczególnymi broniami, lecz „zwykłe” nieustanne pozostawanie w ruchu i ciągłe oddawanie strzałów z wykorzystaniem tego, do czego akurat pod ręką mamy amunicję. Czasami nie sposób nie zatęsknić za nieco bardziej taktycznym czy wręcz skradankowym podejściem, ale to nie jest tytuł tego rodzaju.
Oprawa od czasu premiery „podstawki” nie uległa właściwie jakiejkolwiek zmianie, co oznacza, że trochę się zestarzała. Całość ratują jednak „rosyjskie” krajobrazy, ujmujące swoją estetyką, a ku pewnemu zaskoczeniu uświadomiłem sobie, iż w pewnym momencie zatrzymałem się, by posłuchać rozbrzmiewającego w tle motywu muzycznego, dość delikatnego na tle „energetycznego” wątku przewodniego.
Zirytować mogą jednak technikalia danego tytułu. Pomijając fakt, że wymagania sprzętowe zdają się być nieco wygórowane wobec oferowanych doznań wizualnych, to również zgrzyta optymalizacja. Warto też pamiętać, iż próba przełączenia okna z grą to właściwie nieodmienne proszenie się o crasha.
Serious Sam: Siberian Mayhem nie jest nową jakością pod jakimkolwiek względem, również w odniesieniu do pierwowzoru. Jest to „po prostu” dość soczysty deser dedykowany graczom poszukującym bezmyślnej odskoczni od realiów codzienności, niekoniecznie dysponującym wielkimi zasobami finansowymi bądź w zakresie czasu wolnego.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/pl/game/serious_sam_siberian_mayhem
Autor: Klemens
Oczywiście jednak mamy do czynienia z grą określonego cyklu, a więc skrajnie niepoważną, celowo utrzymaną w konwencji seagalowskiego machismo, choć z uwagi na pastiszową konstrukcję czasami przejawiającą pewną inteligencję. Nie należy jednak szaleć z oczekiwaniami w tym zakresie.
Osoby zaznajomione z „czwórką” poczują się od razu niczym ryba w wodzie, Siberian Ma
Zgodnie z tytułem permanentnie mamy jednak do czynienia z rozwałką, kluczem do wielu starć jest bowiem wcale nie wysoka celność czy przemyślność w operowaniu poszczególnymi broniami, lecz „zwykłe” nieustanne pozostawanie w ruchu i ciągłe oddawanie strzałów z wykorzystaniem tego, do czego akurat pod ręką mamy amunicję. Czasami nie sposób nie zatęsknić za nieco bardziej taktycznym czy wręcz skradankowym podejściem, ale to nie jest tytuł tego rodzaju.
Oprawa od czasu premiery „podstawki” nie uległa właściwie jakiejkolwiek zmianie, co oznacza, że trochę się zestarzała. Całość ratują jednak „rosyjskie” krajobrazy, ujmujące swoją estetyką, a ku pewnemu zaskoczeniu uświadomiłem sobie, iż w pewnym momencie zatrzymałem się, by posłuchać rozbrzmiewającego w tle motywu muzycznego, dość delikatnego na tle „energetycznego” wątku przewodniego.
Zirytować mogą jednak technikalia danego tytułu. Pomijając fakt, że wymagania sprzętowe zdają się być nieco wygórowane wobec oferowanych doznań wizualnych, to również zgrzyta optymalizacja. Warto też pamiętać, iż próba przełączenia okna z grą to właściwie nieodmienne proszenie się o crasha.
Serious Sam: Siberian Mayhem nie jest nową jakością pod jakimkolwiek względem, również w odniesieniu do pierwowzoru. Jest to „po prostu” dość soczysty deser dedykowany graczom poszukującym bezmyślnej odskoczni od realiów codzienności, niekoniecznie dysponującym wielkimi zasobami finansowymi bądź w zakresie czasu wolnego.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/pl/game/serious_sam_siberian_mayhem
Autor: Klemens