LOGOWANIE

Zarejestruj sie

Fear Effect: Sedna

ocena05101520253035404550556065707580859095100 Głosuj na tę grę!

Obecnie nie sposób pozbyć się wrażenia, iż nie ma aż tak wielkiego znaczenia posiadana platforma do gier, gdyż niemal każda szanująca pozycja jest w stanie doczekać się wcześniej czy później publikacji na każdej z nich. Z reguły dotyczy to publikacji domyślnie „pecetowych”, kierujących się w stronę konsol, lecz i nie sposób przeoczyć węższego strumyka o przeciwnym zwrocie. Typowo konsolową serią, która zawitała w końcu na komputery osobiste jest Fear Effect.

Od razu pragnę zaznaczyć, że nie miałem do czynienia z żadną z dwóch pierwszych odsłon przedmiotowego cyklu, choć na swoje usprawiedliwienie dodam, iż obie one były wydane w dość antycznych czasach, a mianowicie w epoce pierwszego PlayStation. W istocie można bowiem mówić o pewnym wskrzeszeniu serii, która tak naprawdę znana jest tylko weteranom maszynki firmy Sony.

Akcja rzeczonej pozycji – wbrew otwierającemu intro – kręci się wokół dwóch niezwykle atrakcyjnych pań, a mianowicie władczej Hany oraz obdarzonej tyleż delikatnym głosem, co ostrym niczym nóż językiem Rain. Ich zewnętrzna atrakcyjność może być jednak złudna, gdyż są to dwie najemniczki, zainteresowane powiększaniem stanu swego konta, w imię czego nie mają one oporów przed dopuszczaniem się szpiegostwa przemysłowego, kradzieży, o zabijaniu po drodze nie wspominając. Choć skład osobowy naszej „drużyny” dość szybko ulegnie urozmaiceniu.

Mechanizm rozgrywki stanowi swego rodzaju miszmasz gatunków, od biedy daną pozycję można by było uznać za role-play’a czy nawet przygodówkę, choć raczej skłaniałbym się ku uwypukleniu jej taktycznych walorów – poszczególne starcia cechują się bowiem natężeniem akcji właściwym jeśli nawet nie strzelanek, to różnorakich action-rpg, lecz możliwość skorzystania z aktywnej pauzy, w trakcie której można zakolejkować kolejne posunięcia diametralnie zmienia ocenę. Jeśli więc, drogi Czytelniku (i Czytelniczko!) preferujesz znane już schematy zabawy, to Sedna może wywołać u Ciebie irytację, jeśli jednak poszukujesz nowych doznań, to rzeczona pozycja w istocie ich dostarcza. Trzeba będzie nawet uporać się od czasu do czasu z różnorakimi łamigłówkami, niekoniecznie zupełnie trywialnymi.

Miłośników taktycznych starć koniec końców muszę rozczarować – rzeczonej pozycji daleko do złożoności czy też wręcz wirtuozerii serii Jagged Alliance, opcje skradania się etc. nie pozwalają zaś umiejscowić jej na tej samej półce co pierwsze dwie odsłony cyklu Commandos tudzież Shadow Tactics. Mimo wszystko bowiem zręczne palce nie zawadzą, podobnie jak umiejętność diametralnie innego podejścia wobec różnorakich bossów.

Fabuła ma swój urok, lecz cechują ją pewien ciężar, adekwatny zresztą wobec tytułu. Miłośnicy lovecraftiańskiej prozy mogą poczuć się usatysfakcjonowani, podobnie jak otaku futurystycznego anime utrzymanego w konwencji horroru, jakkolwiek autorzy zaniechali tanich chwytów fabularnych. No, może większości z nich…

Pod względem oprawy audiowizualnej gra nie oferuje niczego ponadstandardowego, no, może pominąwszy wstawki wideo. Nie chodzi o ich jakąś szczególną jakość, lecz nade wszystko obszerność – łącznie (uwzględniając trzy różne zakończenia) trwają one około trzech kwadransów, co jest dość godnym wynikiem. A jeśli znasz i lubisz angielski wyraz cleavage, to będziesz mógł pobłądzić wzrokiem.

Fear Effect: Sedna to gra dość nierówna, trochę niedzisiejsza – w czym tkwi też jej pewien niebanalny urok. Gdyby tylko nie to fatalne sterowanie, ewidentnie nastawione na pad, a i na nim wchodząca w kolizje z przyzwyczajeniami – to momentami potrafiłaby ona bawić na tyle, by zapaść w pamięć. Chyba za szybko zadebiutowała ona na rynku, zabrakło nieco rzemieślniczej obróbki.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/fear_effect_sedna

Autor: Klemens

więcej komentarzy dodaj komentarz

ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję