Cats of the Tang Dynasty
Sztab VVeteranów
Tytuł: Cats of the Tang Dynasty
Producent: Catnip Studio
Dystrybutor:
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Cats of the Tang Dynasty
Producent: Catnip Studio
Dystrybutor:
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Klemens
Cats of the Tang Dynasty
Żeby było zabawniej, w czasie zabawy mamy do czynienia z nawiązaniem do tyleż poematu oryginalnie chińskiego („Pieśni o wiecznym smutku”, czyli w oryginale „Chang Hen Ge”, „長恨歌”) autorstwa Bai Juyi’ego tworzącego na przełomie VII i IX wieku po Chrystusie, lecz następnie – i to ponad pół tysiąca lat później zaadaptowanego przez… Japończyka Kanō Sansetsu. Wystarczyło kilka kolejnych stuleci i mamy grę dostępną dla każdego w najdalszych zakątkach świata za pośrednictwem platformy Steam – jakaż to wspaniała historia o uniwersalizmie sztuki!
Gra zalicza się do modnego ostatnimi laty gatunku gier polegających na szukaniu ukrytych elementów, a wręcz podgatunku polegającego na wypatrywaniu tytułowych sierściuchów. Będziemy więc przewijali dwa zwoje traktujące o (tragicznej, a jakże!) histor
ii miłosnej cesarza Xuanzonga z dynastii Tang i jego konkubiny Yang Guifei w celu wypatrzenia dobrze ponad dwu przedstawicieli gatunku felis catusa. A koty jak to koty, czasami pragną atencji, nieraz jednak upatrują przyjemnych leży w najbardziej niepojętych dla człowieka miejscach.
Deweloperzy zrzeszeni w studio Catnip jednakże poszli na łatwiznę, trzeba to otwarcie przyznać. Najbardziej zakamuflowane mruczki zostały bowiem ukryte głównie poprzez zmianę ich umaszczenia, wręcz bezlitośnie zlewającego się z tłem ich prezentacji bądź „po prostu” zmianę ich rozmiaru (czyt. zmniejszenie). W przypadku takiego niedawnego Hidden Through Time 2 nieraz przyszło mi docenić kreatywność twórców, ich specyficzne poczucie humoru, nieraz wszak stanowiące o specyfice gatunku. W przypadku Cats of the Tang Dynasty nie ma co na to liczyć.
Częściowo stanowi to zresztą efekt zastosowania animacji ze wszech miar statycznych, siłą rzeczy ograniczających pole do popisu. Czy wynikało to lenistwa autorów, czy też samoograniczenia z uwagi na szacunek dla maestrii oryginału, każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Ostrze swej krytyki jestem jednak skłonny lekko stępić z uwagi na przyjemność towarzyszącą słuchaniu muzyki, której może nie cechuje przesadna oryginalność, lecz dostarczającej przyjemnie orientalnej egzotyki właśnie takiej, którą lubi inżynier Mamoń.
Cats of the Tang Dynasty to gra niespecjalnie ambitna, próbująca naciągnąć na zakup swą ostentacyjnie niską ceną oraz nawet jak na klikery kuriozalnie trywialnymi „osiągnięciami”. Kontemplacja jednak nawet naruszonej integralności arcydzieła starożytnych i nowożytnych twórców z Dalekiego Wschodu w towarzystwie przyjemnych nutek pozwala łatwo jednak przeboleć ten niespełna pięciozłotówkowy wydatek.
Autor: Klemens
Gra zalicza się do modnego ostatnimi laty gatunku gier polegających na szukaniu ukrytych elementów, a wręcz podgatunku polegającego na wypatrywaniu tytułowych sierściuchów. Będziemy więc przewijali dwa zwoje traktujące o (tragicznej, a jakże!) histor
Deweloperzy zrzeszeni w studio Catnip jednakże poszli na łatwiznę, trzeba to otwarcie przyznać. Najbardziej zakamuflowane mruczki zostały bowiem ukryte głównie poprzez zmianę ich umaszczenia, wręcz bezlitośnie zlewającego się z tłem ich prezentacji bądź „po prostu” zmianę ich rozmiaru (czyt. zmniejszenie). W przypadku takiego niedawnego Hidden Through Time 2 nieraz przyszło mi docenić kreatywność twórców, ich specyficzne poczucie humoru, nieraz wszak stanowiące o specyfice gatunku. W przypadku Cats of the Tang Dynasty nie ma co na to liczyć.
Częściowo stanowi to zresztą efekt zastosowania animacji ze wszech miar statycznych, siłą rzeczy ograniczających pole do popisu. Czy wynikało to lenistwa autorów, czy też samoograniczenia z uwagi na szacunek dla maestrii oryginału, każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Ostrze swej krytyki jestem jednak skłonny lekko stępić z uwagi na przyjemność towarzyszącą słuchaniu muzyki, której może nie cechuje przesadna oryginalność, lecz dostarczającej przyjemnie orientalnej egzotyki właśnie takiej, którą lubi inżynier Mamoń.
Cats of the Tang Dynasty to gra niespecjalnie ambitna, próbująca naciągnąć na zakup swą ostentacyjnie niską ceną oraz nawet jak na klikery kuriozalnie trywialnymi „osiągnięciami”. Kontemplacja jednak nawet naruszonej integralności arcydzieła starożytnych i nowożytnych twórców z Dalekiego Wschodu w towarzystwie przyjemnych nutek pozwala łatwo jednak przeboleć ten niespełna pięciozłotówkowy wydatek.
Autor: Klemens