Rome: Total War nadchodzi!
Mam bardzo dobrą wiadomość dla wszystkich miłośników gier strategicznych osadzonych w realiach starożytnych! Mimo iż Against Rome rozczarował, to nie musimy rozpaczać, albowiem już za kilka miesięcy (dokładna data premiery wciąż nieznana) powinna się ukazać gra będąca prawdziwym hitem! Rome: Total War jest trzecią częścią popularnej serii stworzonej przez zespół Creative Assembly i wszystko wskazuje, iż odniesie sukces jeszcze większy niż jej poprzedniczki. Gra będzie podzielona na dwie części: turową w której będziemy zarządzali naszym imperium (nakładali podatki, tworzyli armie, stawiali budynki) oraz bitewną gdzie kilkutysięczne armie toczą pojedynki w trybie rzeczywistym. Dzięki zastosowaniu nowego silnika graficznego, walki staną się jeszcze bardziej spektakularnym widowiskiem, wystarczy popatrzeć na screeny! Autorzy gry postawili na autentyczność i wierne odtworzenie realiów tego okresu, przez co podczas walki musimy uwzględniać wiele dodatkowych czynników takich jak zmęczenie oddziałów marszem, morale, czy też ukształtowanie terenu. Rome: Total War posiadać będzie również nowy system sztucznej inteligencji, który znacznie usprawni dowodzenie naszymi wojskami, a także sprawi, że pokonanie komputerowego przeciwnika będzie prawdziwym wyzwaniem.
|
Historia Rzymu oczami barbarzyńców
Pierwsze wieki nowej ery obfitowały w krwawe wydarzenia. Imperium Rzymskie z każdym rokiem poszerzało swoje terytorium podbijając coraz to nowe plemiona. Wydawało się, iż nic nie jest w stanie zatrzymać tej znakomicie wyszkolonej i zorganizowanej machiny wojennej, a imperium będzie istnieć wiecznie. Nic poza bandą brudnych dzikusów, którymi przyjdzie nam dowodzić.
I znowu będziemy plądrować
Against Rome opowiada o latach tzw. migracji narodów, która dokonała się między trzecim a piątym wiekiem naszej ery. Staniemy tu na czele jednego z trzech prymitywnych plemion, początkowo tocząc boje z innymi barbarzyńcami i zyskując na sile. Wraz z rozwojem naszej sławy, przyłączać się będą do nas inne plemiona, aż w rezultacie staniemy się władcą olbrzymiego imperium barbarzyńskiego, zdolnego rzucić na kolana niepokonany do tej pory Rzym. Cel ambitny, lecz do jego spełnienia czeka nas długa droga, tym bardziej, że gra jest zadziwiająco trudna. Już ukończenie czterech misji samouczka może stanowić problem, a pierwszy scenariusz kampanii rozgrywałem bodajże trzykrotnie!
Nic nowego
Ostatnio zauważam pewien niepokojący trend - gdy programistom kończą się pomysły to decydują się wydać kolejną grę RTS. Wszak pracy przy tym nie dużo, wystarczy wylosować sobie jakiś ciekawy okres historyczny i stworzyć silnik gry zawierający oklepane pomysły. Taką grą jest właśnie Against Rome - 15 rodzajów budynków, 6 rodzajów surowców i po 10 różnych jednostek dla każdej nacji, a głównodowodzący armią wraz z wygrywaniem kolejnych potyczek zdobywa punkty sławy, które z kolei przeznacza na rozwój swoich umiejętności-mówiąc krótko typowy RTS.
|
Za chwilę wojska bliżej się poznają;)
|
Więcej walki, mniej ekonomii
Jedynym ciekawym elementem gry są bitwy. Autorzy położyli większy niż standardowo nacisk na zagadnienia taktyczne. Musimy dbać o morale naszych jednostek i rzucać je do walki w odpowiednich formacjach. Co interesujące, jak przystało na prymitywne plemiona, nasi podwładni potrafią walczyć tylko w chaotycznej kupie. Dopiero wraz z kolejnymi zwycięstwami nauczą się stosowania bardziej zaawansowanych szyków takich jak klin czy też czworokąt. Poszczególne starcia toczą się w wolnym tempie, przez co jest szansa na korygowanie ustawienia naszych wojsk, choć te z niezrozumiałych dla mnie względów regularnie odmawiają nam posłuszeństwa. A skoro już o wolnym tempie mowa, to trzeba zwrócić uwagę na szybkość przemieszczania się armii po mapie. Można odnieść wrażenie, iż stoi się na czele wyścigowych.. ślimaków!