Dead Cells: The Bad Seed

Dead Cells: The Bad Seed
Sztab VVeteranów
Tytuł: Dead Cells: The Bad Seed
Producent: Evil Empire
Dystrybutor: --BRAK---
Gatunek: przygodowa/akcja
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Ignis
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 90% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Dead Cells: The Bad Seed

Gdy w roku 2018 światło ujrzało Dead Cells, już wówczas było ono produkcją dojrzałą i nietuzinkową. Uzależniając od kolejnych prób przejścia gry i wzbudzając przy tym mieszankę miłości z nienawiścią, dzieło Motion Twin dawało mnóstwo satysfakcji i wciągało na długie godziny (przerywane jedynie od czasu do czasu nagłą awarią w dostawie prądu zaraz po niefortunnej śmierci…). Mimo że gra mogłaby spokojnie zostać w swej ówczesnej postaci, twórcy rozwijali Martwe Komórki wydając mrowie łatek, a także jedno bezpłatne DLC. Zaś po niespełna dwóch latach otrzymujemy pierwsze płatne rozszerzenie od Evil Empire – części zespołu oddelegowanego na potrzeby jedynie Dead Cells. W jakim punkcie więc znajduje się obecnie niniejszy tytuł?
dead-cells-the-bad-seed-21277-1.jpg 1Do pierwszej z trzech nowych lokacji mamy dostęp już po startowym Prisoners’ Quarters, zyskując kolejną możliwą ścieżkę do obrania. W ten sposób trafiamy do Dilapidated Arboretum, poziomu utrzymanego w stylistyce XIX-wiecznej, zniszczonej szklarni – z roślinno-grzybowym motywem przewodnim. Wśród nowych oponentów są małe, biegające Jerkshroomy (nazwa pokrywa się z ich usposobieniem) z muchomorowymi kapeluszami, których atak polega na taranowaniu za pomocą owego nakrycia głowy, kiedy zaś nie atakują, chowają się pod swoimi pancernymi czapkami, stając się niewrażliwymi na większość ataków. Drugim przeciwnikiem jest Papa Smerf (oficjalna nazwa to Yeeter), który niczym alfons dyktuje Jerkshroomom, po uprzednim przywołaniu miotając nimi w naszą stronę jakby granatami. Sam też potrafi nieźle dać w kość, uderzając w postać gracza tak, aby poleciała na liczne na tym poziomie kolce wystające ze ścian i stropów.

Ogółem jeśli miałbym porównać Arboretum do jej równoległych – Promenade of the Condemned oraz Toxic Sewers – ta przypadła mi najbardziej do gustu, jednocześnie wymagała też najwięcej ćwiczeń, aby móc ją przechodzić perfekcyjnie – czyli bez otrzymania żadnych obrażeń. W tej lokacji znajdują się również groźne, acz pasywne rośliny, których szczęk nie powstydziłby się nawet rekin. Można je jednakże wykorzystać do swoich celów, wabiąc w ich paszcze przeciwników, bądź używając zamkniętego kwiatka do wybicia się w górę niczym z trampoliny. Takie smaczki oraz interakcje na linii gracz-przeciwnicy-otoczenie sprawiają, iż Arboretum wyróżnia się pozytywnie na tle lokacji z podstawki.

Wychodząc z „grzybowej” szkółki trafić możemy do dwóch poziomów już wcześniej znanych – Prison Depths oraz Ramparts –
; lecz także do drugiej z trzech nowych lokacji: Morass of the Banished. Przemierzając pokoje rodem z bambusowej chatki na bagnach z domieszką motywów voodoo napotykamy jednych z bardziej upierdliwych adwersarzy z całego Dead Cells – wstrętnych Blowgunnerów. To małe, humanoidalne kreatury, które unikają bezpośredniego starcia, przemieszczając się pomiędzy platformami i atakując z dystansu pociskami, które przenikają przez część z przeszkód. Kolejną nowością są antagoniści, od których nazwę wzięła cała lokacja – Banished. Występujący zawsze w parach, czyhają przyklejeni do stropów pomieszczeń, a ich atak potrafi zaskoczyć nawet najbardziej uważnego gracza. I jakby tych uprzykrzeń było mało, rolę wisienki pełnią gigantyczne kleszcze – bardzo mocni przeciwnicy, siłą niemal dorównując elitarnym wersjom zwykłych potworów.

Przyznam szczerze, że Morass nie jest poziomem, do którego często wracałem podczas moich biegów – w przeciwieństwie do jego poprzednika, Arboretum. Czy przyczyną byli nieco męczący przeciwnicy, czy też niezbyt hojnie rozmieszczone teleporty, utrudniające szybkie przemieszczanie się po poziomie, czy po prostu lokacja nie wyróżniała się niczym spektakularnym, bądź była subiektywnie zbyt trudna – tego nie wiem, jednakże zdecydowanie częściej gościłem w poziomach równoległych.

Jeśli jednak chce się trafić do trzeciej, ostatniej z nowych lokacji – nie ma wyjścia, jedyna droga do niej prowadzi właśnie z Bagna Wygnanych. W ten sposób trafić można do Gniazda (The Nest), w którym – a jakże – rezyduje Mama Tick, czyli nic innego jak mama wielkich kleszczy (jak przyjemnie), będąca nowym bossem. Nie wdając się zbytnio w szczegółową mechanikędead-cells-the-bad-seed-21277-2.jpg 2 walki z nimże, wspomnę jedynie, iż stawiając mamuśkę w szeregu z The Concierge i Conjonctiviusem, trudnością i ciekawością plasuje się ona idealnie pomiędzy nimi.

Rzeczone rozszerzenie oferuje także kilka nowych gadżetów, z których można skorzystać w trakcie rozgrywki. Pozwalające na wygrywanie perfekcyjnych ścieżek muzycznych (niczym w Guitar Hero i podobnych) Rhythm n’ Bauzouki, którego wirtuozem nie przyszło mi zostać, umożliwia na zadawanie trafień krytycznych raz za razem. Z kolei od Mama Tick możemy użyczyć jej odnóża i w ten sposób otrzymujemy lewe oraz prawe Scytheclaw, czyli pierwszą w Dead Cells broń dwuręczną. Używając jej naprzemiennie możemy zadawać kolosalne obrażenia, jednakże kosztem wolnych ataków. Inną pocieszną (i skuteczną) umiejętnością jest Mushroom Boi!, zdolność umożliwiająca przywołanie oswojonej wersja Jerkshrooma. Nowych zabawek jest raptem 6, jednakże każda z nich jest na swój sposób użyteczna i świetnie uzupełniają one dostępny arsenał.

Odpowiedź na postawione we wstępie pytanie może być tylko jedna – ten już oszlifowany diament nabrał dodatkowej gramatury, co mogło tylko pozytywnie wpłynąć na jego odbiór. Jak to zwykle bywa z tego typu DLC, nie dokonuje ono żadnego przełomu, nie zmienia nic w mechanice rozgrywki, jedynie dokłada kolejne klocki z zawartością. Jednakże dla każdego posiadacza i entuzjasty podstawowej wersji gry jest to, szczególnie zważywszy na porażająco niską cenę, zakup niemalże obowiązkowy.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/dead_cells_the_bad_seed

Autor: Ignis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję