Senji

Senji
Sztab VVeteranów
Tytuł: Senji
Producent: Bruno Cathala , Serge Laget
Dystrybutor: REBEL.pl
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:2008-00-00
Premiera Świat:
Autor: Hunter
Ocena
czytelników 74 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 95% procent
Głosuj na tę grę!

Senji

Zauważyliście drodzy państwo, że strategiczne gry planszowe dzielą się na dwie główne kategorie? Praktycznie każdy tytuł można wpakować do jednego z dwóch worów: fantastyka i historia. Jeśli już trafi ona do tytułów historycznych to rozgrywana jest w najciekawszych czasach: Pierwsza i Druga Wojna Światowa, Rewolucja Francuska, czasy starożytne. Mało twórców jednak odważyło się jak dotąd stworzyć produkt w jednym z najciekawszych okresów świata – w Feudalnej Japonii. Owszem było parę tytułów (swoją drogą tytułów naprawdę świetnych), aczkolwiek jest ich jak na lekarstwo. Tymczasem Autorzy Senji zrobili krok do przodu i skupili się na nierozgrzebywanym dotąd temacie: wojnie rodzin, wielkich klanów. I trzeba ze szczerym sercem przyznać, że pomysł ten wyszedł tylko grze na dobre. Zapraszam do recenzji.
senji-3349-1.jpg 1Zamawiając owy produkt ręka mi się ze szczęścia trzęsła klikając na przycisk „kup”, jako że jestem zwolennikiem owych realiów. Na przesyłkę czekałem z niecierpliwością, ale Rebel jak zwykle nie dał plamy i paczkę otrzymałem w przeciągu kilkudziesięciu godzin od zaksięgowania wpłaty. Paczka była starannie zapakowana, a w środku ogromne, ważące około 3-4 kilogramów (dla porównania – pudełko z grą jest cięższe od mojego notebooka;)) pudło z grą. Kartonowe opakowanie jest wykonane starannie, dla zabezpieczenia samej gry jest zrobione z podwójnej, tekturowej warstwy, co rzadko się zdarza. W skład gry wchodzi rozkładana, również tekturowa (od góry lakierowana) plansza. Jest dosyć duża, lecz po złożeniu przypomina małą, prostokątną tackę. Sama mapa została wykonana pięknie, przedstawia ona mapę Japonii feudalnej. Patrząc na nią moim pierwszym skojarzeniem był bezapelacyjnie Shogun: Total War, co jest plusem na konto gry, ponieważ jestem zwolennikiem chwilę wcześniej wspomnianego tytułu.

W skład zestawu wchodzą również: masa figurek, trochę żetonów i mnóstwo kart, kości oraz klepsydra, która jest bardzo ciekawym wyjściem, wprowadzającym do rozgrywki trochę świeżości. Szczegółów poszczególnych komponentów zdradzać nie będę, od tego jest instrukcja. Ta, mimo tego, iż po angielsku (podobnie jak karty i wszelkiego rodzaju opisy), jest łatwa do pojęcia i każdy, kto uczy się angielskiego nie powinien mieć z nią problemów, szczególnie, że zasady są proste do zrozumienia. Wszystko jest opisane w poszczególnych fazach, w ładnej, kolorowej instrukcji. Każda z faz oznacza następujące w turze czynności, takie jak rozwój gospodarki, rozbudowa miasta, atak czy też obrona, a nawet prowadzenie stosunków dyplomatycznych (przy czym wspomnieć warto, że zasady te można naginać i przystosowywać do własnych gustów). Po odpakowaniu wszystkiego i przygotowaniu elementów do gry (co zajmuje jedynie krótką chwilę) można zacząć rozgrywkę. Ta przygotowana jest dla minimum trzech osób (maksymalnie udział w rozgrywce może wziąć osób sześć), a sama gra zajmuje około półtorej godziny. Oczywiście zależnie od tego jak gramy może ona zajmować godzinę, a może zajmować godzin pięć (i taką zdarzyło mi się rozegrać;)).

Przejdźmy teraz do samej rozgrywki
. Gra okazuje się nieliniowa i ciekawa, a każda partia zdaje się być inna. Pierwszą grę proponuję rozegrać jako partię treningową na tak zwanych „otwartych kartach”, aby każdy połapał o co chodzi, żeby w przyszłości mógł w 100% czerpać przyjemność z rozgrywki. Następnie przychodzi czas na rzeczową zabawę. Przygotowanie gry nie trwa długo i nie wymaga zbytniego wysiłku. Produkt wymaga od nas myślenia taktycznego jak i ekonomicznego. To od nas zależy czy będziemy niszczyć wszystko co spotkamy na swej drodze czy za pomocą sojuszy doprowadzimy własną rodzinę do zwycięstwa.

Mimo tego iż paru zagrywek z zakresu dyplomacji w instrukcji nie ma, to śmiało możemy je zastosować, co tylko i wyłącznie urozmaici samą grę;). Jak już wspominałem długość rozgrywki zależy od tego jak gramy. Zasady są bardzo elastyczne (co raczej w planszówkach nie jest żadną nowością), przez co możemy (oczywiście nie w 100%) dostosowywać je do własnych potrzeb. Albowiem Senji może się okazać szybkim przerywnikiem przed pracą czy szkołą, a okazać się może, że czas gry może przekroczyć czas jaki zabiera nam rodzinna partia w Monopol (a dawniej Eurobiznes). Co mnie pozytywnie zdziwiło, a nawet zaskoczyło? Gra nie nudzi. Pierwsza, druga, czy nawet trzecia partia, nie ma to najmniejszego znaczenia. Cieszy również fakt, że na swój sposób gra zaczyna się inaczej zależnie od tego, który klan weźmiemy pod swoją opiekę (że o zróżnicowaniu terenu już nie wspomnę [sytuacja bardzo podobna do tej jaką mieliśmy w Shogunie]). Kolejnym bardzo ważnym atutem gry jest fakt, że potrzeba przynajmniej 3 graczy. Nie oszukujmy się, gra w dwie osoby po pewnym czasie staje się nudna (chyba, że jest to karcianka;)), tutaj natomiast zabawa jest przednia. Rozgrywka staje się jeszcze bardziej dynamiczna gdy do zabawy dołącza się cały komplet i jest graczy 6. Wtedy nawet od stołu nie chce się odchodzić;).

Od strony technicznej gra jest wykonana perfekcyjnie. Już na samym początku nacieszyć wzrok możemy piękną grafiką wykonaną na pudełku, które, jak już wspominałem, jest zaopatrzone w dodatkową warstwę tektury przez co możemy czuć się bezpieczni o swój produkt. Na dodatek w środku wszystko jest włożone w gąbkę, która jest ponownie zaopatrzona w tekturę – jak widzicie zatem wszystko jesenji-3349-2.jpg 2st naprawdę dokładnie zabezpieczone.
Każdy z elementów jest wykonany z wyjątkową precyzją. Wspaniale odzwierciedlona mapa, pięknie przygotowane karty, skromna, ale ładna klepsydra. Nawet żetony są starannie wykonane. Oczywiście niektórzy mogą narzekać, że jeśli ładne, to z pewnością nietrwałe. I tu muszę państwa zadziwić. Mimo ostrego katowania gry (gdzieś mi minęło już parę nocy;)) ani jeden przedmiot z kompletu nie uległ zniszczeniu, zatarciu, zadrapaniu, czy wszelkim innym rodzajom uszkodzeń.

Senji bardzo przypadło mi do gustu z jeszcze jednego, ważnego powodu. Jest to jedna z niewielu gier, przy których można naprawdę stworzyć klimatyczną chmurę, dzięki której możemy poczuć się naprawdę dobrze. Polecam spróbować zagrać w opisywany przeze mnie produkt w ciszy, tworząc iście japońską atmosferę (w tym celu pierwsza rzecz jaką powinniście zrobić, to włączyć japońską muzykę tradycyjną, a przed rozpoczęciem gry zapoznać się z filmem „Ran” Akiry Kurosawy). Ja tak zrobiłem i wraz ze znajomymi świetnie się bawiliśmy, jednym słowem: efekt gwarantowany. Oczywiście nie wszystkim Senji się spodoba, choćby ze względu właśnie na specyficzny klimat. Ja jestem zwolennikiem Japonii, a szczególnie w czasach feudalnych więc nie dziwcie się, że grę oceniam wręcz celująco. Zapewniam jednak, że nawet Ci z was, którzy nie lubują się w owych realiach i nie za wiele o nich wiedzą będą mogli się wspaniale bawić przy tym tytule, ponieważ on najnormalniej w świecie wciąga;).

Senji jest do kupienia na stronie polskiego dystrybutora (firmy REBEL.pl) w cenie 160 złotych w edycji angielskiej. Czy ten zakup się opłaca? Z pewnością tak, pod warunkiem, że macie z kim grać. Stosunek ceny do jakości jest doprawdy celujący, produkt jest wykonany perfekcyjnie. Gra posiada łatwe do pojęcia, elastyczne zasady, potrafi wciągnąć na wiele godzin i co najważniejsze – świetnie się przy niej bawimy. Jest to jeden z niewielu produktów, który potrafi wciągnąć nas w wir realiów w jakich się toczy co daje naprawdę niespotykany na co dzień efekt. Reasumując, Senji jest warte każdej złotówki i z czystym sumieniem mogę je polecić każdemu.

Plusy: absolutnie wszystko ;)
Minusy: To już 12 godzina? I znowu nie wyśpię się na zajęcia…

Autor: Hunter
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - 1 ŚREDNIA OCENA - 90%
Gra karciana w czasach kryzysu jest
Szymiii - 90%
więcej recenzji dodaj recenzję