Ardeny 1944-1945

Ardeny 1944-1945
Sztab VVeteranów
Tytuł: Ardeny 1944-1945
Producent: Wojciech Zalewski
Dystrybutor: REBEL.pl
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Matis
Ocena
czytelników 78 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

Ardeny 1944-1945

Ofensywa w Ardenach była jedną z ostatnich niemieckich prób wywalczenia korzystnego dla III Rzeszy pokoju, a już na pewno najbardziej zmasowaną i na największą skalę. Siła i upór, z jaką zmęczeni wojną i uważani za „pokonanych” żołnierze niemieccy wbili się w pozycje alianckie zaskoczyła dowództwo sił sprzymierzonych. Ostatecznie bohaterska i heroiczna obrona Aliantów oraz odsiecz w postaci m.in. sił generała Pattona zatrzymała impet niemieckiego uderzenia. Bitwa o Ardeny została przegrana przez Niemców... Gra planszowa Ardeny 1944-45 umożliwia nam modyfikację tej historii.
ardeny-1944-1945--3029-1.jpg 1Pudełko od gry było bronione zacieklej niż aliancki sztab pod Bastogne – oprócz kartonu musiałem się uporać z 3 warstwami folii (wliczając tą, w którą grę zapakowano w drukarni). Ucieszyło mnie to niezmiernie – tak zabezpieczona przesyłka jest nie do ruszenia przez ostrzał artyleryjski, nie wspominając już o siłach groźniejszych niż bataliony SS – poirytowanych kurierach, którzy są w stanie niekiedy spacyfikować każdy przewożony towar. W pudełku czekała na mnie mapa terenów pogranicznych Belgii i Niemiec (wymiary 100 na 70 cm) podzielona na 2 części, które w czasie gry należy złożyć, i 360 żetonów umieszczonych na planszach i przeznaczonych do wyłamania (żetony jednostek) lub wycięcia (znaczniki). Z jednej strony jest to posunięcie idealne dla twórców (nie ma ryzyka, że jakaś część zaginie w transporcie) z drugiej na przygotowywanie do gry trzeba poświęcić trochę czasu. Dobra rada dla planujących zakup – zaopatrzcie się w kilka folii, aby świeżo wycięte elementy nie pomieszały się Wam z innymi, i róbcie to starannie i metodycznie. Każdy żeton posiada awers i rewers, które w wyniku zbyt gwałtownego wyrywania mogą ulec oddzieleniu od siebie na skutek – nie ukrywajmy - średniej jakości wykonania żetonów.

Instrukcja nie należy do zbyt pomocnych, przynajmniej po pierwszym jej przeczytaniu. Składa się na nią 20 czarno-białych stron A4, (z czego ostatnia to reklama innych gier z serii Wielkie bitwy 1939-1945). Zasmuciło mnie lenistwo autorów – kilka rozdziałów zostało żywcem skopiowane z innych gier serii – świadczą o tym chociażby opisy sowieckiego sztabu – Armia Czerwona była w tym czasie rozmieszczona „troszeczkę” bardziej na wschodzie. Instrukcja jest dość chaotyczna i wymaga ciągłego skakania po stronach. Pierwsze przerobienie jej niewiele daje. Polecam ćwiczenie każdego opisanego manewru wraz ze współgraczem w praktyce – pierwsza partia rozjaśnia większość wątpliwości, choć wymaga ciągłego zerkania do ściągawki. Bardzo oblegana zwłaszcza będzie strona numer 16 – tabela rezultatów walk, czyli „co dzieje się, gdy je
dnostki o sile A, spotkają złych panów o sile B, a rezultat rzutu kością wynosi C” .

Gra przeznaczona jest od dwóch do sześciu osób. Przy grze w parach gracze kontrolują całość sił danej nacji, a jeśli zdecydujemy się na zabawę w większym gronie możemy podzielić się dowolnie jednostkami – np. Janek może być dowódcą sił artyleryjskich, Mietek zagonów pancernych, a Romek piechoty. Zwycięstwo wymaga wtedy pełnej współpracy dowódców. Ardeny 1944-45 jest grą – podobnie jak większość strategii planszowych opartych na mapie heksagonalnej – turową. Każda tura dzieli się na 9 faz – zaopatrzenie, ruch oddziałów z inicjatywą, budowa fortyfikacji polowych, atak oddziałów z inicjatywą, ruch strategiczny wojsk z inicjatywą, ruch oddziałów bez inicjatywy, budowa fortyfikacji przez oddziały bez inicjatywy, atak oddziałów z inicjatywą i ruch strategiczny oddziałów bez inicjatywy. Masło maślane? Brzmi nudno, monotonnie i skomplikowanie? Tylko na papierze, podobnie jak ¾ instrukcji. W praktyce po kilku partiach wchodzi to w krew.

Z punktu widzenia historycznego i militarnego gra została wykonana genialnie. Około 300 oddziałów wojskowych podzielonych na dywizje, brygady, pułki i bataliony, każdy z indywidualnie dobranymi współczynnikami zadowoli każdego stratega. Znajdziemy tu oddziały Volkssturmu, SS, grenadierów pancernych, spadochroniarzy, strzelców górskich i wiele innych. Ciekawostką jest jednostka „von der Heydte”, czyli niemieccy spadochroniarze w amerykańskich mundurach, którzy doprowadzili Aliantów w Ardenach do manii prześladowczej. Jej zadaniem w grze jest opóźnianie przemarszu sił przeciwnika. Bardzo podoba mi się system przydzielania morale ze względu na narodowość – jednostki francuskie, ew. Volkssturm łatwiej rozbić, niźli zaprawione w bojach niemieckie i amerykańskie jednostki liniowe.

Podobnie jak w innych grach planszowych bardzo dużo zależy tutaj od szczęścia – głównym motorem napędowym rozgrywki jest kość sześciościenna. Do większości testów należy rzucić 2k6 – dwa razy jedną taką kością lub raz dwoma (w zestawie dołączono jeardeny-1944-1945--3029-2.jpg 2dną). Instrukcja zawiera 3 przykładowe scenariusze rozgrywki. Bardzo ciekawie rozwiązano problem zgodności historycznej – grę można toczyć wg kalendarza. Dla przykładu – scenariusz „Wacht Am Rhein” zaczyna się 16 grudnia i kończy 5 stycznia. Jedna tura to jeden dzień. Kalendarz mówi nam, którego dnia dana jednostka przybyła na miejsce walk lub została uzupełniona – idealne rozwiązanie dla miłośników realizmu historycznego. Ustalono także miejsca startowe – zgodne z historycznymi, indywidualne dla każdego scenariusza. Siły zostały zbalansowane zgodnie z ówczesnymi realiami. Alianci mają rozbudowana sieć zaopatrzeniową, jednak jednostki niemieckie (których sporą część stanowi Volkssturm) nadrabiają wojskami pancernymi i formacjami elitarnymi. Istotną zaletą Arden, podobnie jak większości gier tego typu, jest swoistego rodzaju „manualna kontrola poziomu trudności” rozgrywki – jeśli gra wydaje się zbyt trudna lub zbyt łatwa możemy zawsze ustalić odstępstwa od pewnych reguł. Możemy również tworzyć własne, nawet kompletnie zwariowane scenariusze. Szczególnie ciekawym wariantem jest „drobna” modyfikacja historii – to Alianci są w natarciu, a Niemcy bronią swoich pozycji. Możliwości jest doprawdy multum.

Czas na proste równanie: kiepska instrukcja + 360 żetonów + duża mapa z uwzględnionym urozmaiceniem terenu + w miarę przejrzyste i uniwersalne reguły + zainteresowanie historią i wojskowością + dużo czasu = nieograniczone możliwości taktyczne. Denerwują Cię posunięcia i błędy taktyczne popełnione przez niektórych dowódców nad Renem? Masz, Drogi Graczu, okazję zrobić to milion razy lepiej. Nie udało Ci się utrzymać przeprawy? Wybuduj mosty sam. Postępy przeciwnika są zbyt szybkie? Przetnij jego linie zaopatrzeniowe albo wykorzystaj jego bazy do przyspieszenia własnej ofensywy. To tylko wierzchołek góry możliwości. Serdecznie polecam wszystkim cierpliwym miłośnikom historii i wojskowości. Niestety, cała reszta może się zniechęcić. Jednak biorąc pod uwagę, że jest to produkt skierowany do wąskiego kręgu graczy to za stosunkowo niewielką cenę można zagospodarować sobie wiele wieczorów. Polecam!

Autor: Matis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję