Aarik And The Ruined Kingdom
Sztab VVeteranów
Tytuł: Aarik And The Ruined Kingdom
Producent: Shatterproof Games
Dystrybutor:
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Aarik And The Ruined Kingdom
Producent: Shatterproof Games
Dystrybutor:
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Aarik And The Ruined Kingdom
Pamiętacie wielki sukces Monument Valley? Ten miał rzecz jasna całe mnóstwo swych źródeł (a gościnny występ w „House of Cards” niewątpliwie pomógł w jego rozpoznawalności – choć wszak na takowy również należy sobie „zasłużyć”), ale jednym z nich – z pewnością nie kluczowym – była zapewne sympatyczna protagonistka. W konsekwencji dzieło Shatterproof Games również oferuje nam takową postać, tym razem królewicza, który co i rusz wspomina o swoim ojcu.
Pierwsze minuty obcowania z danym tytułem przywodzą do wniosku, że mamy do czynienia z podgatunkiem gier logicznych zorientowanych na manipulację perspektywą – czyli prezentujących światy przywodzące na myśl znaną nam trójwymiarową przestrzeń, lecz rządzące się dwuwymiarowymi prawami. Brzmi to nieco zagmatwanie, w praktyce jednak okazuje się absolutnie intuicyjnie, tak
iż gracz momentalnie zaczyna rozumieć podstawowe zasady.
O ile przedmiotowa formuła wręcz do mistrzostwa została rozwinięta (i wyeksploatowana) w serii Monument Valley, o tyle w przypadku Aarika łatwo dostrzec, że mamy do czynienia z jej wykorzystaniem w podstawowym zakresie. W czasie zabawy rzeczoną produkcją nie musimy się obawiać zawrotu głowy (mniej czy bardziej dosłownego).
Autorzy „ratują” jednak omawiany tytuł implementacją szeregu dalszych mechanik. I choć uczciwie trzeba przyznać, iż żadna z nich nie cechuje się absolutnym nowatorstwem, przeciwnie, trudno przeoczyć inspiracje obecne w innych tytułach, to znakomicie wybawiają gracza przed popadnięciem w rutynę bądź nudę.
Do gatunkowego panteonu grze zabrakło pokonania pewnego istotnego progu. Mianowicie niemal żadna z łamigłówek nie oczekuje od gracza przewrotności, rozwiązania zachwycającego niebanalnością i przemyślnością. Przeciwnie, w razie utknięcia poczynienie postępu z reguły wymaga działania metodą prób i błędów, tylko i aż.
Twórcy gier logicznych zwykli prezentować dwa dość skrajne podejścia do oprawy swych dzieł. Albo jest ona minimalistyczna, wręcz w stopniu skrajnym (czego doskonałym przykładem mogą być warcaby, sudoku czy go), albo też stanowi jeden z kluczowych atutów ich produkcji. Aarikowi niewątpliwie bliżej do tego drugiego modelu, czasami aż chce się chwilę poczekać i po prostu pocieszyć oczy. Z reguły jednak dość powtarzalna (choć niebrzydka, nie powiem) muzyka szybko popycha go ku poczynieniu postępów.
Aarik And The Ruined Kingdom to gra niewątpliwie nie wolna od defektów (np. sterowanie z wykorzystaniem klawiatury czy zwłaszcza pada mogłoby być bardziej dopracowane – ot, taka uwaga zwłaszcza pod kątem użytkowników Steam Decka), brakuje jej również błysku geniuszu, który z uśmiechem by się wspominało po wyłączeniu aplikacji. Cechuje się ona jednym dostatecznym stopniem miodności, iż przez około półtorej godziny zmagań z danym tytułem nie miałem ochoty oderwania się do innych zajęć.
Autor: Klemens
Pierwsze minuty obcowania z danym tytułem przywodzą do wniosku, że mamy do czynienia z podgatunkiem gier logicznych zorientowanych na manipulację perspektywą – czyli prezentujących światy przywodzące na myśl znaną nam trójwymiarową przestrzeń, lecz rządzące się dwuwymiarowymi prawami. Brzmi to nieco zagmatwanie, w praktyce jednak okazuje się absolutnie intuicyjnie, tak
O ile przedmiotowa formuła wręcz do mistrzostwa została rozwinięta (i wyeksploatowana) w serii Monument Valley, o tyle w przypadku Aarika łatwo dostrzec, że mamy do czynienia z jej wykorzystaniem w podstawowym zakresie. W czasie zabawy rzeczoną produkcją nie musimy się obawiać zawrotu głowy (mniej czy bardziej dosłownego).
Autorzy „ratują” jednak omawiany tytuł implementacją szeregu dalszych mechanik. I choć uczciwie trzeba przyznać, iż żadna z nich nie cechuje się absolutnym nowatorstwem, przeciwnie, trudno przeoczyć inspiracje obecne w innych tytułach, to znakomicie wybawiają gracza przed popadnięciem w rutynę bądź nudę.
Do gatunkowego panteonu grze zabrakło pokonania pewnego istotnego progu. Mianowicie niemal żadna z łamigłówek nie oczekuje od gracza przewrotności, rozwiązania zachwycającego niebanalnością i przemyślnością. Przeciwnie, w razie utknięcia poczynienie postępu z reguły wymaga działania metodą prób i błędów, tylko i aż.
Twórcy gier logicznych zwykli prezentować dwa dość skrajne podejścia do oprawy swych dzieł. Albo jest ona minimalistyczna, wręcz w stopniu skrajnym (czego doskonałym przykładem mogą być warcaby, sudoku czy go), albo też stanowi jeden z kluczowych atutów ich produkcji. Aarikowi niewątpliwie bliżej do tego drugiego modelu, czasami aż chce się chwilę poczekać i po prostu pocieszyć oczy. Z reguły jednak dość powtarzalna (choć niebrzydka, nie powiem) muzyka szybko popycha go ku poczynieniu postępów.
Aarik And The Ruined Kingdom to gra niewątpliwie nie wolna od defektów (np. sterowanie z wykorzystaniem klawiatury czy zwłaszcza pada mogłoby być bardziej dopracowane – ot, taka uwaga zwłaszcza pod kątem użytkowników Steam Decka), brakuje jej również błysku geniuszu, który z uśmiechem by się wspominało po wyłączeniu aplikacji. Cechuje się ona jednym dostatecznym stopniem miodności, iż przez około półtorej godziny zmagań z danym tytułem nie miałem ochoty oderwania się do innych zajęć.
Autor: Klemens