Jack The Ripper
Tytuł: Jack The Ripper
Producent: Galilea
Dystrybutor:
Gatunek: przygodowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: MAO
Jack The Ripper
Jack The Ripper
Kuba Rozpruwacz na wakacjach w Nowym Yorku
O Kubie Rozpruwaczu były już książki, filmy i kilka gier jednak wciąż ten pomysł jest eksploatowany do granic absurdu. Jakby w historii mało było seryjnych morderców! Dla mnie największą zagadką dotyczącą zagadkowego rzeźnika z Londynu, jest czemu do cholery nazywa się go Kubą, a nie jak to jasno wynika z tłumaczenia- Jackiem (Jack po angielsku Jacek, Jackob to Kuba)?! Odłóżmy już moje rozważania (w przyszłym numerze będę marudził na temat tłumaczenia Kubusia Puchatka- Winnie the Puch) i przyjrzyjmy się samej grze.
Przepis na mdłą grę
Fabuła jest wtórna do bólu. Podobną historie przygotowuje się niczym obiad: dodać jednego mordercę, kilka dziwek pokroić, dorzucić młodego dziennikarza, głupawych policjantów i kilku podejrzanych typów, całość wrzucić w mroczne środowisko, zamieszać i już mamy detektywistyczną grę przygodową. Stworzone w ten sposób danie oczywiście będzie mdłe, dodajemy, więc ostre przyprawy, czyli niespodziewane zwroty akcji. Podajemy na gorąco. Tak oto mamy opowieść rozgrywającą się w 1901 roku w Nowym Yorku, w której wcielamy się w reportera Jamesa Palmera próbującego rozwikłać zagadkę brutalnych morderstw popełnianych na młodych kobietach. Ich sprawcą ma być tytułowy Kuba Rozpruwacz, lub ktoś pod niego się podszywający. Och, jakie to oryginalne i ciekawe :p !
Starodawny system sterowania Akcja gry rozgrywa się w „pseudo” trójwymiarowym środowisku. Na
pierwszy rzut oka wszystko jest ok. możemy się rozglądać o 360
stopni zarówno w poziomie jak i pionie. Niestety na tym nasza wolność
się kończy, albowiem w tej grze nie możemy się swobodnie poruszać!
Otoczenie jest podzielone na malutkie lokacje (zazwyczaj jeden pokój)
pomiędzy którymi osobno się przemieszczamy. Całe szczęście, że
dogrywają się one w tle w miarę szybko! Nasze zadanie polega, więc
na odwiedzeniu każdej lokacji, rozglądaniu się dookoła i machaniu
kursorem w poszukiwaniu przedmiotu który można zabrać lub obejrzeć.
Inaczej mówiąc, w Jack The Ripper zastosowano interfejs rodem z
klasycznych gier przygodowych które ukazywały się w połowie lat
dziewięćdziesiątych. |
Nienawiść od pierwszego wejrzenia
Pewne gry nienawidzi się już od samego początku! Znacie to uczucie? Pierwsze minuty spędzone z Kubą Rozpruwaczem były wyjątkowo ciężkie. Przyzwyczajenie się do starodawnego systemu sterowania o którym szarzej piszę w ramce, nie jest zadaniem łatwym. Kolejnym mankamentem jest ekran plecaka w którym trzymamy przedmioty- wejście i wyjście w niego trwa wieki! Używanie przedmiotów również dostarcza sporo problemów- dobrą godzinę męczyłem się nad tym jak opuścić redakcję, w której zaczyna się gra nim wpadłem na pomysł by przeciągnąć (!) gazetę z plecaka na ekra
I tak jest źle
Te kilka wymienionych powyżej zalet to wciąż o wiele za mało, by móc mówić o dobrej grze przygodowej. Twórcom udało się stworzyć odpowiedni szkielet: niezła oprawę oraz klimat, jednak cała reszta poważnie szwankuje. Jest to gra typu „zagrać i zapomnieć” albo lepiej „kopnąć i wyrzucić”! Dla wszystkich rozczarowanych miłośników gier przygodowych mam jednak lekarstwo, na imię mu Uru: Ages Beyond MYST. Ale to już temat na inną opowieść…
METRYCZKA Producent: Galilea |
Grafa: 11/20 Ładna renderowana grafika lecz bez fajerwerków. Autorzy starali się wiernie przedstawić świat z początku dwudziestego wieku i ten cel udało im się osiągnąć. Muza: 7/10 Ścieżka dźwiękowa jest tak przeciętna, iż jej się praktycznie nie zauważa. Na wyróżnienie zasługują jednak doskonale podłożone głosy aktorów. Miód: 20/50 Teoretycznie poprawna gra przygodowa, jednak wyjątkowo proste zagadki i denerwujący system sterowania znacznie zmniejszają przyjemność z rozgrywki. Długość: 8/20 Krótka. Wystarczy zaledwie na kilka wieczorów spędzonych głównie na odsłuchiwaniu dialogów i machaniu kursorem. Ocena: 46% |
MAO
mao@hot.pl
Jack The Ripper
Autor: MAO