Idol Manager
Sztab VVeteranów
Tytuł: Idol Manager
Producent: Glitch Pitch
Dystrybutor:
Gatunek: Tycoon
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Idol Manager
Producent: Glitch Pitch
Dystrybutor:
Gatunek: Tycoon
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Idol Manager
Idol Manager to właśnie produkcja zorientowana na przybliżenie graczowi specyfiki owego rodzaju show businessu, wskazująca, że za ostatecznym sukcesem stoi nie tylko talent i ciężka praca danego celebryty, lecz także – a właściwie nade wszystko – cały sztab fachowców dopieszczających najmniejsze detale.
Oczywiście nie od razu możemy sobie pozwolić na zatrudnianie dziesiątek i setek podwładnych – początkowo niemal wszystko musimy robić samo, poczynając od pisania tekstów utworów, poprzez komponowanie muzyki oraz układów tanecznych, o roztaczaniu otoczki marketingowej nie wspominając. Z kolei w miarę uzyskiwania przychodów możemy sobie pozwolić na zatrudnienie osób, które od większości tych ciężarów nas wyzwolą, a zarazem będą szkolić nasze podopieczne, negocjować dla nich kontrakty reklamowe, o dbałości o zdrowie fizyczne i psychiczne naszych gwiazdek nie wspominając.
Nieprzypadkowo o idolkach in spe wspominam niejako „przy okazji”, traktując je niemal w katego
riach inwentarza, bo w dużej mierze do tego właśnie sprowadza się ich rola. Nade wszystko mają one zachwycać swoją buzią, a w konsekwencji generować sprzedaż płyt, biletów na koncerty, jak też wizerunek udostępniany reklamodawcom czy osobom zaprzęgającym do kapitalistycznego kieratu inne muzy. Względy czysto artystyczne? Bez jakiegokolwiek znaczenia.
No, może nasze bohaterki nie do końca są tak odczłowieczone – potrafią się one ze sobą pokłócić, mieć muchy w nosie, mobbingować nawzajem, lecz również i umówić się z nami na randkę. Od czasu do czasu użytkownik będzie musiał się zmierzyć ze skandalem wygenerowanym przez którąś z nich (choćby i w sposób niezawiniony), poniekąd jednak nawet ich wdzięczność może stać się „walutę”, którą wykorzystamy np. do zgromadzenia materiałów kompromitujących jej koleżankę. (Show) Business as usual.
Niestety autorom zabrakło pomysłów na mid- oraz endgame, po kilkudziesięciu początkowo interesujących minutach rozpoczyna się bowiem grind, stopniowo coraz mniej miłosiernie angażujący, coraz bardziej zaś sprowadzający się do harówki pańszczyźnianego chłopa. Dość powiedzieć, że przestrzeni użytkowej mamy o wiele, wiele więcej niż sensownych rodzajów lokali, którymi moglibyśmy ją zabudować.
Gra jest utrzymana w oprawie typowej dla tzw. powieści graficznych o azjatyckiej proweniencji – nasze idolki to postacie o typowo dziewczęcych twarzach, lecz zdecydowanie kobiecych krągłościach, wszystko to zaś podlane sosem a’la’anime. Zabrakło tu jednak miejscami staranności, np. ścieżka muzyczna potrafi po prostu się urwać, tak iż gracz zmuszony jest siedzieć w ciszy. Choć co do tego „zmuszenia”…
Idol Manager to gra o ciekawym koncepcie ogólnym, lecz niespecjalnie przemyślana w szczegółach. Nie sposób pozbyć się wrażenia, że twórcy do samego końca nie byli zdecydowani nawet przedstawiciela jakiego gatunku tworzą ani na ile ma być on humorystyczny, na ile zaś poruszać nieco poważniejsze tematy. Nie jest to tytuł zupełnie nieudany, ale na dłuższą metę brakuje mu nade wszystko owej nieuchwytnej miodności.
Autor: Klemens
Oczywiście nie od razu możemy sobie pozwolić na zatrudnianie dziesiątek i setek podwładnych – początkowo niemal wszystko musimy robić samo, poczynając od pisania tekstów utworów, poprzez komponowanie muzyki oraz układów tanecznych, o roztaczaniu otoczki marketingowej nie wspominając. Z kolei w miarę uzyskiwania przychodów możemy sobie pozwolić na zatrudnienie osób, które od większości tych ciężarów nas wyzwolą, a zarazem będą szkolić nasze podopieczne, negocjować dla nich kontrakty reklamowe, o dbałości o zdrowie fizyczne i psychiczne naszych gwiazdek nie wspominając.
Nieprzypadkowo o idolkach in spe wspominam niejako „przy okazji”, traktując je niemal w katego
No, może nasze bohaterki nie do końca są tak odczłowieczone – potrafią się one ze sobą pokłócić, mieć muchy w nosie, mobbingować nawzajem, lecz również i umówić się z nami na randkę. Od czasu do czasu użytkownik będzie musiał się zmierzyć ze skandalem wygenerowanym przez którąś z nich (choćby i w sposób niezawiniony), poniekąd jednak nawet ich wdzięczność może stać się „walutę”, którą wykorzystamy np. do zgromadzenia materiałów kompromitujących jej koleżankę. (Show) Business as usual.
Niestety autorom zabrakło pomysłów na mid- oraz endgame, po kilkudziesięciu początkowo interesujących minutach rozpoczyna się bowiem grind, stopniowo coraz mniej miłosiernie angażujący, coraz bardziej zaś sprowadzający się do harówki pańszczyźnianego chłopa. Dość powiedzieć, że przestrzeni użytkowej mamy o wiele, wiele więcej niż sensownych rodzajów lokali, którymi moglibyśmy ją zabudować.
Gra jest utrzymana w oprawie typowej dla tzw. powieści graficznych o azjatyckiej proweniencji – nasze idolki to postacie o typowo dziewczęcych twarzach, lecz zdecydowanie kobiecych krągłościach, wszystko to zaś podlane sosem a’la’anime. Zabrakło tu jednak miejscami staranności, np. ścieżka muzyczna potrafi po prostu się urwać, tak iż gracz zmuszony jest siedzieć w ciszy. Choć co do tego „zmuszenia”…
Idol Manager to gra o ciekawym koncepcie ogólnym, lecz niespecjalnie przemyślana w szczegółach. Nie sposób pozbyć się wrażenia, że twórcy do samego końca nie byli zdecydowani nawet przedstawiciela jakiego gatunku tworzą ani na ile ma być on humorystyczny, na ile zaś poruszać nieco poważniejsze tematy. Nie jest to tytuł zupełnie nieudany, ale na dłuższą metę brakuje mu nade wszystko owej nieuchwytnej miodności.
Autor: Klemens