Omerta: City of Gangsters
Sztab VVeteranów
Tytuł: Omerta: City of Gangsters
Producent: Heamimont Games
Dystrybutor: Ubisoft
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2013-02-01
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Omerta: City of Gangsters
Producent: Heamimont Games
Dystrybutor: Ubisoft
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2013-02-01
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Omerta: City of Gangsters
Gracz wciela się w – a jakże! – włoskiego imigranta, który przybiwszy do brzegów amerykańskiej ziemi obiecanej szybko dochodzi do wniosku, że najlepszą drogą do realizacji prawa do poszukiwania szczęścia jest zapewnienie tegoż innym w drodze tyleż prostych, co nielegalnych używek i innych środków. Nie omieszkując czasami zaingerować w szczęście – i życie – innych.
Mechanika gry stanowi niejako odwrotność serii Total War. Graczowi oddane do dyspozycji są dwie płaszczyzny rozgrywki – strategiczna i taktyczna, przy czym pierwsza z nich rozgrywa się w czasie rzeczywistym, dla drugiej zaś właściwy jest tryb turowy. Od razu należy zaznaczyć, że o żadnej erteesowości mowy być nie może – jakkolwiek zmianie ulegają pory dnia, jak też warunki atmosferyczne, to nie mają one żadnego wpływu na zabawę. Co więcej, w razie zlecenia podkomendnym różnych zadań nie ma właściwie znaczenia, kiedy faktycznie zostaną one ukończone – kluczowe jest kiedy wyrazimy łaskawie zgodę na przyjęcie tego faktu do wiadomości.
W trybie, nazwijmy go, ekonomicznym, zajmujemy się wędrowaniem po wyci
nku oddanego do naszej dyspozycji miasta i zakładaniem różnorakich mniej i bardziej legalnych interesów. Każdy z nich może generować dochody liczone w brudnych oraz wypranych pieniądzach (są to dwie zupełnie różne jednostki rozrachunkowe), jak też wpływać na popularność alter ego gracza, jak też poziom strachu przez niego wzbudzanego. Z reguły też gracz ma możliwość podjęcia wyboru co do preferowanego przez siebie rozwiązania – siłowego czy też bardziej praworządnego.
Niestety, ale teoretyczne bogactwo opcji ekonomicznych szybko okazuje się pozorne – już po kilku misjach uzyskujemy dostęp do nich wszystkich i na późniejszych etapach kampanii są one raczej bardziej nużące niż frapujące. Owszem, jest trudniej ze względu na mniej czy bardziej naturalne ograniczenia, niemniej jednak fakt pozostaje faktem. Koniec końców i tak wszystko sprowadzi się do walki.
Ta ostatnia zaś rozgrywa się we wspomnianym wyżej trybie taktycznym. Nim do niej przystąpimy możemy oddelegować do starcia (z reguły, są bowiem wyjątki) cztery postacie oraz jedną dodatkową jako tzw. wsparcie – niestety albo stety przeciwników zazwyczaj jest więcej. Tryb samej walki jest absolutnie intuicyjny dla każdej osoby, która choć raz w życiu zetknęła się z takim Falloutem czy Jagged Alliance, o bardziej wyrafinowanych turówkach heksagonalnych nie wspominając. Ot, na uwadze należy tylko mieć to, że każda tura dzieli się na fazy ruchu i czynności.
Gra opatrzona jest przyjemną warstwą audiowizualną, acz jeśli idzie o główne plansze, to nie są one tak ładne, jak to było prezentowane na materiałach reklamowych, które wprost należy określić jako przekłamane. Jakkolwiek nie uświadczymy więc żadnej brzydkiej pikselozy, to standardy graficzne Omerty były właściwe dla gier już przed dekadą. Z kolei pewnym klimatycznym atutem gry jest muzyka bluesowa, od razu rodząca skojarzenia z czasami schyłku prohibicji i wczesnych lat po niej.
Omerta: City of Gangsters jest pozycją dobrze skrojoną i utrzymaną w zawsze modnym stylu, ale też nie cechuje się niczym niepowtarzalnym ani wyjątkowym. Nie posiada ona żadnych irytujących bugów i może pochłonąć całkiem dużo czasu, raczej jednak przy okazji wielu krótkich podejść. Miłośnicy jednak tak gier ekonomicznych, jak i taktycznych znajdą na rynku bardziej wartościowe i wyrafinowane produkcje.
Autor: Klemens
Mechanika gry stanowi niejako odwrotność serii Total War. Graczowi oddane do dyspozycji są dwie płaszczyzny rozgrywki – strategiczna i taktyczna, przy czym pierwsza z nich rozgrywa się w czasie rzeczywistym, dla drugiej zaś właściwy jest tryb turowy. Od razu należy zaznaczyć, że o żadnej erteesowości mowy być nie może – jakkolwiek zmianie ulegają pory dnia, jak też warunki atmosferyczne, to nie mają one żadnego wpływu na zabawę. Co więcej, w razie zlecenia podkomendnym różnych zadań nie ma właściwie znaczenia, kiedy faktycznie zostaną one ukończone – kluczowe jest kiedy wyrazimy łaskawie zgodę na przyjęcie tego faktu do wiadomości.
W trybie, nazwijmy go, ekonomicznym, zajmujemy się wędrowaniem po wyci
Niestety, ale teoretyczne bogactwo opcji ekonomicznych szybko okazuje się pozorne – już po kilku misjach uzyskujemy dostęp do nich wszystkich i na późniejszych etapach kampanii są one raczej bardziej nużące niż frapujące. Owszem, jest trudniej ze względu na mniej czy bardziej naturalne ograniczenia, niemniej jednak fakt pozostaje faktem. Koniec końców i tak wszystko sprowadzi się do walki.
Ta ostatnia zaś rozgrywa się we wspomnianym wyżej trybie taktycznym. Nim do niej przystąpimy możemy oddelegować do starcia (z reguły, są bowiem wyjątki) cztery postacie oraz jedną dodatkową jako tzw. wsparcie – niestety albo stety przeciwników zazwyczaj jest więcej. Tryb samej walki jest absolutnie intuicyjny dla każdej osoby, która choć raz w życiu zetknęła się z takim Falloutem czy Jagged Alliance, o bardziej wyrafinowanych turówkach heksagonalnych nie wspominając. Ot, na uwadze należy tylko mieć to, że każda tura dzieli się na fazy ruchu i czynności.
Gra opatrzona jest przyjemną warstwą audiowizualną, acz jeśli idzie o główne plansze, to nie są one tak ładne, jak to było prezentowane na materiałach reklamowych, które wprost należy określić jako przekłamane. Jakkolwiek nie uświadczymy więc żadnej brzydkiej pikselozy, to standardy graficzne Omerty były właściwe dla gier już przed dekadą. Z kolei pewnym klimatycznym atutem gry jest muzyka bluesowa, od razu rodząca skojarzenia z czasami schyłku prohibicji i wczesnych lat po niej.
Omerta: City of Gangsters jest pozycją dobrze skrojoną i utrzymaną w zawsze modnym stylu, ale też nie cechuje się niczym niepowtarzalnym ani wyjątkowym. Nie posiada ona żadnych irytujących bugów i może pochłonąć całkiem dużo czasu, raczej jednak przy okazji wielu krótkich podejść. Miłośnicy jednak tak gier ekonomicznych, jak i taktycznych znajdą na rynku bardziej wartościowe i wyrafinowane produkcje.
Autor: Klemens