Candleman: The Complete Journey

Candleman: The Complete Journey
Sztab VVeteranów
Tytuł: Candleman: The Complete Journey
Producent: Spotlightor Interactive
Dystrybutor:
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 75% procent
Głosuj na tę grę!

Candleman: The Complete Journey

Historia gier zna wielu, wręcz dziesiątki mniej czy bardziej absurdalnych bohaterów, przy czym dżdżownice (Earthworm Jim) czy inne robale (chyba nie muszę wskazywać źródła?) plasuje się w połowie tych bardziej oczywistych. Candleman: The Complete Journey może nie jest tu więc żadnym przełomem, ale ile innych produkcji kojarzycie, w których głównym bohaterem byłaby świeca?
candleman-the-complete-journey-18064-1.jpg 1Rozpoczynamy w kompletnym mroku, w podziemiach przywodzących na myśl jakoweś jaskinie. Gdzieniegdzie docierają do nas poblaski jakiegoś światła, ale są one na tyle skromne, iż od razu na myśl przychodzi nam alternatywne źródło – nasze własne! Tu jednak doświadczamy rozczarowania, bo okazuje się, iż płonąć możemy raptem przez chwilę… co w sumie jest dość logiczne, bo w przypadku świecy niekoniecznie jest to najbardziej pożądane zjawisko. Na szczęście nasza świeca jest pozbawiona empatii, bo nie chcąc sama płonąć nie ma żadnych oporów, by rozświetlić swych innych, choć nie tak antropomorficznych pobratymców, które z niezrozumiałych przyczyn dość licznie zamieszkują mroki.

Szybko jednak odkrywamy, iż świat jest większy, zaś po rozświetleniu danej lokacji możliwe stanie się przejście do kolejnej, cechującej się b
ardziej skomplikowaną strukturą, niejednokrotnie wymagającej skorzystania z jakiegoś przełącznika tudzież innej interakcji, choćby w postaci przesunięcia płaskiego kamienia pływającego po wodzie, by zyskać tych kilka dodatkowych centymetrów pozwalających nam się dostać na wyższą platformę. Ot, wystarczy pomyśleć.

Czasami jednak przydadzą się zręczne palce, ale bynajmniej nie na małpim poziomie, o biegłości właściwej dla Azjatów (wiadomo których) nie wspominając. W gruncie rzeczy również w takich przypadkach chodzi raczej o wysilenie szarych komórek poprzez wyczucie rytmu etc. a nie po prostu refleks czy wirtuozerską dokładność.

O dziwo Candleman: The Complete Journey jest produkcją cechującą się nawet fabułą, acz najzabawniejszy w tym jest fakt, ze gracz uświadamia sobie ten fakt właściwie dopiero docierając ku końcowi, odkrywając zarazem, iżcandleman-the-complete-journey-18064-2.jpg 2 to wszystko miało nawet głębszy sens.

Oprawa wizualna produkcji jest dość skromna – jest ona utrzymana w estetycznym pseudotrójwymiarze, choć bez żadnych wodotrysków, trudno też którąkolwiek z lokacji uznać za nawet nie zachwycającą, co piękną. Klimat współtworzy delikatna muzyka, acz bez pretensji ku zapadaniu w pamięć.

Candleman: The Complete Journey to produkcja posiadająca ziarna gry logicznej, platformowej i przygodowej, żadnej z nich nie przyznając zdecydowanego prymatu. Potrafi ona wdzięcznie zagospodarować kilka godzin z życia gracza, brak w niej jednak elementu, który czyniłby ją ponadczasową tudzież wyróżniającą się z tłumu.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/candleman

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję