MO: Astray

MO: Astray
Sztab VVeteranów
Tytuł: MO: Astray
Producent: Archpray Inc.
Dystrybutor: Valve \ dystrybucja internetowa
Gatunek: Zręcznościowa
Premiera Pl:2019-10-25
Premiera Świat:
Autor: FaultyGear
Ocena
czytelników 90 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 95% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

MO: Astray

Bardzo ciekawa i przyjemna platformówka która pojawiła się wręcz znikąd. Czy może raczej z Tajwanu (przynajmniej jeżeli weźmie się pod uwagę wydawcę Rayark Inc.).
mo-astray-21148-1.jpg 1Przejmujemy stery nad tytułowym MO - małym, ledwo co narodzonym (??) żelkiem. Po przebudzeniu się w trzewiach opuszczonego i zrujnowanego kompleksu badawczego (choć czym to miejsce tak naprawdę jest to wyjaśnia się już później), wiedzeni przyjaznym kobiecym głosem wyruszamy z misją na powierzchnię, w kierunku Wieży. Na czym polega misja? Tego nie jest do końca pewien nawet sam prowadzący nas głos. Bardzo szybko spotykamy pierwsze formy życia, a właściwie to co z nich zostało - ludzi, których ciała zostały zainfekowane przez pasożytniczą roślinę i którzy snują się teraz po korytarzach atakując wszystko co się rusza. Roślinne zombi to jednak tylko początek problemu, bo MO jest obserwowany też przez inne istoty w trakcie swej wędrówki ku powierzchni.

Historię tego co zaszło możemy głębiej poznać kiedy MO niczym facehugger oblepi głowę innego stworzenia - nieważne czy żywego, czy już martwego - odczytując prosto z jego organizmu ostatnie myśli, imię i inne dane. Oblepianie głów innych stworzeń jest zresztą wykorzystywane aby móc nimi chwilę pokierować w celu przełączenia wszelakich dźwigni czy przycisków, odpocząć na chwilę od ataku czy... „wspiąć się” w górę jakiegoś szybu po głowach wisielców dyndających nad przepaścią. Same myśli istot są też traktowane tutaj niczym znajdźka. Trzy z nich ponadto są jedną z rzeczy wymaganych do odblokowania „dobrego” zakończenia. Inną formą znajdźki są też świecące globulki żelu zawierające czyjeś wspomnienia. One również są wymagane do otrzymania dobrego zakończenia, ale również wzmacniają MO dając mu dodatkowe „serduszko” co każde pięć zebranych. Tak więc, wydaje się iż twórcom należy się kiwnięcie głową z uznaniem za nadanie nieco większego sensu zbieractwu i zaglądaniu we wszystkie kąty.

Wspomniałam już wspinanie się po głowach, więc należałoby wyjaśnić o co chodzi. Otóż maleńki MO, będąc ledwie kulką żelu,
nie jest w stanie toczyć się zbyt szybko. Najwyraźniej jednak został stworzony z dość gumowatej substancji ponieważ skoki nie sprawiają mu już żadnego problemu. W ten właśnie sposób poruszamy się najszybciej, możemy też regulować siłę naszego skoku odpowiednio odchylając trigger (twórcy już na początku gry zaznaczają, że gra została stworzona z myślą o padzie i choć korzystanie z myszki i klawiatury jest możliwe to daje kompletnie inne doznanie - zadbano nawet o poradę w kwestiach ustawień pod mysz/klawiaturę). W dodatku jesteśmy w stanie przykleić się na chwilkę do ściany czy sufitu, ale tu wyczucie jest kluczowe - po pewnym czasie odkleimy się i ześlizgniemy w dół/skapniemy. Gdy już przywykniemy do takiego stylu poruszania się, dostajemy również możliwość „podwójnego” skoku (MO zaczyna obracać się szybko w powietrzu wokół własnej osi a my możemy obrać nowy kierunek dla drugiego, nieco słabszego skoku - ale trzeba zrobić to szybko, mamy ledwie sekundę na decyzję bo inaczej tracimy pęd). Drugą i ostatnią umiejętnością jest uderzenie z impetem. Można wykorzystać je do ogłuszania przeciwników, przedłużenia skoku, pchnięcia przedmiotu, kruszenia niektórych przeszkód... i urywania głów przeciwnikom. Może i nie jest to zbyt wiele ruchów, ale są one wykorzystane w sposób maksymalny.

Nawiasem mówiąc, zagadki środowiskowe którymi przychodzi się nam zająć są naprawdę ciekawe a czasem nawet dość trudne. Dają one zdecydowanie satysfakcję, podobnie jak pokonywanie pozostałych przeszkód. Ponadto, nie sposób nie wspomnieć o bossach, których jest kilku i którzy funkcjonują wybornie jako ostateczny sprawdzian umiejętności i spostrzegawczości.

Trzeba zaznaczyć że sterowanie jest wyjątkowo precyzyjne, co liczy się jako ogromny plus. Niby jest to coś, co powinno być oczywiste dla platformówek ale jak wiele gier do tej pory pokazuje, nie wszędzie ten aspekt zostaje dopieszczony.

W kwestii oprawy wmo-astray-21148-2.jpg 2izualnej nie tylko nie ma nic do zarzucenia, ale nawet jest sporo do pochwalenia. Pixel art jest naprawdę ładny i starannie wykonany, a także bardzo czytelny. Kolory zostały bardzo dobrze dobrane, zadbano też nawet o takie szczegóły jak pyłek z zabójczych roślin wzbijający się w powietrze gdy wylądujemy z impetem blisko pędów. Wrogowie, a w szczególności bossowie wyglądają wprost fantastycznie, a ich ataki są bardzo ładnie zapowiadane animacjami. Animacja kuleczki żelku jaką jest MO również wygląda bardzo dobrze, choć na pewno są osoby które powiedzą iż to żadna sztuka. Jednakże pragnę zauważyć, iż tym bardziej ważne było dobre zaprojektowanie i animowanie takiego stworka, aby pokazać jego osobowość i sprawić że jego ruchy będą czytelne. Tak więc oczka i ciałko MO drżą w napięciu gdy zbieramy się do skoku, wygląda on na zaniepokojonego gdy zaczyna się odklejać od powierzchni, nakrywa się swoimi „uszkami” gdy się boi, a szarża wygląda na odpowiednio silną gdy okala nas powietrze. Maluszek jest przesłodki... i zabójczy. Nie da się zapomnieć o tych dziesiątkach urwanych głów…

Muzyka jest wyjątkowo przyjemna, niemalże relaksująca gdy platformujemy, a starcia z bossami mają odpowiednio dynamiczną ścieżkę dźwiękową. Na pewno na wyróżnienie zasługuje utwór ze starcia z ostatnim bossem oraz piosenka z samego końca gry. Moim zdaniem pewnym minusem jest brak głosów. Gdy nasza przewodniczka mówi, jedynym co słychać to zastępcze odgłosy jak westchnienia, „hmm” i inne, z okazjonalnym zawołaniem imienia MO. Niestety, przydałby się tutaj dubbing, ponieważ nierzadko będąc skupionym na platformowaniu można się złapać na tym, iż nie przeczytało się napisów i nie ma się pojęcia co właśnie zostało do MO powiedziane.

Podsumowując, gra na pewno jest warta sprawdzenia, zwłaszcza ze względu na ciekawe i świetnie zaimplementowane sterowanie skokami, interesującą historię, no i rzecz jasna niewielką cenę za tak przyjemną podróż.

Autor: FaultyGear
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję