Napoleon: Total War

Napoleon: Total War
Sztab VVeteranów
Tytuł: Napoleon: Total War
Producent: Creative Assembly
Dystrybutor: CD Projekt
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2010-02-23
Premiera Świat:
Autor: Blackwolf111
Ocena
czytelników 82 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 90% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Napoleon: Total War

Napoleon : Total War to bardzo zła gra. Nikt jej nie lubi. Szef – bo zasypiam do pracy. Dziewczyna – bo nie mam dla niej czasu. Kot – bo od kilkunastu godzin nic nie jadł. A ja? Ja tę grę po prostu kocham.
napoleon-total-war-4891-1.jpg 1Na Napoleona czekałem już w takcie zagrywania się w Empire: Total War. Ten ostatni nie należał do najbardziej udanych produkcji studia Creative Assembly, stąd wtedy liczyłem na to, że ukaże się dodatek, który poprawi liczne niedociągnięcia podstawki. Dodatkiem tym okazał się być właśnie Napoleon: Total War. Dla nieco mniej zorientowanych dodam ,że Total War to seria gier strategicznych łączących turowe zarządzanie całym państwem z ogromnymi, realistycznymi bitwami rozgrywanymi w czasie rzeczywistym. Każda część serii osadzona jest w innych realiach historycznych. Było już japońskie i europejskie średniowiecze ,czyli odpowiednio Shogun i Medieval (dwie części): Total War. Był też Rome, czyli czasy świetności Cesarstwa Rzymskiego. Każda z wymienionych gier cieszyła się zasłużonym uznaniem, zarówno graczy jak i recenzentów. Rok temu na sklepowe półki trafił Empire: Total War, który przenosił gracza do XVIII wieku, w burzliwe czasy narodowych rewolucji i kolonizacji nowych lądów. Niestety, pomimo wielu rewolucyjnych dla serii zmian jako całość gra prezentowała się raczej słabo. Głównie za sprawą masy mniejszych i większych błędów, wyeliminowanych dopiero po kilku miesiącach przy pomocy patchy, które numeracją doszły aż do liczby 1.5 .

Podobny los na pewno ni
e spotka Napoleona. Już na samym początku śpieszę donieść, że wszystkie poprawki do Empire zostały zaszczepione na grunt dodatku, a to dopiero początek dobrych wiadomości. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem po zainstalowaniu całych 18GB danych, było uruchomienie szybkiej walki. Tu czekała mnie pierwsza z wielu miłych niespodzianek, jakie przygotowali twórcy. Mowa rzecz jasna o przepięknej, zwłaszcza jak na strategię, grafice. Całość wygląda o niebo… ba, nawet dwa nieba lepiej od tego, co można było zobaczyć w podstawce. Świetnie prezentuje się przyroda ze swymi bujnymi łąkami, gęstymi drzewami i efektami atmosferycznymi. Te ostatnie zasługują zresztą na osobne omówienie w związku ze swoim wpływem na przebieg walki, o czym później. Kapitalnie odwzorowano wszystkie efekty specjalne: od pojedynczego wystrzału z muszkietu po wybuch statku pechowo trafionego w skład prochu. Zauważalnie zwiększyła się liczba dostępnych animacji, szczególnie w czasie bezpośrednich starć piechoty. Nareszcie udało się niemal zupełnie wyeliminować efekt klonów, jaki towarzyszył serii już od pierwszej jej części. Tym razem poszczególne części ciała każdego wojaka są losowane spośród kilkudziesięciu dostępnych elementów i w ten sposób na miejsce armii klonów pojawia się nam armia frankensteinów:). W praktyce sprawdza się na tyle dobrze, że w danej chwili trudno dostrzec na ekranie dwóch identycznych żołnierzy. Wprawdzie postacie nie różnią się wzrostem, posturą czy zachowaniem, ale jest to krok poczyniony w bardzo dobrym kierunku. Ogromny plus należy się także za dopracowanie optymalizacji silnika gry. Zarówno w Napoleona, jak i Empire grałenapoleon-total-war-4891-2.jpg 2m na dokładnie tej samej konfiguracji sprzętowej i muszę powiedzieć, że dodatek wypada w tym zestawieniu zdecydowanie lepiej. Jest zarazem ładniejszy i płynniejszy, niż podstawa, a i czas ładowania walk zauważalnie uległ skróceniu.

Tak już się jakoś utarło, że po „A” należy powiedzieć „B”, a mówiąc o video należy też rzec o audio. Nie będę łamał tej konwencji. Oprawa dźwiękowa Napoleona dzielnie dotrzymuje kroku oprawie wizualnej. Muzyka jest dokładnie taka jaka być powinna. Dominują tu utwory klasycznej muzyki symfonicznej. Stosownie do sytuacji będą to zachęcające do walki podniosłe brzmienia bądź też kojące melodie umilające czas spędzony na zarządzaniu prowincjami. Jako ciekawostkę podam fakt, że wszystkie utwory zostały nagrane przez faktycznych muzyków, a nie, jak to zwykle bywa, elektroniczny syntezator. Muzycy ci to bez wątpienia profesjonaliści, tworzą oni bowiem Słowacką Narodową Orkiestrę Symfoniczną. Osobiście bardzo spodobało mi się udźwiękowienie samych bitew. Wystrzały armat i muszkietów brzmią wiarygodnie i odpowiednio głośno. Rewelacyjnie sprawuje się działanie dźwięku przestrzennego. W sytuacji, w której kamera zawieszona jest bezpośrednio przed oddającym salwę oddziałem muszkieterów z głośników wydobędzie się niemal ogłuszający hałas, a wystrzał dział oglądany z odległości kilkuset metrów jest bardziej zauważalny niż słyszalny. Atmosferę buduje też marszowa muzyka towarzysząca przemieszczającym się oddziałom piechoty i dźwięk trąbki nawołującej do szarży kawalerii. Z podobnych smaczków bardzo przypadło mi do gustu także drżenie kamery kiedy znajduje się ona zbyt blisko walczących żołnierzy.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
05.08.2010 | blazejco12345 » To jest po prostu super.
01.02.2010 | Klemento » Z tego co słuchałem od ludzi to seria total war je
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję