Crusader Kings III

Sztab VVeteranów
Tytuł: Crusader Kings III
Producent: Paradox Interactive
Dystrybutor: Koch Media Poland
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2020-09-01
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Crusader Kings III
Producent: Paradox Interactive
Dystrybutor: Koch Media Poland
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2020-09-01
Premiera Świat:
Autor: Klemens

Crusader Kings III

VVeterani nawet nie serii, co samej „dwójki” doskonale odnajdą się w mechanice omawianego tytułu i opcja samouczka okaże się dlań zupełnie zbędna – dobrze jednak, iż takowy jest dostępny. Nie da się ukryć, iż jakkolwiek przyjemność z rozgrywki można czerpać już od pierwszych chwil, uśmiechnąć się z chwilą pierwszego małżeństwa, cudzołóstwa i skrytobójstwa, tym niemniej biegłe i w pełni świadome opanowanie mechanik wymaga licznych, naprawdę licznych godzin.
Największą nowalijką jest możliwość wzruszenia podstaw średniowiecznego świata, dotychczas niezbędnych. O ile bowiem katolicyzm pozostanie katolicyzmem, a sunnizm sunnizmem, możemy zdecydować się na mniejszą bądź większą reformę religijną poprzez nawet założenie własnego wyznania, głęboko czerpiącego z zastanych doktryn, głoszących jednak równość płci bądź wręcz koncepcje matriarchalne, co pociąga za sobą oczywiste skutki chociażby zmiany reguł w zakresie następstwa tronu. Na tym tle jako oczywista słabość jawi się jednak brak adekwatnej możliwości modyfikowania kultury własnego ludu – choćbym stękał i kwękał, to nie ma takiej możliwości, bym Polan-Polaków przekonał do konceptu primogenitury.
Inne zmiany dotyczą samych prowincji – nie tylko jest ich więcej, lecz ju
Zdziwienie budzi również fakt, iż autorzy nie pokusili się niemal w ogóle o nowe opcje dyplomatyczno-dynastyczne – owszem, możemy skupić się na rozwijaniu przyjaźni z konkretną osobą, możemy kupować odpusty czy też wystarać się o bulle kreujące roszczenia wobec takich czy innych tytułów oraz ziem – ale możemy zapomnieć o nieco bardziej wyrafinowanych „produktach prawnych” znanego nam feudalizmu, jak chociażby umowy o przeżycie czy branie zakładników w czasie pokoju i ku jego utrzymaniu. Przykłady można mnożyć.
Kilka nowych pomysłów jednak Szwedom niewątpliwie się udało. Przypadły mi do gustu opcje rozwoju postaci oraz samej dynastii, nasuwające skojarzenia z drzewkami umiejętności etc. właściwymi dla systemów cRPG. Niektóre z tych „zdolności” są nieco fantastyczne – np. możliwość przewidzenia nadchodzącej śmierci (z przyczyn naturalnych) – ale dodają one całości nieco „pieprzu” i w istocie czynią absolutnie każdą rozgrywkę niepowtarzalnym oraz unikalnym doświadczeniem. Z kolei przedstawicieli całej naszej dynastii może cechować np. gigantyzm (bądź karłowatość), iście królicza płodność bądź np. renoma spiskowców.
Musimy też pamiętać o tym, że sprawowanie władzy to nie tylko pasmo uciech i poróbstwa, ale też wielki wiążący się z tym stres. Ten z kolei po przekroczeniu pewnej granicy może skutkować stosownym załamaniem, szaleństwem bądź nawet śmiercią. W konsekwencji częściowo warto nieco popuścić luzy bądź też „spuścić nieco powietrza” – np. ruszając na łowy, szukając ucieczki w alkoholu… tudzież odwiedzając lupanar.
Serię nieodmiennie charakteryzuje specyficzne poczucie humoru – delikatne, nienegujące bądź wypaczające skądinąd poważną problematykę, ale właściwe raczej dla tzw. kpiny losu, wywołując rozbawienie towarzyszące inteligencji i umiejętnoś

Tak naprawdę największych zmian tytuł doczekał się pod względem oprawy wizualnej – poszczególne plansze wyglądają jeszcze ładniej, a (nie tylko) nasze postacie prezentują się (czasami) w pełnej krasie. Również tutaj twórcy nie byli jednak skłonni do rewolucji, możemy zapomnieć o jakichkolwiek ujęciach bitewnych bądź chociażby w pełni animowanych scenkach. Niewątpliwie jest piękniej, ale czy zachwycająco? Niekoniecznie.
Do gustu przypadła mi muzyka, chyba jednak za mało samodzielna wobec standardów serii. Wyraźnie zresztą nawiązuje ona – nie tylko w zakresie motywu przewodniego – do utworów z wersji podstawowej „dwójki”. Miłośnicy nordyckiego „gotyku” mogą się jednak poczuć rozczarowani – pozostaje im czekać na stosowne (niewątpliwie płatne) rozszerzenia.
Główny problem z „trójką” polega na tym, iż jakkolwiek bogatsza od wersji podstawowej „dwójki”, zarazem jest znacząco uboższa niż owa obrosła dodatkami DLC, w konsekwencji jawiąc się w oczach vveterana serii w kategoriach „kilku kroków naprzód i wielu kroków wstecz”. Nie mam NAJMNIEJSZYCH wątpliwości, iż autorzy bynajmniej nie zapomnieli o wcześniej wypracowanych rozwiązaniach konceptualno-programistycznych, lecz zupełnie samoświadomie poprzestali na „wersji light”, by następnie przez szereg kolejnych lat monetyzować swoje dzieło w drodze regularnych dodatków.
Crusader Kings III to znakomita gra strategiczna, gotowa pochłonąć gracza w swym premierowym kształcie (wzbogaconym obecnie już o dużą aktualizację) na setki godzin, a już obrosła dziesiątkami wysoce profesjonalnymi oraz interesującymi modami. Do wybitności brakuje jej jednak szeregu elementów, co do których można by było być nieświadomym, gdyby nie ich wcześniejsza prezentacja przy okazji dodatków DLC do „dwójki”. Z pewnością jest to tytuł bardziej zaawansowany niźli „podstawowa” edycja drugiej odsłony cyklu, w swej kategorii stanowiąca niewątpliwie lidera. Gdybyście jednak spotkali się z ofertą sugerującą nabycie dwójki ze wszystkimi dodatkami w cenie zbliżonej do „podstawowej” wersji CKIII, to wybór moim zdaniem nie jest tak oczywisty…
Autor: Klemens