My Museum: Treasure Hunter

My Museum: Treasure Hunter
Sztab VVeteranów
Tytuł: My Museum: Treasure Hunter
Producent: ManyDev Studio
Dystrybutor: Valve \ dystrybucja internetowa
Gatunek: symulator
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: FaultyGear
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 45% procent
Głosuj na tę grę!

My Museum: Treasure Hunter

Niech podniosą ręce ci, którzy chcieli kiedyś niczym Indiana Jones poszukiwać skarbów i zaginionych artefaktów aby powierzyć je muzeum? Tak więc będziecie mieć okazję na to kiedy wyjdzie kolejna gra z Indianą Jonesem, bo od My Museum: Treasure Hunter nie ma co oczekiwać porywających przygód. Ale po kolei.
my-museum-treasure-hunter-28610-1.jpg 1W My Museum: Treasure Hunter zajmujemy się poszukiwaniem skarbów i tworzeniem wystaw z naszych znalezisk – czy to tych z tajemniczych wypraw, czy też takich, które po prostu kupimy lub wylicytujemy. Gra składa się więc w praktyce z trzech dużych komponentów. Pierwszym jest oczywiście urządzanie muzeum – kupujemy gabloty, ustawiamy wszystko na miejscach i oczywiście otwieramy wystawę dla gości. Drugi to odrestaurowywanie znalezisk. Niektóre rzeczy możemy z powodzeniem wyczyścić poprzez użycie różnych metod – polerki, roztworów i tym podobnych. Jest to w praktyce kilka minigierek, polegających przede wszystkim na dokładnym manipulowaniem przedmiotami. Wreszcie, jako tytułowy łowca skarbów wybieramy się na wyprawy w różne zakątki świata, szukając w zapomnianych miejscach artefaktów które możemy ze sobą przywieźć (w granicach rozsądku, bo pewnie celnicy są czujni…). Szukamy przy pomocy różnych narzędzi, jak np. wykrywacz metali, a także rozwiązujemy zagadki aby dorwać się do chronionych skarbów.

Gdyby jeszcze tylko owe komponenty rozgrywki działały jak powinny…

Gra jakimś cudem jednocześnie prowadzi nas za rączkę (wszechobecne i często powtarzające się tutoriale, ślady stóp prowadzące nas w potrzebne miejsce) i zarazem nic nie wyjaśnia. Jak ustawić gabloty? Jak
chować raz wyłożone na salę meble? O tym nie dowiadujemy się niczego. Gdy skończymy się już szarpać z menu kołowym (a jakże, gra ma jedno i jest ono wyjątkowo mało komfortowe w użyciu) i zrobimy wystawę, możemy wpuścić na salę gości. Ci z kolei nie wiedzą, co czego służą muzea i bezradnie tłoczą się zaraz po wejściu, aż ręcznie ich pokierujemy w kierunku eksponatu który może ich zainteresować (co zapewni nam napiwek za fatygę). Każdy gość ma swoje preferencje, więc warto przynajmniej na początku tworzyć wystawy mieszane, zamiast skupiać się mocno na konkretnym temacie. Możemy też niektórych ludzi wyprosić, ale szczerze mówiąc nie napotkałam momentu w którym to było konieczne – co więcej, gwarantuje to niższą ocenę wystawie.

Odnawianie zabytków to słabe, a czasem wręcz frustrujące minigierki. Przykładowo przy czyszczeniu szarpiemy się z narzędziami i artefaktem, szukając jakichkolwiek oznak brudu aby dobić do 100% wyczyszczenia (mamy tu wprawdzie komiczną „wizję brudu” która podświetla ). Czasem jednak brudne są też wąskie wnętrza i krawędzie przedmiotów, a nasze narzędzia zaczepiają się o tekstury i są niedokładne. Na szczęście w tym komponencie tutorial prosty i w punkt, a klawiszologię można po prostu zwinąć na pasek.

No i wreszcie dochodzimy do aspektu, od którego pochodzi podtytuł… ostatecznie musimy smy-museum-treasure-hunter-28610-2.jpg 2kądś wziąć eksponaty, bo nie wszystko da się kupić na giełdzie bądź aukcji. Wybieramy się więc w odległe zakątki świata (wraz z naszym sukcesem w prowadzeniu muzeum odblokowują się kolejne wyprawy), grzebiemy w ziemi i zwiedzamy tajemnicze ruiny. Wyprawy obejmują malutki obszar poza który nie wolno nam wyjść. Przy niektórych wyprawach towarzyszy nam piesek, ale niestety nie można go pogłaskać, nie jest on też specjalnie ogarniętym kompanem. Możemy zbierać tylko wybrane skarby, a zagadki i pułapki które ich bronią nie należą do wymagających. Można jednak zginąć! Ale tylko kiedy naprawdę mocno się postaramy, dosłownie skacząc do dołu z kolcami czy też włażąc w inną pułapkę. O ile zaś skarby leżące bezpośrednio w otoczeniu pasują do tematu wyprawy, to rzeczy znalezione pod ziemią przy pomocy wykrywacza bywają… dziwne. Skąd chińska porcelanowa lalka w sercu dżungli przy azteckich ruinach?

Niestety, gra charakteryzuje się nie tylko masą błędów (głównie przy poruszaniu postaci, zarówno naszej jak i wspomnianych gości), ale też ogólnymi brakami. Sprawia to wrażenie projektu w którym był pomysł, były dobre chęci, ale zabrakło umiejętności i wizji. Nie polecam, jeżeli czekamy na grę traktującą o tworzeniu własnego muzeum warto zamiast tego zwrócić uwagę na nadchodzące Two Point Museum, zaś przygodowe szukanie skarbów i rozwiązywanie zagadek możemy znaleźć na bardzo wielu tytułach.

Autor: FaultyGear
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję