Desperados III: Money for the Vultures

Desperados III: Money for the Vultures
Sztab VVeteranów
Tytuł: Desperados III: Money for the Vultures
Producent: Mimimi Productions
Dystrybutor: Koch Media Poland
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Wojman
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

Desperados III: Money for the Vultures

O Desperados III jestem w stanie pisać naprawdę sporo. Według mnie to jedna z najlepszych gier 2020 roku. Gram od premiery i jestem po prostu zachwycony. Dlatego też z wielką chęcią i ochotą zabrałem się za oficjalny dodatek, który niestety został podzielony na trzy osobne części.
desperados-iii-money-for-the-vultures-22485-1.jpg 1Największą zaletą Desperados III: Money for the Vultures są trzy nowe mapy i misje, które co by nie mówić są naprawdę rozbudowane, a przejście każdej z nich - przynajmniej za pierwszym razem - potrafi zająć dobrych kilka godzin. I tutaj właśnie dochodzimy do największej wady rozszerzenia. Dostępne są bowiem tylko trzy nowe misje. Jesteśmy świadkami paradoksu, w którym największa zaleta jest jednocześnie największą wadą. Nie polecam kupować osobno każdej części rozszerzenia. Jeden epizod wyceniono na ok. 21 złotych, a kwotę uważam za wysoką, szczególnie zaś, że w takim wypadku dostaniemy tylko jeden nowy scenariusz. Dużo bardziej opłaca się kupić przepustkę sezonową, która normalnie kosztuje 55 złotych i to jest już rozsądna cena.

W pierwszym epizodzie, czyli Late of the Party, odwiedzamy już miejscówkę, którą mieliśmy okazję dobrze poznać w podstawowej wersji gry. Nie oznacza to jednak, że wyzwanie jest mniejsze albo że twórcy się nie przyłożyli. Choć mapa jest bardzo podobna, to jednak występują inne okoliczności przyrody, a posiadłość, którą odwiedzamy, jest skrupulatnie grabiona i przeszukiwana przez bandziorów. Ostatecznie naszej dr
użynie udaje się odkryć coś, czego pozostali poszukują, ale jednak z pewnych powodów jednak z odkrycia zbyt zadowoleni nie są. Dodatek, podobnie jak podstawowa wersja gry, jest wymagający i nawet na normalnym poziomie doświadczenia stanowi spore wyzwanie. Na szczęście wszystkie niepowodzenia najczęściej wynikają z winy gracza, a nie gry. Zdarzył się jednak na tej mapie brzydki błąd, w którym Doc McCoy może wejść w pewne miejsce, ale nie może już z niego w żaden sposób wyjść, co w konsekwencji może nawet uniemożliwić ukończenie poziomu. Ja na szczęście grając używałem wyobraźni i większych problemów nie miałem.

W drugim epizodzie - Five Steps Ahed - odwiedzamy plantację bawełny i znowu można się poczuć jak w domu. Nowa mapa daje radę, jest rozległa, wymagająca i po prostu piękna. Ze wszystkich misji dodatku drugą po prostu najmilej ją wspominam. Przy trzecim epizodzie, czyli One more with Feeling, zacząłem odczuwać jednak lekkie znużenie. Żeby była jasność - ten epizod jest bardzo dobry, odwiedzamy znane i lubiane miejsce, które pojawiło się w pierwszej części Desperados, nawet muzyka nawiązuje do „jedynki”. Problem jest w tym, że zacząłem powoli odnosić wrażenie, że podesperados-iii-money-for-the-vultures-22485-2.jpg 2woli czuję przesyt tą grą. Bo to w sumie tak jak z jedzeniem ulubionej potrawy - jak się dawno nie zrobiło, to gdy tylko zniknie z talerza z chęcią bierze się dokładkę. Na drugi dzień zje się jeszcze ze smakiem, trzeciego już ma się powoli dość.

I choć Desperados III bardzo lubię, to jednak muszę ponarzekać na kilka rzeczy. Po pierwsze wraz z dodatkiem zadebiutowała także wersja na komputery MAC. Dlaczego zatem narzekam, zamiast cieszyć się, że większa liczba graczy będzie miała okazję zapoznać się z tą znakomitą grą? Ano dlatego, że ta wersja owszem jest dostępna, ale tylko na Steam. Jeżeli masz grę kupioną na GOG albo Epic Games Store, to jeżeli chcesz pograć sobie na MACu, to musisz kupić drugi egzemplarz gry. Działania THQ Nordic doprowadzają do zupełnie niepotrzebnych wojenek platformowych. Drugim problemem było to, że po wyjściu pierwszego i drugiego dodatku znowu tylko jedna platforma miała dodatki w swojej ofercie, reszta musiała czekać. Najgorsza zaś była komunikacja ze strony wydawcy, a raczej jej brak.

Niemniej jednak z DLC do Desperados III spędziłem trzy bardzo miłe wieczory i polecam się w nie zaopatrzyć. Mnie zaś pozostaje z niecierpliwością czekać na kolejne gry Mimimi Games.

Autor: Wojman
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję