Pendragon
Sztab VVeteranów
Tytuł: Pendragon
Producent: inkle Ltd
Dystrybutor:
Gatunek: turowa/RPG
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Pendragon
Producent: inkle Ltd
Dystrybutor:
Gatunek: turowa/RPG
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Klemens
Pendragon
Akcja gry rozpoczyna się, gdy Camelot tak naprawdę padł – zdrada Lancelota i Ginewry jest już powszechnie znana, Mordred zaś jest potężniejszy niż kiedykolwiek. My jednak nie poddajemy się i wcielając się w rolę jednego z wiarołomnych kochanków (początkowo, wraz bowiem z postępami w rozgrywce odblokowujemy również kolejne postaci) staramy się połączyć to, co rozproszone, i uformować nową siłę, która uratuje Albion.
Nietypowa jest już sama mechanika rzeczonej produkcji – teoretycznie mamy do czynienia z typową turówką, na poszczególnych planszach wykonujemy ruchy na przemian z przeciwnikami. Początkowo zasób ruchów jest mocno ograniczony (jak szachowe wieże bądź gońce), stopniowo jednak odblokowujemy nowe, mniej standardowe posunięcia.
Pendragon nie stanowi jednak „tylko” gry strategicznej o „jakiejś” fabule, lecz jednocześnie stanowi narracyjną grę przygodową – podejmujemy bowiem decyzje, jakie obszary odwiedzimy (przy czymś część z tych decyzji ma charakter nieodwołalny), ale wobec kolejnych napotkanych postaci i sytua
cji możemy zachowywać się na różne sposoby, każda z nich może skutkować w odmienny sposób – uzyskaniem punktu morale bądź jego utratą, nabyciem takiej czy innej zdolności, skutkującej skłonnością ku bardziej defensywnej bądź ofensywnej taktyki.
Obie warstwy przenikają się permanentnie w przybliżeniu równej proporcji, co sprawia, iż nie można bagatelizować żadnej decyzji bądź posunięcia. Konsekwencje błędów są zaś ważkie, czasy arturiańskie były bowiem czasami okrutnymi, w konsekwencji czego o śmierć równie łatwo co w prozie George’a R.R. Martina. Jest to tym boleśniejsze, że autorzy nie przewidzieli możliwości samodzielnego zapisu stanu gry, a klęska jest równoznaczna ze skasowaniem danego profilu i koniecznością podjęcia przygody od samego początku.
Paradoksalnie jednak w tym szaleństwie jest metoda, pojedyncza, w pełni udana rozgrywka jest bowiem dość krótka, nigdy jednak nie towarzyszy jej uczucie poznania gry „na wylot”. Przeciwnie, tytuł ten cechuje się istnym bogactwem wariantów alternatywnych, takich czy innych odnóg, znowu nasuwając skojarzenia z wyżej wspominaną egranizacją znanej powieści Juliusza Verne’a. Nawet gdyby więc pierwsze podejście zakończyło się od razu sukcesem (co jest mało prawdopodobne, acz wyobrażalne, a to zważywszy na „anegdotyczny” poziom trudności na samym początku), to nie odsłoni ono nawet czwartej części zawartości rzeczonej produkcji.
Atutem gry jest oprawa stylizowana na średniowieczne witraże bądź ilustracje właściwe dla ówczesnych kronik oraz pergaminów. Całość zręcznie się komponuje z delikatną muzyką w tle, niemal nigdy niewysuwającą się na pierwszy plan, zdolną jednak do współgrania z co delikatniejszymi duszami.
Pendragon to pozycja, której nie uda się wyłonić z niszy, ku której pchnęli ją jej twórcy. Jest to jednak pozycja miejscami nowatorska, a zarazem dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, zasługująca na każdą poświęconą jej chwilę atencji.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/pendragon
Autor: Klemens
Nietypowa jest już sama mechanika rzeczonej produkcji – teoretycznie mamy do czynienia z typową turówką, na poszczególnych planszach wykonujemy ruchy na przemian z przeciwnikami. Początkowo zasób ruchów jest mocno ograniczony (jak szachowe wieże bądź gońce), stopniowo jednak odblokowujemy nowe, mniej standardowe posunięcia.
Pendragon nie stanowi jednak „tylko” gry strategicznej o „jakiejś” fabule, lecz jednocześnie stanowi narracyjną grę przygodową – podejmujemy bowiem decyzje, jakie obszary odwiedzimy (przy czymś część z tych decyzji ma charakter nieodwołalny), ale wobec kolejnych napotkanych postaci i sytua
Obie warstwy przenikają się permanentnie w przybliżeniu równej proporcji, co sprawia, iż nie można bagatelizować żadnej decyzji bądź posunięcia. Konsekwencje błędów są zaś ważkie, czasy arturiańskie były bowiem czasami okrutnymi, w konsekwencji czego o śmierć równie łatwo co w prozie George’a R.R. Martina. Jest to tym boleśniejsze, że autorzy nie przewidzieli możliwości samodzielnego zapisu stanu gry, a klęska jest równoznaczna ze skasowaniem danego profilu i koniecznością podjęcia przygody od samego początku.
Paradoksalnie jednak w tym szaleństwie jest metoda, pojedyncza, w pełni udana rozgrywka jest bowiem dość krótka, nigdy jednak nie towarzyszy jej uczucie poznania gry „na wylot”. Przeciwnie, tytuł ten cechuje się istnym bogactwem wariantów alternatywnych, takich czy innych odnóg, znowu nasuwając skojarzenia z wyżej wspominaną egranizacją znanej powieści Juliusza Verne’a. Nawet gdyby więc pierwsze podejście zakończyło się od razu sukcesem (co jest mało prawdopodobne, acz wyobrażalne, a to zważywszy na „anegdotyczny” poziom trudności na samym początku), to nie odsłoni ono nawet czwartej części zawartości rzeczonej produkcji.
Atutem gry jest oprawa stylizowana na średniowieczne witraże bądź ilustracje właściwe dla ówczesnych kronik oraz pergaminów. Całość zręcznie się komponuje z delikatną muzyką w tle, niemal nigdy niewysuwającą się na pierwszy plan, zdolną jednak do współgrania z co delikatniejszymi duszami.
Pendragon to pozycja, której nie uda się wyłonić z niszy, ku której pchnęli ją jej twórcy. Jest to jednak pozycja miejscami nowatorska, a zarazem dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, zasługująca na każdą poświęconą jej chwilę atencji.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/pendragon
Autor: Klemens