Reigns: Game of Thrones
Sztab VVeteranów
Tytuł: Reigns: Game of Thrones
Producent: Nerial
Dystrybutor:
Gatunek: karcianka
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Reigns: Game of Thrones
Producent: Nerial
Dystrybutor:
Gatunek: karcianka
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Reigns: Game of Thrones
Przedmiotowa produkcja „żeni” bowiem markę „Gry o tron” w wizji twórców serialu z popularną serią Reigns, czyli swego rodzaju „Tinderem o śmiertelnie niebezpiecznym sprawowaniu władzy”. Trzeba zresztą przyznać, iż jeśli nad tym chwilę się zastanowić, jest to para może nie zupełnie naturalna, ale też nie zupełnie od rzeczy, a z pewnością mniej dziwaczna niż przygodówki od Telltale osadzone w świecie Minecrafta.
Twórcy stanęli jednak przed specyficznym wyzwaniem – ich produkcja dotychczas bowiem fabularnie opierała się na koncepcji reinkarnacji, wszak (niemal) zupełnie obcej twórczości George’a R.R. Martina. Wybrnęli oni z tego potrzasku w sposób umiarkowanie udany, niejako snując historie alternatywne, pozwalając graczowi zadecydować która postać była dlań najbardziej intrygującą i dając mu szansę pchnąć opowieść w inne niż „kanoniczne” rejony. Tyrion królem? Proszę bardzo!
Co więcej, autorzy w tym zakresie wykazali dość wiele samodzielności, osadzając akcję poszczególnych wątków jednak w różnych mome
ntach historii Westeros, choć niezbyt odległych od siebie, tak że zasadniczo ma się do czynienia z paletą tych samych postaci i konfliktów. Na uznanie zasługuje to, jak wzajemnie spletli oni te alternatywne opowieści, tak iż gracz ma poczucie koherentności gry, a zarazem swego sporego wpływu na bieg rozgrywki.
Trzecia odsłona serii doczekała się jednak pewnych zasadniczych modyfikacji. O ile bowiem w przypadku Reigns: Her Majesty mieliśmy do czynienia z klasycznym klonem w nowych szatach, o tyle Reigns: Game of Thrones w istocie oferuje szereg nowalijek. Nade wszystko niejednokrotnie dane nam będzie wziąć udział w posiedzeniach rady, w trakcie których zasadniczo będziemy mogli skupić się tylko na jednym (spośród kilku dostępnych) tematów, a który z reguły zaoferuje również szereg dalszych wyborów. Co więcej, w przypadku tej gry podejmowane decyzje potrafią się zemścić długo, długo później, nie chodzi bynajmniej tylko o zachowanie balansu pomiędzy standardowymi czterema współczynnikami, lecz wcześniejsze wybory mogą wpłynąć na wynik późniejszych decyzji. Aż się czuje ducha „Pieśni Lodu i Ognia”.
Jest czymś oczywistym, iż gra czerpie garściami ze wspomnianego uniwersum fantasy, acz na szczególną pochwałę zasługuje fakt, że dotyczy to nie tylko serialu z ,i>HBO, lecz również książkowego pierwowzoru. Niektóre odwołania są bardzo niejednoznaczne, wręcz stanowią przytyk pod adresem ekranizacji, lecz żarliwi fani dość szybko je spostrzegą, a zarazem nie obruszą się, gdyż cechuje je jednak pełen szacunku smak.
Pewnej zmianie uległa również oprawa audiowizualna – w końcu mamy do czynienia z muzyką co się zowie, trudno jednak by było inaczej w sytuacji, gdy autorzy mogli legalnie skorzystać ze znakomitych wszak motywów z wiadomego serialu. O ile zaś same karty są utrzymane w konwencji pixel artu, to jednak oko cieszą pojawiające się od czasu do czasu animacje, jak też całkiem urokliwe tła. W końcu seria nie odrzuca estetycznie, lecz wręcz przyciąga!
Do Reigns: Game of Thrones podchodziłem z dużym sceptycyzmem, spodziewając się mało ambitnego produkcyjniaka o marketingowym przeznaczeniu. Z zaskoczeniem więc konstatuję, że gra ta nie tylko daje radę, lecz przyciąga – a nawet zachwyca! – w stopniu konkurującym z pierwszą odsłoną serii. Tak czy owak bowiem – wszyscy umrą!
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/reigns_game_of_thrones
Autor: Klemens
Twórcy stanęli jednak przed specyficznym wyzwaniem – ich produkcja dotychczas bowiem fabularnie opierała się na koncepcji reinkarnacji, wszak (niemal) zupełnie obcej twórczości George’a R.R. Martina. Wybrnęli oni z tego potrzasku w sposób umiarkowanie udany, niejako snując historie alternatywne, pozwalając graczowi zadecydować która postać była dlań najbardziej intrygującą i dając mu szansę pchnąć opowieść w inne niż „kanoniczne” rejony. Tyrion królem? Proszę bardzo!
Co więcej, autorzy w tym zakresie wykazali dość wiele samodzielności, osadzając akcję poszczególnych wątków jednak w różnych mome
Trzecia odsłona serii doczekała się jednak pewnych zasadniczych modyfikacji. O ile bowiem w przypadku Reigns: Her Majesty mieliśmy do czynienia z klasycznym klonem w nowych szatach, o tyle Reigns: Game of Thrones w istocie oferuje szereg nowalijek. Nade wszystko niejednokrotnie dane nam będzie wziąć udział w posiedzeniach rady, w trakcie których zasadniczo będziemy mogli skupić się tylko na jednym (spośród kilku dostępnych) tematów, a który z reguły zaoferuje również szereg dalszych wyborów. Co więcej, w przypadku tej gry podejmowane decyzje potrafią się zemścić długo, długo później, nie chodzi bynajmniej tylko o zachowanie balansu pomiędzy standardowymi czterema współczynnikami, lecz wcześniejsze wybory mogą wpłynąć na wynik późniejszych decyzji. Aż się czuje ducha „Pieśni Lodu i Ognia”.
Jest czymś oczywistym, iż gra czerpie garściami ze wspomnianego uniwersum fantasy, acz na szczególną pochwałę zasługuje fakt, że dotyczy to nie tylko serialu z ,i>HBO, lecz również książkowego pierwowzoru. Niektóre odwołania są bardzo niejednoznaczne, wręcz stanowią przytyk pod adresem ekranizacji, lecz żarliwi fani dość szybko je spostrzegą, a zarazem nie obruszą się, gdyż cechuje je jednak pełen szacunku smak.
Pewnej zmianie uległa również oprawa audiowizualna – w końcu mamy do czynienia z muzyką co się zowie, trudno jednak by było inaczej w sytuacji, gdy autorzy mogli legalnie skorzystać ze znakomitych wszak motywów z wiadomego serialu. O ile zaś same karty są utrzymane w konwencji pixel artu, to jednak oko cieszą pojawiające się od czasu do czasu animacje, jak też całkiem urokliwe tła. W końcu seria nie odrzuca estetycznie, lecz wręcz przyciąga!
Do Reigns: Game of Thrones podchodziłem z dużym sceptycyzmem, spodziewając się mało ambitnego produkcyjniaka o marketingowym przeznaczeniu. Z zaskoczeniem więc konstatuję, że gra ta nie tylko daje radę, lecz przyciąga – a nawet zachwyca! – w stopniu konkurującym z pierwszą odsłoną serii. Tak czy owak bowiem – wszyscy umrą!
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/reigns_game_of_thrones
Autor: Klemens