Cultist Simulator

Cultist Simulator
Sztab VVeteranów
Tytuł: Cultist Simulator
Producent: Weather Factory
Dystrybutor: Weather Factory
Gatunek: sim
Premiera Pl:2018-05-31
Premiera Świat:
Autor: Matis
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 85% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Cultist Simulator

Zło – jakkolwiek by go nie definiować (czy ciemność jest jedynie brakiem światła ?) - od wieków interesuje, fascynuje i kusi. Tematyka zła nie uniknęła również elektronicznego przemysłu rozrywkowego. Na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci mogliśmy już na ekranach naszych komputerów wcielać się w różne persony o specyficznej moralności. Począwszy od pospolitych kryminalistów, poprzez bossów półświatka, geniuszy zła, zarządców lochów, dyktatorów, aż po złe bóstwa. Jak daleko sięgam pamięcią, tak nie kojarzyłem jednak – jak do dnia dzisiejszego żadnej symulacji … okultysty.
cultist-simulator-17445-1.jpg 1Cultist Simulator to najnowsza produkcja dewelopera Weather Factory – niewielkiego studia, którego (nieliczni) członkowie są twórcami współodpowiedzialnymi za powstanie ciepło przyjętych gier Sunless Sea i Fallen London. Omawiana produkcja jest de facto komputerową grą karcianą. Przy czym jej przebieg bardziej przypomina pasjansa/tarota skrzyżowanego z grą roguelike niźli Magic: The Gathering. Antagonistą w naszej produkcji jest mieszkaniec (jak się zdaje) kraju zbliżonego do Wielkiej Brytanii w okolicach lat 20-tych XX wieku. Gra w swojej istocie jest „symulatorem” wirtualnego życia, w którym planujemy jak będą toczyć się bieżące losy naszego bohatera. Staramy się znaleźć zatrudnienie, środki na przeżycie, dbamy o jego zdrowie (w tym i psychiczne). Jednocześnie mamy dużą swobodę w doborze zajęć hobbystycznych naszego wirtualnego podopiecznego – a które to zajęcia polegać mogą na eksplorowaniu różnych mrocznych lokacji, zdobywaniu, tudzież studiowaniu grimuarów, badaniach oraz eksperymentach okultystycznych, a skończywszy na założeniu i rozwijaniu kultu połączonym ze spiskowaniem. Jeśli lubicie twórczość H.P Lovecrafta, choć w połowie tak jak ja – będziecie w siódmym niebie - (albo co najmniej w mieście R’lyeh). Choć gra bezpośrednio raczej nie odnosi się do mitologii Samotnika z Providence, to jednak lovecraftowski klimat bije od gry na kilometr.

Z punktu widzenia mechaniki Cultist Simulator opiera się na zarządzeniu kartami. Mamy cztery główne „surowce” – zdrowie, rozumowanie, pasję i pieniądze. Obok powyższego, po dość krótkim czasie odblokowujemy podstawowe opcje interakcyjne, takich jak praca (tudzież praktykowanie sztuk tajemnych), badania (na które składać mogą się choćby analizowanie ksiąg, ale i ćwiczenia fizyczne), eksploracja (począwszy od poszukiwania książek w antykwariacie, a skończywszy na organizowaniu wypraw kultystów), sen i rozmowa (która przybiera formy od rozgłaszania naszych poglądów do podżegania różnych osób do dokonywania różnorakich, w tym i bluźnierczych czynów). Łączenie tych surowców, oraz innych kart z kartami „podstawowymi” powoduje różne interakcje. Dla przykładu – połączenie „zdrowia” jako surowca z kartą pracy spowoduje wysłanie naszego podopiecznego do pracy fizycznej, jaka może z czasem ułatwić – pośrednio - zwiększenie liczby kart zdrowia, definitywnie zwiększy (nieznacznie) ilość kart pieniędzy, ale może doprowadzić do kontuzji. Jednocześnie praca „zamraża” na jakiś czas użytą do niej kartę zdrowia. Jeśli na tej samej karcie pracy użyjemy k
arty „rozumowania” to znajdziemy pracę intelektualną (która zresztą zyska osobną kartę), w której nawet możemy z czasem awansować. Połączenie karty poszukiwań z kartą zdrowia doprowadzi do eksploracji miasta przez naszego podopiecznego. Po odkryciu lokalizacji antykwariatu, połączenie karty poszukiwań z kartą antykwariatu i kartą pieniędzy – nasze alter ego będzie poszukiwać książek do swojej kolekcji. Starodruki możemy badać, co będzie powodowało pozyskiwanie kart doktryn okultystycznych, które mogą posłużyć nam do szerzenia okultystycznej propagandy, dalszych badań, założenia jednej z sekt, czy nawet – do przeprowadzania rytuałów, czy eksplorowania innych światów we śnie. Co ciekawe, niektóre z tych ksiąg napisano w językach wymarłych, więc wcześniej trzeba będzie je przetłumaczyć – po zdobyciu na przykład odpowiedniego słownika. Jednocześnie o wszystkie te aspekty życia musimy dbać jednocześnie Innymi słowy – na potrzeby gry niejako jednocześnie pracujemy, eksplorujemy, zarządzamy naszym „klubem” i prowadzimy badania. Biorąc pod uwagę, że poszczególne zajęcia są rozłożone w czasie (zazwyczaj trwają około 60 sekund), gra jest – wbrew pozorom – mocno dynamiczna, i gdyby nie aktywna pauza oraz możliwość przyspieszania czasu, to w dalszej fazie gry byłoby bardzo ciężko - a gra do bardzo łatwych się nie zalicza. Brak odpowiednich rezerw „zdrowia” - prędzej czy później doprowadzi do śmierci na skutek choroby. Brak gotówki – doprowadzi również do utraty zdrowia, a więc pośrednio do śmierci. Grę można również przedwcześnie zakończyć również w wyniku popadnięcia w szaleństwo czy depresję. Rozrywkę zakończy również aresztowanie przez władze (które interesują się naszym kultem coraz bardziej wraz z jego rozwojem), tudzież śmierć w innych nieprzyjemnych okolicznościach, jakie wynikać mogą z trudów życia okultysty z początku XX wieku. Pozycja nie posiada samouczka, jednak każda kolejna godzina gry (przy średniej znajomości angielskiego) coraz bardziej ułatwia rozgrywkę. Ja mam za sobą w momencie pisania tego tekstu około 8 godzin gry. Opanowałem już podstawy i nawet udało się mi grę dwa razy (pośrednio) – wygrać (i jednocześnie 4 razy przegrać). Co ciekawe, porażka nie kończy gry, bowiem po przegranej wybieramy jeden z trzech proponowanych nam przez grę „początków” i gramy od nowa, przy czym może się okazać, że pewne elementy z poprzedniej gry przejdą na nową. Wybierając na przykład jako „nowego” bohatera policjanta, możemy trafić na akta sprawy karnej naszego poprzednika, a decydując się na karierę lekarza – spotkać umierającego poprzedniego protagonistę w naszym scultist-simulator-17445-2.jpg 2zpitalu i uzyskać jego notatki. Na chwilę obecną doliczyłem się czterech możliwych początków, ale może się okazać, że jest ich więcej. Dodać należy, że gra daje nam bardzo dużą swobodę. Obok zwycięstw okultystycznych (które jak mniemam polegają na przywołaniu na Ziemię różnych kosmicznych bóstw) możemy również (pośrednio) wygrać grę poprzez na przykład – uzyskanie „przysługi” od przełożonych po rozwiązaniu naszej „życiowej” sprawy (kariera policjanta), czy poprzez zyskanie fortuny i odnalezienie spokoju. To w znacznej mierze od gracza zależy jak potoczy się wirtualna kariera jego alter ego. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby gracz – na przykład jako policjant rzetelnie wykonywał swoje obowiązki, a wiedza okultystyczna służyła mu jedynie do prowadzenia śledztwa. W innej rozgrywce siatka kryminalno – okultystyczna gracza, wspierana przez najemnych zbirów może ułatwić karierę intelektualną wirtualnego „bohatera” poprzez rozwiązanie jego problemów z przełożonym, a problemy z władzą – rozwiązywać na drodze bezpośredniej konfrontacji ze ścigającymi nas siłami porządkowymi. W jeszcze dalszej partyjce gracz zaś może zostać żyjącym na skraju ubóstwa malarzem, przelewającym na płótno niepokojące wizje z nocnych, onirycznych wędrówek. Morze możliwości. Okultystyczne simsy dla zdecydowanie dojrzałych graczy.

Oprawa audiowizualna jest bardzo prosta. Centrum gry i jej w zasadzie jednym ekranem jest stół, na którym rozkładamy – wedle preferencji – nasze karty i dokonujemy interakcji pomiędzy nimi. Oprawa audio jest szczątkowa, ale nie mam do niej zastrzeżeń. Karty są ascetyczne, ale i estetyczny. W omawianej produkcji i tak główną rolę odgrywa nasza wyobraźnia.

Cultist Simulator jest grą wyjątkową. Nie wiem jaki będę miał do niej stosunek do niej po kolejnych godzinach rozrywki, ale na chwilę obecną – jestem zachwycony. Świetny koncept i bardzo dobre wykonanie (które rokuje nadzieję na przyszłą rozbudowę) powoduje, że gra wciągają jak bagno. Grę zainstalowałem – aby jedynie sprawdzić jak działa (i z solennym zamiarem rozpoczęcia testów rano), około godziny 22, a oderwałem się od niej – po 2 w nocy. Na chwilę obecną – uważam, że gra zasługuje na ocenę w wysokości 85% - przy czym, jeśli jesteście fanami klimatów rodem z dzieł H.P Lovecrafta, to śmiało możecie dorzucić jeszcze 5-10%(!). Polecam.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/cultist_simulator_perpetual_edition

Autor: Matis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję