SYMMETRY
Sztab VVeteranów
Tytuł: SYMMETRY
Producent: Sleepless Clinic
Dystrybutor: Cenega S.A.
Gatunek: symulator
Premiera Pl:2018-02-20
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: SYMMETRY
Producent: Sleepless Clinic
Dystrybutor: Cenega S.A.
Gatunek: symulator
Premiera Pl:2018-02-20
Premiera Świat:
Autor: Klemens
SYMMETRY
Akcja tej produkcji jest osadzona w bliżej niezidentyfikowanej przyszłości, gdy ludzkość sięgnęła gwiazd, lecz wciąż zmaga się ze swymi prehistorycznymi cechami – ciekawością, chciwością oraz brakiem rozwagi. Gdy więc otrzymała tajemniczy sygnał z planety jawiącej się jako nieprzyjazna dla życia kula śniegu, deleguje tam statek, który rzecz jasna się rozbija, jego część załogi zaś – konkretnie trzy osoby – rozpoczyna walkę o życie.
W czasie zabawy generalnie musimy zaspokoić dwie potrzeby naszych podopiecznych, a mianowicie ich karmić oraz umożliwić sen. Dobrze by było również zadbać o odpowiednią – wysoką – temperaturę naszego schronienia, normą na zewnątrz są bowiem dwucyfrowe mrozy, czasami przyjmujące wyniki jeszcze niższe. Ale to już było w takim Distrust.
Co gorsza, użytkowany przez nas sprzęt ma tendencje do ciągłego psucia się, można wręcz odnieść wrażenie, iż nie dzieje się to przypadkowo, lecz stoi za tym byt cechujący się nieprzyjazną bądź choćby złośliwą inteligencją. W konsekwencji musimy skupić się na pozyskiwaniu trzech surowców – pokarmu, opału oraz części elektromagnetycznych, przy pomocy których naprawiamy wciąż się powtarzające usterki. Docelowo zaś myślimy o naprawieniu naszej rakiety, by rzucić wszystko i u
dać się w… stronę Bieszczad.
Sęk w tym, że owo mikrozarządzanie jest niezwykle nużące, uproszczone niemal do bólu, daleko mu do złożoności (przecież wcale nie aż tak zaawansowanej) właściwej dla produkcji 11 bit studios. Najbardziej irytujące są jednak zupełnie sztuczne utrudnienia – postacie nie potrafią zadbać o siebie same, pójść do łóżka czy też się posilić, ich słaba kondycja nie jest właściwie w żaden sposób sygnalizowana, tylko na dalekim oddaleniu zorientujemy się, że dana postać jest nieszczęśliwa. Co gorsza, wykazują one wręcz tendencje samobójcze, będąc słabymi pchając się na zewnątrz ku aktualnie zbędnym czynnościom – spacyfikować je można tylko ustawiając wszystkie w kolejce do produkcji żywności, co może się jednak odbić negatywnie na tej ostatniej. Mechanika produkcji stanowi więc dodatkową przeszkodę, a nie narzędzie do wykreowania takowych wyzwań.
Jakby tego było mało, poszczególne postacie rażą swoją sztucznością. Niby od czasu do czasu rzucą jakiś komentarz, niemający jednak żadnego związku z tym, co czynią. Tytułem przykładu – spoiler alert! – po kilku dniach przybywa do nas zaginiony członek załogi, który informuje o konieczności niezwłocznego przekazania niezwykle ważkich informacji dowódcy… po czym kieruje się do elektrowni skupić się na naładowaniu generatora. Jeśli zaś któryś z naszych podopiecznych padnie na placu boju o przetrwanie, nikt inny nie uroni nad nim łzy, ba, nawet nie skomentuje jego śmierci, graczowi zaś pozostanie wybór – pogrzebać zwłoki czy… spożyć? I nie, w tym ostatnim przypadku nikt nawet nie uświadczy zgagi.
Psioczyć i wywracać oczami mógłbym jeszcze długo, warto więc jednak wspomnieć, iż grę tę może nie ratuje, ale pozwala jej zachować godność oprawa audiowizualna. Jeśli kogoś męczyły szarości i czernie z polskiej produkcji, tak tutaj może sycić oczy widokiem bieli o pastelowych dodatkach – wygląda to nieco jak śnieg na Saharze. Podobnie rzecz się ma z muzyką – daleko jej do motywów wychodzących spod ręki Piotra Musiała, lecz potrafi wpaść w ucho. Śmiem twierdzić jednak, że ambientowa otoczka byłaby bardziej klimatyczna.
SYMMETRY to niestety nędzna namiastka This War of Mine. Nieodmiennie uważam, iż przeniesienie konceptu tej ostatniej pozycji w „kosmiczne” realia jest więcej niż dobrym pomysłem, na tym jednak atuty gry nie mogą się kończyć, tak jak ma to miejsce w przypadku produkcji Sleepless Clinic.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/symmetry
Autor: Klemens
W czasie zabawy generalnie musimy zaspokoić dwie potrzeby naszych podopiecznych, a mianowicie ich karmić oraz umożliwić sen. Dobrze by było również zadbać o odpowiednią – wysoką – temperaturę naszego schronienia, normą na zewnątrz są bowiem dwucyfrowe mrozy, czasami przyjmujące wyniki jeszcze niższe. Ale to już było w takim Distrust.
Co gorsza, użytkowany przez nas sprzęt ma tendencje do ciągłego psucia się, można wręcz odnieść wrażenie, iż nie dzieje się to przypadkowo, lecz stoi za tym byt cechujący się nieprzyjazną bądź choćby złośliwą inteligencją. W konsekwencji musimy skupić się na pozyskiwaniu trzech surowców – pokarmu, opału oraz części elektromagnetycznych, przy pomocy których naprawiamy wciąż się powtarzające usterki. Docelowo zaś myślimy o naprawieniu naszej rakiety, by rzucić wszystko i u
Sęk w tym, że owo mikrozarządzanie jest niezwykle nużące, uproszczone niemal do bólu, daleko mu do złożoności (przecież wcale nie aż tak zaawansowanej) właściwej dla produkcji 11 bit studios. Najbardziej irytujące są jednak zupełnie sztuczne utrudnienia – postacie nie potrafią zadbać o siebie same, pójść do łóżka czy też się posilić, ich słaba kondycja nie jest właściwie w żaden sposób sygnalizowana, tylko na dalekim oddaleniu zorientujemy się, że dana postać jest nieszczęśliwa. Co gorsza, wykazują one wręcz tendencje samobójcze, będąc słabymi pchając się na zewnątrz ku aktualnie zbędnym czynnościom – spacyfikować je można tylko ustawiając wszystkie w kolejce do produkcji żywności, co może się jednak odbić negatywnie na tej ostatniej. Mechanika produkcji stanowi więc dodatkową przeszkodę, a nie narzędzie do wykreowania takowych wyzwań.
Jakby tego było mało, poszczególne postacie rażą swoją sztucznością. Niby od czasu do czasu rzucą jakiś komentarz, niemający jednak żadnego związku z tym, co czynią. Tytułem przykładu – spoiler alert! – po kilku dniach przybywa do nas zaginiony członek załogi, który informuje o konieczności niezwłocznego przekazania niezwykle ważkich informacji dowódcy… po czym kieruje się do elektrowni skupić się na naładowaniu generatora. Jeśli zaś któryś z naszych podopiecznych padnie na placu boju o przetrwanie, nikt inny nie uroni nad nim łzy, ba, nawet nie skomentuje jego śmierci, graczowi zaś pozostanie wybór – pogrzebać zwłoki czy… spożyć? I nie, w tym ostatnim przypadku nikt nawet nie uświadczy zgagi.
Psioczyć i wywracać oczami mógłbym jeszcze długo, warto więc jednak wspomnieć, iż grę tę może nie ratuje, ale pozwala jej zachować godność oprawa audiowizualna. Jeśli kogoś męczyły szarości i czernie z polskiej produkcji, tak tutaj może sycić oczy widokiem bieli o pastelowych dodatkach – wygląda to nieco jak śnieg na Saharze. Podobnie rzecz się ma z muzyką – daleko jej do motywów wychodzących spod ręki Piotra Musiała, lecz potrafi wpaść w ucho. Śmiem twierdzić jednak, że ambientowa otoczka byłaby bardziej klimatyczna.
SYMMETRY to niestety nędzna namiastka This War of Mine. Nieodmiennie uważam, iż przeniesienie konceptu tej ostatniej pozycji w „kosmiczne” realia jest więcej niż dobrym pomysłem, na tym jednak atuty gry nie mogą się kończyć, tak jak ma to miejsce w przypadku produkcji Sleepless Clinic.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/symmetry
Autor: Klemens
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
25.02.2019 |
tenshi_chan »
Gra ma solidne założenia na godziny zabawy, a w za
więcej komentarzy
dodaj komentarz