Moonshine Inc
Sztab VVeteranów
Tytuł: Moonshine Inc
Producent: Klabater
Dystrybutor:
Gatunek: Ekonomiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Moonshine Inc
Producent: Klabater
Dystrybutor:
Gatunek: Ekonomiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Moonshine Inc.
Niniejszy tekst rozpocząłem od zdziwienia, jednakże niespecjalnie się z niego wytłumaczyłem, co niniejszym czynię. Jest bowiem dla mnie czymś fascynującym fakt, że w imię owych jakże niezdrowych nawyków jesteśmy w stanie akceptować daleko posunięty ucisk fiskalny takich czy innych władców, gdy zaś ten okaże się nieznośnym zdzierstwem, miast zarzucić wadliwe przyzwyczajenie zaczyna się poszukiwać źródeł „alternatywnych”. A gdzie powstaje popyt, tam i pojawia się podaż.
W grze wcielamy się właśnie w (niemal) tytułowego bimbrownika, niby nawiązującego do angloamerykańskich źródeł tej profesji, jakkolwiek akcja produkcji rozgrywa się w epoce samochodów i lokalnych sklepów dysponujących zaopatrzeniem właściwym dla dawnych składów kolonialnych. Zaczynamy od totalnych podstaw – zatrudnienia pracowników (trudno określić ich mianem pomagierów, tak naprawdę robią za nas wszystko, nasza rola sprowadza się do wydawania poleceń), posadowienia podstawowych instalacji (owo zaszczytne miano obejmuje zresztą choćby i zwykłe beczki czy wyciskarki do owoców), jak i rozpoczęcie produkcji podstawowych napojów, które z uwagi na jakość i wyrafinowanie trudno określić mianem innym niż „berbeluchą” (jakkolwiek produkcja pozwala nam tu na niemałą bombastyczną gr
afomanię).
Oczywiście wraz z produkcją – i sprzedażą – nasze przedsięwzięcie ulega stopniowej rozbudowie, poznajemy coraz więcej przepisów, uzyskujemy również więcej możliwości interakcji. Mimo wszystko jednak gra rozwija się dość sennie, często się zdarza, iż rola użytkownika sprowadza się do bezczynnej obserwacji upływu czasu gry.
W Moonshine Inc. brakuje nieco „pieprzu”, czegoś, co sprawiałoby, że gracz chciałby decydować się na dłuższe seanse z danym tytułem. Roli tej z pewnością nie spełnia chociażby policja, której mechanika zdecydowanie mogłaby ulec rozwinięciu. Głównie bowiem zmagamy się z bilansem, co trudno uznać za specjalnie ekscytujące zajęcie (przynajmniej dopóki mamy do czynienia z fikcyjnymi finansami).
Niespecjalnym atutem gry jest również jej oprawa graficzna, przynajmniej w zakresie ujęć naszej kryjówki. Nie da się ukryć, iż produkcja ta pod tym względem jest dość „budżetowa”, chyba wyszłoby jej „na zdrowie”, gdyby operowała statycznymi planszami właściwymi choćby dla takiej Luli. Poza tym – skoro już „munszajnujemy” w „Juesej” przywodzącym na myśl Appalachy, to aż chciałoby się usłyszeć jakąś ichniejszą folkową nutę. Od czasu do czasu takowa zresztą się pojawi, lecz aż woła się o więcej.
Wspomnieć wypada również o lokalizacji. Owszem, jest - to dobrze, nawet bardzo, zważywszy na powszechne zastosowanie żargonu o dość technicznym charakterze. Niestety jej wykonanie jest dość kulawe, może nie tyle z uwagi na nieporadność językową, co niekompletność i techniczne felery tegoż spolszczenia.
Moonshine Inc. pomimo swych felerów to gra stworzona z ewidentną znajomością tematu, trochę aż przyprawiająca o zaniepokojenie właściwe chociażby dla rozgrywki w Weedcraft Inc. Nietrudno jednak odnieść wrażenie, iż są to li tylko „pozostałości” po zapowiedzianym przed niespełna czterema laty Moonshiners, niespecjalnie czyniące zadość pierwotnym obietnicom.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/moonshine_inc
Autor: Klemens
W grze wcielamy się właśnie w (niemal) tytułowego bimbrownika, niby nawiązującego do angloamerykańskich źródeł tej profesji, jakkolwiek akcja produkcji rozgrywa się w epoce samochodów i lokalnych sklepów dysponujących zaopatrzeniem właściwym dla dawnych składów kolonialnych. Zaczynamy od totalnych podstaw – zatrudnienia pracowników (trudno określić ich mianem pomagierów, tak naprawdę robią za nas wszystko, nasza rola sprowadza się do wydawania poleceń), posadowienia podstawowych instalacji (owo zaszczytne miano obejmuje zresztą choćby i zwykłe beczki czy wyciskarki do owoców), jak i rozpoczęcie produkcji podstawowych napojów, które z uwagi na jakość i wyrafinowanie trudno określić mianem innym niż „berbeluchą” (jakkolwiek produkcja pozwala nam tu na niemałą bombastyczną gr
Oczywiście wraz z produkcją – i sprzedażą – nasze przedsięwzięcie ulega stopniowej rozbudowie, poznajemy coraz więcej przepisów, uzyskujemy również więcej możliwości interakcji. Mimo wszystko jednak gra rozwija się dość sennie, często się zdarza, iż rola użytkownika sprowadza się do bezczynnej obserwacji upływu czasu gry.
W Moonshine Inc. brakuje nieco „pieprzu”, czegoś, co sprawiałoby, że gracz chciałby decydować się na dłuższe seanse z danym tytułem. Roli tej z pewnością nie spełnia chociażby policja, której mechanika zdecydowanie mogłaby ulec rozwinięciu. Głównie bowiem zmagamy się z bilansem, co trudno uznać za specjalnie ekscytujące zajęcie (przynajmniej dopóki mamy do czynienia z fikcyjnymi finansami).
Niespecjalnym atutem gry jest również jej oprawa graficzna, przynajmniej w zakresie ujęć naszej kryjówki. Nie da się ukryć, iż produkcja ta pod tym względem jest dość „budżetowa”, chyba wyszłoby jej „na zdrowie”, gdyby operowała statycznymi planszami właściwymi choćby dla takiej Luli. Poza tym – skoro już „munszajnujemy” w „Juesej” przywodzącym na myśl Appalachy, to aż chciałoby się usłyszeć jakąś ichniejszą folkową nutę. Od czasu do czasu takowa zresztą się pojawi, lecz aż woła się o więcej.
Wspomnieć wypada również o lokalizacji. Owszem, jest - to dobrze, nawet bardzo, zważywszy na powszechne zastosowanie żargonu o dość technicznym charakterze. Niestety jej wykonanie jest dość kulawe, może nie tyle z uwagi na nieporadność językową, co niekompletność i techniczne felery tegoż spolszczenia.
Moonshine Inc. pomimo swych felerów to gra stworzona z ewidentną znajomością tematu, trochę aż przyprawiająca o zaniepokojenie właściwe chociażby dla rozgrywki w Weedcraft Inc. Nietrudno jednak odnieść wrażenie, iż są to li tylko „pozostałości” po zapowiedzianym przed niespełna czterema laty Moonshiners, niespecjalnie czyniące zadość pierwotnym obietnicom.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/moonshine_inc
Autor: Klemens