Candy Crush Saga

Candy Crush Saga
Sztab VVeteranów
Tytuł: Candy Crush Saga
Producent: King
Dystrybutor:
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 65% procent
Głosuj na tę grę!

Candy Crush Saga

Jestem miłośnikiem gier złożonych, cechujących się mnóstwem wskaźników i współczynników, które należy dopilnować, by ostateczny efekt był satysfakcjonujący. Nie oznacza to bynajmniej, że ze wstrętem spoglądam ku pozycjom znacząco prostszym, o ile kryje się za nimi koncept w swym braku złożoności błyskotliwy. Z zaciekawieniem sięgnąłem więc po Candy Crush Saga, zastanawiając się, czy miliony (a właściwie dziesiątki tudzież setki milionów) mogą się mylić.
candy-crush-saga-19894-1.png 1Tytułowa gra to pozycja odwołująca się do pomysłu sprzed wielu, wielu lat. Pamiętam doskonale, jak jeszcze w czasach studenckich w przerwach na dojazdy czy w kolejce do dziekanatu zagrywałem się na komórce w bodaj Jewel Quest, a daleki jestem od twierdzenia, że był to protoplasta gatunku. Idea rozgrywki była banalnie prosta – należało pojedynczymi ruchami dokonać takiego przestawienia klejnotów, by jednocześnie w jednym rzędzie – pionowym bądź poziomym – ulokowała się co najmniej trójka z nich, która wówczas mniej czy bardziej efektownie znikała, w ich miejsce zaś losowo pojawiały się kolejne.

Candy Crush Saga zastąpiła klejnoty tytułowymi słodyczami, co jednak nie ma najmniejszego wpływu na rozgrywkę. Twórcy wyposażyli swoją produkcję nawet w pewną fabułę, choć nawet nie tyle infantylną, co po prostu symboliczną – ot, taki sygnał, że przeskoczyło się jakiś kolejny etap, jakby samo odliczanie poziomów nie wystarczyło.

Ogólnie zabawa sprowadza się do zaliczania kolejnych poziomów, wymagających się uporania z jakimś zadaniem głównym (np. wyczyszczenia tzw. galaretek czy sprawienie, że orzechy tudzież wiśnie ̵
1; ulokowane startowo na samym szczycie – opuściły planszę na dole). Z reguły czekają nas dalsze utrudnienia – a to w postaci martwych pól, a to ograniczonej liczby ruchów czy limitu czasowego. Początkowo zdają się one tylko formalnością, dość szybko jednak potrafią one dać popalić – a przez to dostarczyć większej satysfakcji z zaliczenia poziomu.

Nie da się ukryć, iż grę cechuje daleko posunięta losowość, przejawiająca się w powstaniu (czasami) wielosekundowych ciągów, ale również i od czasu do czasu skutkujących możliwością powstania braku ruchów umożliwiających wyzwolenie jakiegokolwiek dopasowania (ta ostatnia sytuacja została jednak przez twórców przewidziana i bynajmniej nie skutkuje patem). Autorów cechowała również pomysłowość we wprowadzaniu kolejnych i kolejnych „urozmaiceń”, czasami wręcz udziwnień, ale w stosownym tempie, umożliwiającym sprawne i bezbolesne ich sobie przyswojenie.

Jest jednak i kilka łyżek dziegciu, twórcy postanowili bowiem zarobić na mikrotransakcjach, które nie są specjalnie nachalne, acz dość bolesne. Mianowicie w razie niepowodzenia w zmaganiu się z danym etapem gracza może korcić, by sięgnąć po pewne ułatwienie Rcandy-crush-saga-19894-2.png 211; te zaś możemy (rzadko) zyskać wraz z sukcesami na innych poziomach, bądź też… zakupić. Nic to, można sobie na takie ułatwienia machnąć ręką, znacznie bardziej jednak poirytowała mnie zamknięta pula dopuszczalnych niepowodzeń. W razie jej wyczerpania trzeba odczekać określony czas (bodaj pół doby), by uzyskać dodatkową liczbę „żyć”. I to dyskwalifikuje tą pozycję jako alternatywę na zagospodarowanie półgodzinnych interwałów etc. – to najwyżej gra na kilkuminutowe seanse.

Oprawa audiowizualna gry jest… cukierkowa. O ile w przypadku wizualiów te wszechobecne róże da się jeszcze przełknąć, to na wyłączenie muzyki zdecydowałem się raptem po kilku minutach. Gra jest również kinowo zlokalizowana, acz i nie w pełni, bo o ile opisy mechanik etc. doczekały się pełnej polonizacji, to napisy towarzyszące samej rozgrywce pozostały przy swych anglosaskich źródłach.

Candy Crush Saga to gra rozbudowana, całkiem sensownie pomyślana, acz dla graczy stroniących od dokonywania wydatków na mikrotransakcje obarczona istotnym felerem. W konsekwencji jest to pozycja adresowana nawet nie do „casuali”, lecz użytkowników stroniących od sesji rozrywkowych niezamykających się w kwadransie.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję