Deaths Hangover

Deaths Hangover
Sztab VVeteranów
Tytuł: Deaths Hangover
Producent: Retro Army Limited
Dystrybutor: paulstephendavis
Gatunek: Zręcznościowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Ksiadz_Malkavian
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 65% procent
Głosuj na tę grę!

Death's Hangover

Co powstanie z połączenie wariacji na temat Breakouta i miejscami mało wysublimowanym humorem. Ale od początku...
recenzja-deaths-hangover-29668-1.jpg 1Śmierć ma kaca, a do tego Dracula ukradł mu dusze i teraz obowiązek zobowiązuje do ich odzyskania. W akcie desperacji ożywia ponownie dwóch zmarłych wojów, tyle że w ciałach kobiet i szczuje ich na Draculę. A dokładnie: nasi bohaterowie budzą się w lochu i dysponują jedynie materacem oraz dwoma wannami, z których budują kulę. Ta odbita od materaca robi za broń. Wampiry giną od światła dnia, ognia, może drewnianego kołka w sercu, ale nie wiem czy również od zderzenia z toczącymi się wannami z matołem wewnątrz - przynajmniej ja nie jestem zaznajomiony z tą częścią słowiańskiego folkloru... Jednakże Śmierć widocznie jest i taki ma plan odzyskania dusz. Plus lekkie wsparcie duchowe oraz obdarowanie wojaków mocą manipulacji czasem: przyśpieszanie bądź spowalnianie - gdyby jednak to podanie o wannach okazało się bujdą, jak mniemam. Tak wygląda scenariusz tej gry. No prawie, przyda się jeszcze kilka typowo samczych stereotypów o kobietach oraz garść aromatycznych żartów o kupach.

Mimo wymienionych wyżej atrakcji jest to względnie dobry tytuł na wieczór czy kilka. Rozgrywka przypomina tytuły jak Breakout czy Arkanoid - produkcje gdzie fabuła stanowiła ledwie tło czy też pretekst aby porozwalać piłką klocki na planszy. Podobnie jak wspomniane produkcje, ta gra ma zbliżoną do nich szatę graficzną. Aczkolwiek obiekty niszczone przestały być anonimowymi prostokącikami, a stały się beczkami, skrzyniami, posągami - zależnie od odwiedzanej lokacji. Wanny zwane dalej "Kulą" toczą się zgodnie z odwiecznymi prawidłami takich gier - im dalej środka materaca (zwanego ewentualnie Paletką), tym kąt odbicia ostrzejszy. Kąt padania na przeszkodę równy będzie też kątowi odbicia - nihil novi . Zniszczone obiekty sporadycznie wyrzucają z siebie monety oraz ulepszenia, co też brzmi znajomo. Większość to klasyka gatunku: klej, strzelanie, rozciągnięcie paletki, rozmnożenie kul... Każde z nich może zostać ulepszone raz jeszcze, co zwiększa ilość pocisków. Rzecz ma się odmiennie w przypadku wydłużenia i kleju. Ponownie przedłużenie przyciąga w nasze pobliże spadające monety, a ulepszon
y klej umożliwia też oddawanie strzałów. W danym momencie możemy być wyposażeni w dwa takie ulepszenia, zebranie kolejnego z miejsca zastępuje nieużywany właśnie bonus i degraduje go do podstawowego poziomu. Między nimi możemy w trakcie gry swobodnie przełączać, co jest rozsądne - czasami lepiej coś właśnie ostrzelać, a innym razem lepiej wstrzymać militarystyczne zapędy aby spokojnie wycelować kulą w pożądany przez nas obiekt. A takim obiektem mogą być poukrywane na planszach dusze. Ich zbieranie zwiększa ilość naszych paletek i pozwala odegrać się po przegranej. W przypadku utraty piłeczki tracimy też aktywnie używany upgrade. Po utracie wszystkich paletek możemy i tak rozpocząć od początku danej lokacji, acz bez żadnych bonusów, albo... Kręcimy kołem, nie wybieramy literki, ale za to dostajemy jedno z ulepszeń na starcie wraz z rozpoczęciem gry od momentu gdzie polegliśmy ostatnio. Losować możemy tak długo, aż skończą nam się dusze. Niektóre poziomy mają też ukryte klucze, które pozwalają po zakończeniu lokacji odwiedzić alternatywne sekretne lokacje - z innymi przeciwnikami i dodatkowo poukrywanymi duszami. Lecz jeżeli wolimy zwiedzać tradycyjną drogą - nie ma problemu. Hm, dusze są też potrzebne w innym celu, ale nie mam zamiaru psuć przyjemności przekonania się o tym na własnej skórze.

Każdy etap gry kończy się walką z bossem. Pierwsi są dość banalni, ale im dalej w las, tym większy wpiernicz i konieczność kombinowania nad walką, choć bez złożoności zadań maturalnych. Właściwie - jeżeli dotrwaliśmy do większości z nich z jednym porządnym ulepszeniem czy kilkoma, to powinno być nawet łatwo. Sytuacja zgoła odmienna zmusi nas do testowania refleksu i naszej sprawności w operowaniu spowalnianiem/przyśpieszaniem. Mimo ponad 90 poziomów gra jest krótka i do ukończenia w godzinę czy dwie. Ma za to ponad 18 zakończeń, które możemy poznać przechodząc jak tak często, jak bardzo nam na tej wiedzy zależy. Prawdopodobnie szybciej zgromadzimy całość osiągnięć bez poznania meandrów fabularnych tej gry.

Nasze uszy doświadczą nostalgii słysząc muzykę w formacie midi i odgłosy rodem z produkrecenzja-deaths-hangover-29668-2.jpg 2cji na kilkudziesięciobitowe konsole. Na obronę dodam, że dźwięki dobrano solidnie i czuć, że snujemy się po posępnych włościach Vlada Tepesa, a nie na wesołej łączce. Ponura oprawa nie pozbawia jednak gry humoru, całkiem specyficznego, dodam. Jest to amalgamat czarnego z lekko szowinistycznym, z lekką nutą skatologii gorszego sortu. Czyli żarty ze śmierci, stereotypy o kobietach bojących się pająków i doprawione kąpielami w fekaliach. Daleki byłem od oburzenia, ale i od odurzenia również. Humor ten znajdzie zwolenników, przeciwników oraz osoby przyjmujące to ze stoickim spokojem. To i odrobina krwistej przemocy dyskwalifikuje ten tytuł jako produkcję dla dowolnej grupy wiekowej, ale szło się tego domyśleć. Serio, kto spodziewać się będzie produkcji dla milusińskich ze Śmiercią i Kacem w tytule? Trudność gry jest raczej umiarkowana, aczkolwiek ostatni zły może niemiło zaskoczyć trudnością uśmiercenia - nawet z ulepszeniami materaca, którymi nie pogardziłby największy stolarz z obsesją na punkcie broni.

Gra ma też tryb dla dwóch osób, edytor plansz i tryb fabularny, który umożliwia nam utratę żyć naszego materaca w mini grze, polegającej na eksploracji i szukaniu przejścia na dalsze etapy gry - stylizowana na dwuwymiarową platformówkę. Niestety bez skakania. Jest to znośna produkcja na kilka niezobowiązujących wieczorów gdy chcemy sobie poprawić lekko nastrój i ewentualnie skończyliśmy na dzisiaj ze spożywaniem posiłków. Brałbym w bundlu albo po promocji, bo jednak cena nie kompensuje długości rozgrywki. Rozważając za i przeciw: polecam. Kto wie, może dowiecie się w jakim to celu wcielono bohaterów w ciała kobiet?

ZALETY:
- rozgrywka wywołuje nostalgię
- rozsądny poziom trudności
- różne możliwości związane z ulepszeniami
- z jajem

WADY:
- ... nie każdy lubi jaja
- krótka
- drastyczna zmiana poziomu trudności pod koniec

Osoby, które grałyby w tę grę:
- Leonidas
- Abraham Van Helsing
- Basarab III Stary

Osoby, które nie grałyby w tę grę:
- Vlad Tepes
- Carmilla
- Gordon Ramsey

Autor: Ksiadz_Malkavian
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ¦REDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję