Order of Battle: World War II
Sztab VVeteranów
Tytuł: Order of Battle: World War II
Producent: The Aristoracts
Dystrybutor: Slitherine Ltd
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:2015-04-30
Premiera świat:
Autor: Matis
Tytuł: Order of Battle: World War II
Producent: The Aristoracts
Dystrybutor: Slitherine Ltd
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:2015-04-30
Premiera świat:
Autor: Matis
Order of Battle: World War II
Recenzowaną pozycję, a więc Order of Battle: World War 2 (które stanowi bodajże pierwszą grę studia The Aristoracts), należy zakwalifikować jako grę przeznaczoną dla średniozaawansowanych miłośników gier wojennych rozgrywanych na poziomie operacyjnym – choć „tutoriale” w grze są na tyle rozbudowane i przejrzyste, że nawet osoba, która nie miała nic wspólnego z „wargamingiem”, jest w stanie nauczyć się podstawowych mechanizmów rozgrywki i oswoić się z gatunkiem. Sam tytuł odnosić należy do pojęcia „Ordre de Bataille” – a więc, najogólniej rzecz ujmując, struktury organizacyjnej wojska bądź jego określonej części. Z punktu widzenia mechaniki gra jest strategią turową, osadzoną na mapie podzielonej na tzw. heksy, osadzoną w realiach Drugiej Wojny Światowej. Gdyby porównać omawianą pozycję do klasyków gatunku, to pierwszą myślą, jaka nasuwa się mi na myśl jest Pacific General – gra producentów Panzer General II, wydaną tuż przed drugą częścią cyklu. Pacific General skupiał się na dalekowschodnim teatrze działań, stąd też dużą wagę twórcy – obok bitew lądowych – przyłożyli do bitew morskich i lotniczo–morskich.
Podobnie jest w Order of Battle – tu typowe walki lądowe przeplatają się z bitwami morskimi i desantami z morza oraz powietrza. W jednej turze możemy przemieścić po (zazwyczaj dużej) mapie wszystkie nasze jednostki. Jeśli dojdzie do konfrontacji pomiędzy jednostką naszą – a wrogą – to oponenci „wymieniają się” ogniem – podobnie jak w klasycznych Panzer Generalach. Przed zdecydowaniem się na walkę możemy zobaczyć na ekranie przewidywane straty obu stron w walce. Jednostki mogą przemieszczać się za pomocą transportu własnego (tj. nogi u piechoty, gąsienice w czołgach) albo wykupionego transportu zewnętrznego (ciężarówki, transportery opancerzone). Niektóre formacje posiadają zdolności specjalne – na przykład komandosi za pewną „opłatą” mogą zaatakować sąsiednie pole bez strat własnych, spadochroniarze, znajdujący się na lotnisku – „wynająć” samolot do zrzucenia ich za liniami wroga, a niektóre rodzaje artylerii przeciwlotniczej – mogą obniżyć lufy dział i przygotować się do ostrzału celów naziemnych. Z racji możliwości ruchu dużą ilością jednostek naraz, możliwym jest przygotowanie ataku z okrążenia czy nawet odcięcie przeciwnika od swoich linii frontu.
Dość nietypowym dla turówek zabiegiem jest tu linia frontu, jaką przesuwają za sobą (co do zasady) nasze jednostki (co przypomina nieco system z fenomenalnego Steel Division: Normandy 44
). Każda z jednostek ma ograniczony zapas amunicji i w razie jego zużycia celowym jest oczekiwanie daną jednostką na zapasy – poprzez „odpuszczenie” tą jednostką tury, aby mogła się okopać w oczekiwaniu aż służby logistyczne uzupełnią jej zapasy. Samoloty muszą uzupełniać paliwo na lotniskach albo lotniskowcach (zależnie od ich typów). W toku poszczególnych misji często otrzymujemy możliwość realizacji celów ubocznych, co zapewni nam dodatkowy zapas funduszy. Fundusze potrzebne są zaś do uzupełniania strat w naszych oddziałach, oraz ich ulepszania do nowszych standardów – wraz z upływem kolejnych lat wojny. Pomiędzy misjami możemy – za zdobyte punkty specjalizacji, inwestować w różne „globalne” ulepszenia doktrynalne dla naszej armii. Nasze jednostki w zakresie głównych sił gracza „przechodzą” pomiędzy misjami, wraz ze zdobytym doświadczeniem, stąd też gra premiuje ostrożne i rozsądne prowadzenie wirtualnych działań wojennych. Zdobyte fundusze możemy przeznaczyć albo na uzupełnianie jednostek jednym z dwóch rodzajów rekrutów (doświadczone uzupełnienia są droższe, ale jednostka otrzymuje mniejszy spadek doświadczenia), albo na ulepszenia (wymiana parku maszynowego/transportu czy przeorganizowanie rodzaju jednostki w obrębie danego typu), bądź na zakup nowych jednostek – przy czym ich „przywołanie” na pole bitwy zależy od tego, czy dysponujemy wolnymi punktami dowodzenia dla danego rodzaju broni (osobne dla floty, osobne dla sił powietrznych, osobne dla sił lądowych). Generalnie zwycięstwo wymaga rozsądnego planowania, korzystania z punktów dobrych do obrony, oraz wykorzystywania jednostek specjalistycznych i synergii. Żadna z nacji w grze nie może narzekać na brak dużej ilości historycznego sprzętu. Ciekawostką jest możliwość dołączona do jednostek dowódców, którzy pooprawiają co do zasady właściwości naszych okolicznych sił.
Przechodząc do dostępnych w grze nacji, należy mieć na uwadze, specyficzny charakter produktu. „Podstawkę” gry możemy – obecnie – pobrać za darmo na platformie Steam i przetestować po jednej misji z każdego DLC, oraz przejść rozbudowaną kampanię samouczkową – co stanowi tak po prawdzie jedynie rozbudowane demo gry. Każdą kolejną kampanię musimy już kupić. Jeśli zdecydujemy się na uzyskanie naszej gry z platformy GoG – to za podstawkę musimy zapłacić 71.99 zł (przy czym, na ostatniej wyprzedaży letniej, grę można było kupić już za 36.00 zł), ale w pakiecie otrzymamy od razu sztandarową kampanię amerykańską – tj. główną kampanię na Pacyfiku. Kampania amerykańska, która jest połączona z „podstawką” w wersji na GoG, kosztuje na Steam bazowo 71,99 zł, więc kupując pakiet podstawowy na GoG uzyskacie za taką samą cenę taką samą zawartość, jak pobierając „bazę” na Steam i dokupując tam kampanię amerykańską – różnicą będzie jedynie (albo i aż) platforma. Poszczególne kampanie na GoG – bez promocji – kosztują pomiędzy około 70 zł, do 35 zł – za sztukę, przy czym wyprzedaże bardzo pomagają w zebraniu pełnej kolekcji. Ceny na Steam i GoG są zbliżone. Do gry można dokupić kilka kampanii o nazwach takich jak: U.S. Pacific (Amerykanie na Pacyfiku, cały okres II Wojny), U.S. Marines (jak wyżej, przy kampania skupia się na działaniach USMC), Morning Sun (Japonia w przededniu II Wojny Swiatowej, walki w Chinach), Rising Sun (główna kampania japońska), Burma Road (Brytyjczycy na Dalekim Wschodzie), Winter War (fińska wojna zimowa), Blitzkrieg (wczesna II wojna światowa po stronie Niemiec), Panzerkrieg (Niemcy na froncie wschodnim od 1941 do Łuku Kurskiego), Kriegsmarine (niemiecka kampania morska, wraz z misjami alternatywnymi), Sandstorm (Afrika Korps 1941–43). Choć konieczność kupowania każdej kampanii z osobna brzmi na pierwszy rzut oka jak próba rabunku na portfelu gracza, to mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że kampanie mają zwykle w okolicach 12 misji, które są długie i wymagające, a przejście każdej kampanii z osobna może zająć tyle czasu, ile przejście niektórych samodzielnych gier komputerowych. Stąd też polowanie na poszczególne kampanie na licznych promocjach, które organizuje GoG czy Steam, pozwoli na zakup wielu godzin pierwszorzędnych wyzwań taktycznych, za godziwe i adekwatne do poziomu jakości pieniądze.
O oprawie audiowizualnej mogę powiedzieć, że jest przejrzysta i estetyczna, przez co spełnia swoją rolę. Grafika bardzo przypadła mi do gustu. Jedynym mankamentem jest to, że jednostki na mapach reprezentowane są przez modele, a nie przez np. żetony oznaczone według symboliki NATO – choć jest to raczej moje prywatne zboczenie, gdyż bym najchętniej tego typu żetony widział nawet w Crusader Kings 2, w którym jak wiadomo czołgi i samoloty nie występują, o podziale na kompanie, bataliony i pułki nie wspominając.
Reasumując – serdecznie polecam przetestować „podstawkę” – choćby w darmowej wersji, (będącej w swojej istocie rozbudowanym demem) na Steam, a jeśli gra przypadnie Wam do gustu – polować na wyprzedażach. Gra zabrała sporo godzin z mojego życiorysu, a wszystko wskazuje na to, że będzie zabierać je jeszcze przez wiele miesięcy, o ile nie lat.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/order_of_battle_world_war_ii
Autor: Matis
Podobnie jest w Order of Battle – tu typowe walki lądowe przeplatają się z bitwami morskimi i desantami z morza oraz powietrza. W jednej turze możemy przemieścić po (zazwyczaj dużej) mapie wszystkie nasze jednostki. Jeśli dojdzie do konfrontacji pomiędzy jednostką naszą – a wrogą – to oponenci „wymieniają się” ogniem – podobnie jak w klasycznych Panzer Generalach. Przed zdecydowaniem się na walkę możemy zobaczyć na ekranie przewidywane straty obu stron w walce. Jednostki mogą przemieszczać się za pomocą transportu własnego (tj. nogi u piechoty, gąsienice w czołgach) albo wykupionego transportu zewnętrznego (ciężarówki, transportery opancerzone). Niektóre formacje posiadają zdolności specjalne – na przykład komandosi za pewną „opłatą” mogą zaatakować sąsiednie pole bez strat własnych, spadochroniarze, znajdujący się na lotnisku – „wynająć” samolot do zrzucenia ich za liniami wroga, a niektóre rodzaje artylerii przeciwlotniczej – mogą obniżyć lufy dział i przygotować się do ostrzału celów naziemnych. Z racji możliwości ruchu dużą ilością jednostek naraz, możliwym jest przygotowanie ataku z okrążenia czy nawet odcięcie przeciwnika od swoich linii frontu.
Dość nietypowym dla turówek zabiegiem jest tu linia frontu, jaką przesuwają za sobą (co do zasady) nasze jednostki (co przypomina nieco system z fenomenalnego Steel Division: Normandy 44
Przechodząc do dostępnych w grze nacji, należy mieć na uwadze, specyficzny charakter produktu. „Podstawkę” gry możemy – obecnie – pobrać za darmo na platformie Steam i przetestować po jednej misji z każdego DLC, oraz przejść rozbudowaną kampanię samouczkową – co stanowi tak po prawdzie jedynie rozbudowane demo gry. Każdą kolejną kampanię musimy już kupić. Jeśli zdecydujemy się na uzyskanie naszej gry z platformy GoG – to za podstawkę musimy zapłacić 71.99 zł (przy czym, na ostatniej wyprzedaży letniej, grę można było kupić już za 36.00 zł), ale w pakiecie otrzymamy od razu sztandarową kampanię amerykańską – tj. główną kampanię na Pacyfiku. Kampania amerykańska, która jest połączona z „podstawką” w wersji na GoG, kosztuje na Steam bazowo 71,99 zł, więc kupując pakiet podstawowy na GoG uzyskacie za taką samą cenę taką samą zawartość, jak pobierając „bazę” na Steam i dokupując tam kampanię amerykańską – różnicą będzie jedynie (albo i aż) platforma. Poszczególne kampanie na GoG – bez promocji – kosztują pomiędzy około 70 zł, do 35 zł – za sztukę, przy czym wyprzedaże bardzo pomagają w zebraniu pełnej kolekcji. Ceny na Steam i GoG są zbliżone. Do gry można dokupić kilka kampanii o nazwach takich jak: U.S. Pacific (Amerykanie na Pacyfiku, cały okres II Wojny), U.S. Marines (jak wyżej, przy kampania skupia się na działaniach USMC), Morning Sun (Japonia w przededniu II Wojny Swiatowej, walki w Chinach), Rising Sun (główna kampania japońska), Burma Road (Brytyjczycy na Dalekim Wschodzie), Winter War (fińska wojna zimowa), Blitzkrieg (wczesna II wojna światowa po stronie Niemiec), Panzerkrieg (Niemcy na froncie wschodnim od 1941 do Łuku Kurskiego), Kriegsmarine (niemiecka kampania morska, wraz z misjami alternatywnymi), Sandstorm (Afrika Korps 1941–43). Choć konieczność kupowania każdej kampanii z osobna brzmi na pierwszy rzut oka jak próba rabunku na portfelu gracza, to mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że kampanie mają zwykle w okolicach 12 misji, które są długie i wymagające, a przejście każdej kampanii z osobna może zająć tyle czasu, ile przejście niektórych samodzielnych gier komputerowych. Stąd też polowanie na poszczególne kampanie na licznych promocjach, które organizuje GoG czy Steam, pozwoli na zakup wielu godzin pierwszorzędnych wyzwań taktycznych, za godziwe i adekwatne do poziomu jakości pieniądze.
O oprawie audiowizualnej mogę powiedzieć, że jest przejrzysta i estetyczna, przez co spełnia swoją rolę. Grafika bardzo przypadła mi do gustu. Jedynym mankamentem jest to, że jednostki na mapach reprezentowane są przez modele, a nie przez np. żetony oznaczone według symboliki NATO – choć jest to raczej moje prywatne zboczenie, gdyż bym najchętniej tego typu żetony widział nawet w Crusader Kings 2, w którym jak wiadomo czołgi i samoloty nie występują, o podziale na kompanie, bataliony i pułki nie wspominając.
Reasumując – serdecznie polecam przetestować „podstawkę” – choćby w darmowej wersji, (będącej w swojej istocie rozbudowanym demem) na Steam, a jeśli gra przypadnie Wam do gustu – polować na wyprzedażach. Gra zabrała sporo godzin z mojego życiorysu, a wszystko wskazuje na to, że będzie zabierać je jeszcze przez wiele miesięcy, o ile nie lat.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/order_of_battle_world_war_ii
Autor: Matis