Panzer Corps

Panzer Corps
Sztab VVeteranów
Tytuł: Panzer Corps
Producent: Flashback Games
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Matis
Ocena
czytelników 80 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 90% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Panzer Corps

Panzer General 2 zdobył w swoim czasie serca i umysły wirtualnych strategów, wprowadzając (dość) złożoną mechanikę – pod strzechy. Od tej pozycji zaczynało swoją przygodę (z szeroko pojętym wargamingiem) bardzo wielu graczy, którzy dziś spędzają długie godziny przy znacznie bardziej złożonych symulacjach. Pozycja ta stanowi nie tylko pomnik, ale do dziś daje rozrywkę rzeszom graczy. Minimalistyczna oprawa graficzna przetrwała próbę czasu, a mechanika – pozostała bardzo grywalna. Czy jest sens ulepszać coś, co wydaje się idealne?
panzer-corps-17688-1.jpg 1O ile sam Panzer General 2 zdobył w naszym kraju nawet pewną popularność, to pozostałe części cyklu (poza – częściowo – Pacific General) nie zapisały się w świadomości nadwiślańskich strategów. Trzecia część przeszła bez większego echa. Choć po dziś dzień w Sieci można bez trudu znaleźć różne (w tym i bardzo zaawansowane, a nawet samodzielne) projekty, których celem było dostosowanie poczciwego PG2 do czasów dzisiejszych, to zdecydowanie warto skierować spojrzenie ku jednej z pozycji ze stajni Slitherine LtdPanzer Corps.

Panzer Corps w swojej istocie miał być duchowym następcą kultowego „Generala”. W mojej ocenie, choć mogę zostać oskarżony o herezję – pozycja ta nie tylko dostosowała Panzer General 2 do warunków XXI wieku, ale i przewyższyła pierwowzór, choć za pewną cenę. Pryncypia się nie zmieniły. Dalej wcielamy się w dowódce drugowojennego, którego zadaniem jest prowadzić podporządkowane mu siły w toku różnych bitew II Wojny Światowej – zazwyczaj będą to starcia o charakterze historycznym, acz niekiedy przyjdzie nam prowadzić siły w starciach spod znaku historii alternatywnej, tj. wydarzeń, jakie mogły mieć miejsce – ale nie miały.

Podobnie jak Order of Battle – do którego będę kilkukrotnie się odwoływał – Panzer Corps zbudowane jest na bazie systemu DLC. W „podstawce” możemy rozegrać uproszczoną kampanię niemiecką (26 misji), a posiadając bazową grę możemy pokusić się o zakup dodatku (ogólno)alianckiego (Allied Corps), radzieckiego (Soviet Corps), amerykańskiego (U.S. Corps), afrykańskiego (Afrika Corps) czy najciekawszego – niemieckiej Grand Campaign. Sama „Wielka Kampania” zapewni dziesiątki, jak nie setki godzin rozrywki – składa się na nią około 150 połączonych misji, z czego na samą operację Fall Weiss przeznaczono nie mniej niż 8 misji. Dodajmy, że obok kwestii transferu naszych głównych jednostek pomiędzy misjami pojawia się widoczny wpływ wyników starć na przebieg kampanii – innymi słowy stopień zwycięstwa (albo porażki) w niektórych misjach wpływa na to gdzie będzie miało miejsce kolejne starcie. Dla przykładu – w, nazwi
jmy to, „uproszczonej” kampanii z „podstawki” bardzo dobry wynik w podboju Polski da graczowi szansę na walki w Norwegii – podczas gdy słaby wynik przeniesie nas od razu do operacji Fall Gelb. Skala ciekawostek jest jednak jeszcze większa (i lepsza). Kampania „skrócona” może – po powodzeniu operacji Lew Morski (jaka w rzeczywistości nigdy nie została przeprowadzona) – skończyć się nawet… desantem niemieckim na USA. Kampania Wielka jest zaś bardziej zgodna z rzeczywistym przebiegiem wydarzeń, przy czym może też prowadzić do kilku intrygujących zakończeń – jak choćby tego, w którym ofensywa w Ardenach z przełomu lat 1944/1945 zakończy się… na wybrzeżu brytyjskim. Biorąc pod uwagę długotrwałość misji (nad niektórymi można siedzieć nawet po kilka godzin), uważam, że zebranie pełnej kolekcji DLC ma sens – zwłaszcza, że są one relatywnie często przeceniane. Obok kampanii można rozgrywać pojedyncze scenariusze, w tym dla dwóch graczy w trybie tzw. „gorących krzeseł”.

Przechodząc do strony technicznej – Panzer Corps jest typową strategią turową opartą na mapie podzielonej na heksy. Przemieszczamy nasze siły po wirtualnym terytorium, zajmujemy kluczowe pozycje, wykonujemy zadania – i walczymy. Choć rdzeniem rozgrywki są walki lądowe, to co do zasady walczyć również w powietrzu (zarówno o panowanie nad obszarem walki, jak i atakując siły wroga z powietrza – bombowcami taktycznymi i strategicznymi), a niekiedy (choć nieczęsto) – także i na morzu. Za wykonywanie zadań i eliminację sił przeciwnika otrzymujemy punkty, które możemy przeznaczyć na uzupełnianie naszych wojsk, jak i „wykup” nowych jednostek. Jednostki piechoty (w tym i specjalistycznej, jak jednostki inżynieryjne i mostowe) możemy wyposażyć w transport czyniąc z nich oddziały zmotoryzowane i zmechanizowane. Z upływem kolejnych miesięcy kampanii dostajemy do dyspozycji coraz to bardziej nowoczesny sprzęt, w jaki możemy wyposażać nasze siły. Modele jednostek są estetyczne i na pierwszy rzut oka można rozpoznać historyczne odpowiedniki naszych formacji. Na samą walkę wpływa szereg współczynników, jakie charakteryzują poszczególne oddziały – począwszy od doświadczenia, poprzez siłę i obronę względem rożnych rodzajów ataków, a skoczywszy na stopniu okopania. Przed starciem, podobnie jak w klasycznym Panzer General komputer szacuje straty walczących – przy czym domyślnie walki objętpanzer-corps-17688-2.jpg 2e są pewnym czynnikiem losowym i ostateczny rezultat starcia może odbiegać od tego przewidywanego. Podstawy gry są łatwe do opanowania, a ich przyswojenie ułatwia bardzo przyjazny samouczek w formie kampanii treningowej.

Oprawa audiowizualna jest na bardzo przyzwoitym poziomie. Grafika jest czytelna, estetyczna i stanowi godne rozwinięcie ducha klasycznego Panzer General. Może moje opinia wyda się niepopularna, ale Panzer Corps jak dla mnie jest estetyczniejszy od Order of Battle – który jest wszakże produkcją znacznie nowszą. Pozostając w sferze różnić pomiędzy obiema „flagowymi” pozycjami ze stajni Slitherine, pierwszym, co rzuca się w oczy, jest dynamiczny system linii frontu zaimplementowany w Order of Battle – przy czym jego brak nie dał mi się odczuć jako wada dyskwalifikująca starszego brata. Bardziej zaawansowany wiekowo Panzer Corps nadrabia zaś ilością jednostek i opracowanymi z wielkim pietyzmem kampaniami, które podobały się mi znacznie bardziej niż w drugiej (również świetnej) produkcji. Jednocześnie mechanika jest miejscami bardzo, ale to bardzo zbliżona – z pewnymi jednak niuansami.

Konkludując – Panzer Corps jest jedną z najlepszych strategii turowych dla początkujących, względnie średniozaawansowanych miłośników gier bitewnych osadzonych w realiach II Wojny Światowej. Zawarte w niej rozwiązania godnie adaptują styl Panzer General do XXI wieku niejako przewyższając oryginał. Choć bez żadnej oferty promocyjnej cena całego pakietu może wydawać się wysoka, to jednak biorąc pod uwagę, że zarówno „podstawka” jak i rozwinięcia regularnie są przeceniane zarówno na GOG, jak i Steam, a sama gra była już nie mniej niż 2 razy w tzw. „bundlach” – zdecydowanie polecam i rekomenduję. Zalecam rozpoczęcie przygody od samej „podstawki”, gdyż tamtejsza kampania, choć znacznie krótsza niż Grand Campaign, jest sama w sobie wciągająca, wymagająca, a na dodatek ma kilka możliwych przebiegów i zakończeń – w tym i takich, których nie da się osiągnąć w Grand Campaign. Jeśli komuś spodoba się podstawka, to przejście od zauroczenia do miłości jest jedynie formalnością, a zakup DLC logicznym następstwem.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/panzer_corps

Autor: Matis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję