Little Nightmares 2

Little Nightmares 2
Sztab VVeteranów
Tytuł: Little Nightmares 2
Producent: Bandai Namco Entertainment
Dystrybutor: Cenega S.A.
Gatunek: Zręcznościowa
Premiera Pl:2021-02-11
Premiera Świat:
Autor: FaultyGear
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 90% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Little Nightmares 2

Małe Koszmary powróciły, ponownie prezentując niezwykły klimat i świat z najgorszych majaczeń w formie platformówki z widokiem z boku.
little-nightmares-2-22811-1.png 1Mały chłopiec Mono po dziwnym śnie budzi się nagle w nieprzyjaznym lesie. Mroczna gęstwina jest pełna pułapek i pozostałości po nieszczęsnych duszach które w nie wpadły, więc priorytetem jest oczywiście wydostać się z niej. Chłopiec jednak po jakimś czasie spotyka w zapuszczonej chacie uwięzioną dziewczynkę w podobnym wieku co on sam. Choć ta z początku mu nie ufa, nawet mimo tego Mono ją uwolnił, po pewnym czasie między dwójką zawiązuje się współpraca powodowana potrzebą przetrwania. Razem para tych niezwykłych dzieci rozpoczyna swoją przeprawę w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca w wypaczonym przez tajemniczą transmisję świecie pełnym koszmarów.

Podobnie jak „jedynka” Little Nightmares 2 jest wyjątkowo klimatyczną horrorzastą platformówką, z wieloma zagadkami środowiskowymi oraz rzecz jasna unikaniem wielkich, pokręconych prześladowców. Ponownie mamy do czynienia z różnymi rozdziałami, w każdym z których stawimy czoła innemu zagrożeniu. Naszymi głównymi broniami ponownie jest możliwość chowania się, uruchamiania pułapek oraz ucieczka. Jednakże tym razem dostajemy też w ręce narzędzia które Mono może, choć nie bez trudu, podnieść i użyć do walki z pomniejszymi istotami. Ten system „walki” nie jest może zbyt skomplikowany, ale spełnia swoje cele choć czasem może sprawiać wrażenie nieco topornego. Oprócz tego większości jednak nie zaobserwowałam zbyt wielu problemów ze sztywnym sterowaniem, poza jeszcze sporadycznymi momentami gdy kamera oddalała się w czasie sekwencji ucieczek i sylwetka Mono wydawała się „zaczepiać” o pewne elementy scenografii przy biegu. Kończyło się to najczęściej zatrzymaniem biegu i zgonem. Poza wspomnianymi narzędziami do walki, mamy też w niektórych rozdziałach dostęp do pewnych przedmiotów których zastosowanie najczęściej ma miejsce wyłącznie w obrębie danego wycinka historii. Wprowadza to pewną świeżość do rozgrywki, dodając nowe możliwości i zagrożenia. Przykładem takiego narzędzia może być latarka, którą używamy w pogrążonym w mroku szpitalu i której snop światła unieruchamia niektórych przeciwników gdy jest w ich kierunku skierowany.

Wypadałoby wspomnieć o towarzyszce Mono. Jej tożsamość jest znana graczom już z materiałów prasowych, to Szóstka – bohaterka pierwszej części gry. Choć jej obecność mogłaby wskazywać na grę o charakterze kooperacyjnym, niczym Unravel 2, twórcy nie skorzystali z takiego rozwiązania. Zamiast tego Szóstka jest sterowana przez grę, ale szczerze powiedziawszy daleko jej do bycia typową postacią do eskortowania. Kiedy jest ona z nami, aktywnie pomaga ona w przygodzie – znajduje nam drogi ucieczki, pomaga usunąć przeszkody i pomaga Mono wskoczyć w miejsca położone normalnie zbyt wysoko. Jest całkiem sprawnym towarzyszem, nie spotkałam się ani razu z sytuacją aby w czymś przeszkadzała – mało tego, niejednokrotnie pomagała zidentyfikować miejsca w które należy następnie się udać oraz z czym można wejść w interakcję. To po prostu bardzo dobrze zaprogramowana postać. W dodatku gra daje Mono możliwość chodzenia trzymając się z Szóstką za rączkę. Przeurocze!

Oprócz omijania zagrożeń, rozwiązywania zagadek i wykonywania karkołomnych skoków mamy tutaj też do czynienia z niewielką liczbą przedmiotów do zebrania. Możemy odnaleźć dla Mono nowe nakrycia głowy które może on założyć zamiast standardowej papierowej torby. Inną, ważniejszą znajdźką są cieniste sylwetki będące pozostałościami po innych dzieciach. Skompletowanie kolekcji tychże ma swoją rolę – o ile czapki to czysto kosmetyczne dodatki to cienie odblokowują sekretną scenę przy zakończeniu gry.

W kwestii oprawy graficznej trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na niesamowity styl. Znany z poprzedniczki świat w dalszym ciągu wypełniają niepokojące postaci wyglądające niczym gliniane lub szmaciane lalki, z na wpół rozpuszczonymi, nieczułymi obliczami. Las oraz miasto które odwiedzamy są skąpane w mroku i strugach deszczu, budynki i sprzęty są groteskowo powykręcane i zdeformowane, idealnie wpisując się w konwencję koszmaru. W kwestii kolorystyki dominują rzecz jasna zimne i ciemne kolory, z charakterystycznymi barwami ciemnoniebieskimi na czele. Tym bardziej kiedy pojawia się coś w żywym kolorze, jak żółty przeciwdeszczowy płaszcz Szóstki, widzimy niesamowity kontrastlittle-nightmares-2-22811-2.png 2. Niestety w ciemnościach bardzo szubko możemy zgubić biednego Mono, którego ubranie w brudnych, brązowych kolorach ginie w ciemnościach. Może to przeszkadzać zwłaszcza w sytuacjach gdy kamera się oddala. Na szczęście wśród czapek które mamy możliwość znaleźć jest też żółty kapelusik przeciwdeszczowy, który może trochę pomóc tym którzy mają nieco problemów z odróżnieniem Mono od tła.

Udźwiękowienie jest fenomenalne jak w poprzedniczce. Niezwykle klimatyczne ambienty w trakcie przechodzenia przez zapuszczone korytarze i kluczenie w strugach deszczu są poprzetykane różnymi utworami, część z zaskakująco melancholijnym tonem sugerującym pewien smutek nad wypaczonym stanem świata Little Nightmares. Oczywiście są też utwory pełne paniki i poczucia zagrożenia, towarzyszące nam podczas konfrontacji z przeciwnikami, a zwłaszcza z wielkimi prześladowcami. Swoją drogą dźwięki wydawane przez te pokręcone istoty potrafią przyprawić o dreszcze – chrapliwe, mokre oddechy, klekot, ciężkie dudnienie kroków, dźwięk rozciąganego w nienaturalny sposób ciała czy wreszcie świdrujący wrzask gdy tylko odkryją oni obecność Mono sprawiają niesamowite wrażenie. Oczywiście reszta otoczenia nie ustępuje – dźwięki są fantastycznie dobrane i sugestywne.

Niewątpliwie największą siłą tak tej części jak i poprzedniczki jest niezwykły klimat. Twórcom udała się wbrew pozorom trudna sztuka stworzenia atmosfery niepokoju czy wręcz grozy nie uciekając się do tanich straszaków czy też, przede wszystkim, nie epatując na wszystkie strony przemocą i krwią. Horror niejedno ma imię, a elementy niczym z filmów gore to tylko jedno z narzędzi, bez którego Szwedzcy twórcy i tak znakomicie sobie poradzili tworząc powykręcany świat ze złego snu. Pomijając drobne mankamenty techniczne Little Nightmares 2 sprostało oczekiwaniom i jest to świetna, klimatyczna gra w której atmosferę chce się zanurzyć i której nieoczywistą historię chce się odkryć.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - http://bit.ly/LittleNightmares_II_na_GOG

Autor: FaultyGear
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję