Midnight Fight Express

Sztab VVeteranów
Tytuł: Midnight Fight Express
Producent: Jacob Dziwnel
Dystrybutor: Humble Games
Gatunek: gra akcji
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Ksiadz_Malkavian
Tytuł: Midnight Fight Express
Producent: Jacob Dziwnel
Dystrybutor: Humble Games
Gatunek: gra akcji
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Ksiadz_Malkavian
Midnight Fight Express

Wpierw trzeba odświeżyć pamięć mięśniową i napotkani członkowie gangu nadadzą się do tego znakomicie. Kiedy pierwsze ciosy lądują na ich twarzach i torsach coś do Ciebie wraca. Byłeś tam, robiłeś to. Kiedyś walczyłeś i to sporo, a może nawet więcej. Powoli wraca coś poza nieświadomymi odruchami i wykalkulowaną agresją. Po opuszczeniu twego dawnego osiedla coś odzyskujesz, moc odradza się. Podobnie poczujesz się z każdą zmianą scenerii czyli tak ze 40 razy. Czy to możliwość chwytania, rzutów i walki w parterze? A może schodzenia z linii ciosu i wprowadzania druzgocących kontr? A co gdyby tak wybrać kilka nieczystych zagrań? Czasami podstępny kopniak w krocze potrafi zadecydować o przebiegu walki. Może jednak skoncentrować się na bezlitosnym dobijaniu własnym ciałem, bronią czy też elementami otoczenia? Tyle opcji, tak wiele łbów do roztrzaskania.
Aby nie było za łatwo, pięknie i przyjemnie - często musimy rozbić obronę przeciwnika i pilnować, aby samemu nie dostać o jeden raz za dużo. Wracając do obrony - dopóki nie załatwimy tego tematu, to nie ma nawet co marzyć o pokonaniu wroga czy brutalnym wykończeniu. Konsekwentne uderzanie, szczególnie czymś ciężkim bądź ostrym pozwala szybko jej pozbawić. Większa broń potrafi to przyśpieszyć nawet bardziej.
W trakcie krwawej podróży przez miasto zdobywamy też twór, który mógłby powstać gdyby drukarka 3D spółkowała z rewolwerem. Czyli rewolwer drukujący sobie amunicję. Początkowo to tylko zwykłe pociski, ale co stoi na przeszkodzie, aby pozostałe 5 komór wzbogacić o pętające, porażające, hipnotyzujące? Kolejną zabawką będzie dla nas lina, która przyciąga niefortunnych przeciwników, ale tu również możemy dodać różne opcje - od rażenia prądem
Bo twarde pięści, łokcie, kolana i czoło to nie wszystko. Czasami trzeba chwycić coś w dłoń: pałkę, nóż, lampkę nocną, butlę z propanem, taboret, figurkę rycerza...? Hej, cokolwiek powoduje obrażenia wewnętrzne czy krwawienia się nada. Tylko pamiętajmy: uderzenia będą mocniejsze, ale zabawa krótsza, bo oręż się zużywa. Może nam też oddać ostatnią przysługę lądując na przeciwniku. Albo poleci w jego stronę już na początku walki. Znajdzie się tu i ówdzie trochę sprzętu strzelającego - w sam raz na agresywnych odludków trzymających dystans albo po prostu do kontroli tłumu. Amunicja potrafi się jednak skończyć, więc lepiej mieć na nią baczenie. Pojawia się też zabójczy dylemat: czy posłać w drani ostatnią kulkę czy podbiec i przyładować im w ryło kolbą traktując broń palną jako improwizowaną do walki wręcz? Tak czy inaczej zadziała koncertowo.
Gadania w pełnej przemocy aktywności nie uświadczysz wiele - skrawki przeszłości wydziela nam dobywający się z drona głos. Tłumaczy też po co i kogo właśnie rozsmarowujemy po chodniku czy ścianie. Ale z drugiej strony, to większość na spotkany los zasługuje i nie uchroni ich nawet sutanna czy powszechny szacunek dla uniformu czy profesji. Płeć biologiczna też nie gra roli, bo prezentujemy w pełni feministyczne podejście: panie i panowie otrzymują taki sam oklep.
Walka jest szybka i czuć potęgę, gdy robimy te wszystkie serie ciosów, kontrujemy ataki łamiąc kości przeciwnikowi czy jednocześnie odbierając mu broń. I tłukąc nią jego agresywnych towarzyszy, teraz już niedoli. Płynność i skuteczność naszych ruchów wprawi w zachwyt nie jednego miłośnika sztuk i systemów walki. Lekkomyślność może nas jednak kosztować zwycięstwo. Zaleca się rozsądek w atakowaniu i rozrzutność w rozwijaniu talentów! A, mamy też możliwość prowadzenia ognia podczas kierowania pojazdów mechanicznych, ale lwią częścią i tak pozostaną potyczki w walce wręcz, ewentualnie z użyciem broni strzeleckiej.
Będzie sporo krwi - z ran naszych i przeciwników, na powierzchniach naszych dłoni i kostek czy też okol

O ile graficznie tytuł prezentuje się poprawnie, to muzycznie bardzo fajnie przygrywa dark electro i industrialna nuta. Nadaje grze lekko cyberpunkowy klimat, choć nie spotkamy tutaj kanonicznych widocznych cyborgizacji czy śmigania w wirtualnej przestrzeni.
Festiwal przemocy w naszym wykonaniu jest łatwy i mimo 40 lokacji do skąpania we krwi, to idzie nam to szybko. Kilka wieczorów i znamy całą historię. Istnieje opcja wykazania się ambicją i rozkosznego torturowania się wyzwaniami. A to musimy pokonać określoną grupę przeciwników w konkretny sposób, zmieścić się w limicie czasowym czy odnaleźć figurki goblinów. To tylko przykłady. W nagrodę dostajemy nowe opcje w tworzeniu wizerunku postaci. A gdy uzbieramy 10 złotych zębów z danego obszaru, to odblokowujemy nowy tryb. Czasami to utrapienie, czasami ułatwienie. Nie pozwalają jednak robić wyzwań.
Bardzo przyjemna napierniczanka z elementami RPG - powiedziałbym, że dość istotnymi z punktu widzenia mechaniki rozgrywki i oferującymi opcję personalizacji stylu walki oraz wyglądu bohatera. Ma też dobrze oddaną klimatem dystopijność metropolii, w której dzieje się akcja. Cena - cóż, jeżeli nie planujesz iść w wyzwania, to może się okazać za wysoka w stosunku do długości rozgrywki. Może nie w typie "sprzedałem nerkę, a pograłem za krótko", ale jednak. Mnie się tam świetnie rozwalało łby w rytm dobrej ścieżki dźwiękowej. No i najważniejsze - w grze można głaskać psy!
ZALETY:
- walki niczym z dobrych filmów akcji
- rozwój postaci pod preferowany styl walki
- autentyczne techniki ze sztuk/systemów walki (w większości)
- dobra oprawa muzyczna
- głaskanie psów
WADY:
- Krótka jeżeli nie wejdziesz w śrubowanie wyników wyzwań
Osoby, które grałyby w tę grę:
- Frank Castle
- Marv
- John Wick
Osoby, które nie grałyby w tę grę:
- Matt Murdoch
- Patrick Henry Roark
- Adrian Veidt
Autor: Ksiadz_Malkavian