Kings Bounty: The Legend

Kings Bounty: The Legend
Sztab VVeteranów
Tytuł: Kings Bounty: The Legend
Producent: Katauri Interactive
Dystrybutor: Cenega Poland
Gatunek: Strategiczna/RPG
Premiera Pl:2008-10-24
Premiera Świat:
Autor: Tigikamil
Ocena
czytelników 88 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 90% procent
Głosuj na tę grę!

Kings Bounty: Legenda

kings-bounty-legenda-3219-1.jpg 1 Skoro wspomniałem o jednostkach, należy także przedstawić frakcje występujące w Legendzie. Na samym początku, po wyborze jednej z trzech profesji (wojownik, mag i pośredni paladyn), znajdziemy się w krainie ludzi. Są to mieszkańcy królestwa Darionu, którym rządzi król Marek - nasz szef.;) W królestwie Ellinii żyją sobie spokojnie elfy, krasnoludy natomiast zamieszkują góry Kordaru, do których dostaniemy się przetrząsając zakamarki kopalni. Na cmentarzach w całej Endorii powstają nieumarli, którzy mają tylko jeden cel: zniszczyć wszystko co żywe. Podobnie myślą także demony, istoty z innego świata, które przedostały się do Endorii przez portal. W końcu zaś spotkamy orków, których poczynania mogą wydawać się co najmniej podejrzane.

Nie można także zapomnieć o stworach neutralnych, takich jak smoki, zwierzęta czy cyklopy. Jak możemy się domyślić każda rasa posiada wady oraz zalety, na które również musimy zwracać uwagę podczas kompletowania własnej armii. W jej skład może wejść maksymalnie pięć rodzajów jednostek. Ich liczba zaś kształtowana jest punktami dowodzenia posiadanymi przez bohatera. Musimy więc zdecydować się czy stawiamy na jakość czy ilość. Potężniejsze jednostki wymagają bowiem więcej dowodzenia. Cała ta różnorodność i masa czynników wpływających na jakość naszej armii stwarza bardzo wiele możliwości rozwoju.

Przyczynia się do tego także swoboda w doborze umiejętności naszego herosa. King's Bounty oferuje bowiem trzy drzewka rozwoju dedykowane dla każdej z klas. Są to ścieżki mocy, umysłu i magii. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby rozwijać się na każdej z tych płaszczyzn. Wszystko dzięki temu, że zdobywanie nowych umiejętności nie jest ściśle powiązane ze zdobywaniem doświadczenia i awansami na kolejne poziomy. Umiejętności wykupuje się tutaj płacąc runami. Te drugie zaś zdobywamy przy awansach na kolejne poziomy oraz podczas zwykłej rozgrywki. Mogą one po prostu leżeć gdzieś przy drodze, być zamknięte w skrzyni bądź też być nagrodą za wykonanie zadania. Jeżeli więc znajdziemy runy magii, możemy sprawić aby nasz wojownik potrafił czarować. Kolejny z plusów dla programistów z Katauri.

Na mapie poza przeciwnikami, postaciami (bądź przedmiotami) zlecającymi zadania, kryształami i runami znajdziemy także
sztandary zwiększające dowodzenie bohatera. W zarośniętych chatkach, głośnych karczmach czy też zamkach najmiemy nowe jednostki. W różnych dziwnych miejscach natkniemy się na skrytki zawierające złoto potrzebne do rekrutacji jednostek. Wszystko warte jest odkrycia dlatego też z przyjemnością eksploruje się świat Endorii i odkrywa wszystkie jego zakamarki. A jest co odkrywać. Na powierzchni szesnastu dużych map mieści się niezliczona liczba fantów do zebrania (ich położenie generowane jest losowo przy każdym rozpoczęciu nowej kampanii). A do zwiedzenia pozostają jeszcze podziemia. Rozmiar Kings's Bounty: Legenda na pewno jest tutaj atutem.

Po całej mapie porozrzucane są także przedmioty będące elementami ekwipunku bohatera. W Endorii znajdziemy kilka rodzajów oręża, pierścieni, pancerzy czy też innych gratów. Co ciekawsze, kilka z nich będziemy w stanie ulepszyć nawet kilkukrotnie. Aby jednak rozwinąć dany przedmiot musimy wygrać pojedynek z jego strażnikami. To zaś do najprostszych rzeczy nie należy. W takim wypadku zmierzyć musimy się nie tylko z wojskami przeciwnika, ale także z wrednymi gremlinami urzędującymi na wieżach. Pojedynek taki może być więc sporym wyzwaniem. W naszym „ekwipunku” znaleźć się także może miejsce dla małżonki. Jest to kolejne urozmaicenie wprowadzone przez panów z Katauri. Posiadanie żony daje różne bonusy, a każde z czterech dodatkowych miejsc na ekwipunek możemy zapełnić ślicznym bobasem.;) Wtedy bonusów jest jeszcze więcej. Niestety po małżonkach spodziewałem się nieco więcej. Jakichś rozmów, komentarzy naszych poczynań, małżeńskich kłótni? A tu nic, cisza przez całą rozgrywkę (no chyba, że weźmiecie za żonę księżniczkę-żabę, którą trzeba od czasu do czasu pocałować;)).

Wspomniałem już, że do zwycięstwa potrzebne są pewne umiejętności strategiczne. Musimy odpowiednio dobierać jednostki, znać słabe i mocne strony zarówno swoje jak i przeciwnika. Inteligentne korzystanie z duchów szału i księgi zaklęć także się przydaje. Gdyby jednak komuś było za łatwo (bądź za trudno) do dyspozycji oddane zostały nam cztery poziomy trudności. Normalny stawia przed strategiem raczej średnie wyzwanie. Dla zwykłych użytkowników może on już jednak stanowić nie lada problem (dla nich przewidziano poziom łatwiejszy). Warto zaznaczyć, że poziom normalny pozwala kings-bounty-legenda-3219-2.jpg 2na osiągnięcie ostatniego 30 poziomu doświadczenia oraz równomierne, częściowe rozwinięcie wszystkich trzech drzewek umiejętności. Ja pod koniec gry paladynem, miałem rozwinięte prawie wszystkie umiejętności, które chciałem mieć. A trzeba wiedzieć, że tak jak na co dzień jestem czarujący, tak mój paladyn także znał się na czarach;). Umiejętności jest więc sporo, lecz nie aż tyle aby trzeba było z którejś wyraźnie rezygnować. Dla pragnących mocniejszych wrażeń i trudniejszych walk, autorzy przygotowali jeszcze dwa wyższe poziomy trudności.

W warstwie technicznej również nie mam Legendzie nic do zarzucenia. Produkt nie dość, że wygląda i brzmi świetnie to jeszcze ma bardzo niskie wymagania sprzętowe. Nawet komputery starej daty (z GF 6600GT) poradzą sobie z wyświetlaniem grafiki King's Bounty. Całość trzyma doskonały, bajkowy klimat fantasy. Niezgorzej prezentuje się także polonizacja dokonana przez firmę Cenega Poland. W całej masie tekstu znajdziemy kilka literówek, lecz nie ma to wpływu na odbiór całości. Bardzo pozytywny odbiór, za sprawą wyjątkowo bogatego wydania standardowego gry. W pudełku znajdziemy instrukcję, artbook, oraz pierwszą część poradnika (niestety nie cały, pełną wersję można ściągnąć odpłatnie z internetu). Na dwóch płytach znalazło się miejsce dla głównej gry oraz soundtracka. Prawdziwy rarytas dla miłośników symfonicznej muzyki.

Podsumowując recenzję można dojść do wniosku, że King's Bounty: The Legend jest produkcją niemal idealną. I faktycznie, wydając niecałe 100zł dostaniemy bogate wydanie świetnej gry, zapewniającej długie godziny wymagających pojedynków, oferującej ogromny pełen zadań i humoru świat oraz jeszcze większą dawkę grywalności. Wszystko to podane w wyśmienitej oprawie i okraszone niezgorszą fabułą. I chociaż czasem trudno się w grze odnaleźć oraz nie posiada ona trybu multiplayer, naprawdę trudno King's Bounty nie polecić. A gdy już poznamy historię młodego poszukiwacza skarbów możemy spokojnie czekać na dodatek, który zbliża się nieubłaganie...

Plusy:
- wciągająca fabuła
- spora dawka humoru
- rozległy świat
- masa zadań pobocznych
- mechanizm zdobywania umiejętności
- satysfakcjonujące walki
- oprawa audiowizualna

Minusy:
- brak trybu dla wielu graczy

Autor: Tigikamil
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
30.06.2008 | Klemens » Nie wiem, czy komentarz odnosił się do podstawowyc
28.06.2008 | loQ » Jezus, co za debil. Jak się na HoMM nie znasz to s
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję