A Game of Dwarves
Sztab VVeteranów
Tytuł: A Game of Dwarves
Producent: ZEAL Game Studio
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Klemens
Tytuł: A Game of Dwarves
Producent: ZEAL Game Studio
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Klemens
A Game of Dwarves
Gra na samym początku nie robi wielkiego wrażenia swą animacją, która wydaje się dość sztywna i drętwa, nieprzystająca do współczesnych standardów. Ba, rzekłbym nawet, iż leciwy Dungeon Keeper II cechował się większą „energicznością” swoich postaci. Ale jako że towarzyszy temu jednocześnie logo Paradox Interactive, mniejsza z tym w jakim charakterze (tutaj wydawcy), nie może być źle, a w sumie zawsze dość ładnej oprawie graficznej towarzyszył całkiem dobry produkt merytoryczny.
Wcielamy się w królewskiego syna, nieco mniej zainteresowanego losem swego ludu czy też przypadającego mu dziedzictwa, bardziej zaś „zmotywowanego” do działania w drodze ojcowskiego kopa w rzyć. Fabuła cechuje się więc typowym dla tej rasy przekąsem i autoironią, co od razu rodzi sympatię.
Ale, ale – o co tu właściwie chodzi? Otóż nieprzypadkowo nawiązałem dwa akapity wyżej do leciwego Dungeon Keeper II – czyli naszym zadaniem jest budowanie lochów, a właściwie podziemnych tuneli, a to w celu wydo
bywania przeróżnych kruszców i innych skarbów, jak też walka z różnoraką konkurencją. Musimy więc zadbać o wyżywienie naszych podopiecznych, odpoczynek oraz szeroko rozumiane ich zadowolenie, tak by byli skłonni byli spełniać mniej czy bardziej pacyfistyczne rozkazy. Niestety (bądź stety dla bardziej praworządnych graczy) nie możemy o sobie powiedzieć, że jesteśmy tym złym – trochę cukierkowo więc być musi. Z kolei rozbudowane w porównaniu do poprzedniczki zostało drzewo wynalazcze „magiczno-techniczne”, zmuszając gracza do większej refleksji przy podejmowaniu wyborów.
Wielkim atutem A Game of Dwarves w porównaniu do wspomnianego – dla mnie nieśmiertelnego – DKII jest „odkrycie” przez twórców istnienia trójwymiaru, tj. nie tylko w zakresie postaci, ale też samej rozgrywki. Wspomniane tunele możemy bowiem wytyczać nie tylko w płaszczyźnie dwuwymiarowej, lecz możemy także wykonywać podkopy, by następnie wybić dziurę w najmniej chronionym miejscu rywala – jakże bardzo zmienia to sposób myślenia o taktyce rozgrywki!
Mimo moich początkowych wstrętów oprawa wizualna A Game of Dwarves nie jest bynajmniej wcale taka kiepska, przeciwnie, jest dość szczegółowa, choć pewne zastrzeżenia miałbym wobec optymalizacji kodu, wydaje się bowiem, że podobne efekty graficzne można by było osiągnąć przy skromniejszej konfiguracji sprzętowej. Z kolei udźwiękowienie, w szczególności ścieżka dźwiękowa nie jest zła, aczkolwiek niestety niespecjalnie zapada w pamięć.
A Game of Dwarves jest grą jakich wiele, obliczoną, jak się zdaje, nade wszystko na większych i największych miłośników rasy krasnoludzkiej, którym zawsze marzyło się stworzenie własnej Morii, a których pragnienia były dotychczas ignorowane przez deweloperów. Nie oznacza to bynajmniej, by była to gra przeciętna tudzież wręcz zła, nie można też twórcom odmówić świeżych pomysłów czy braku odwagi w ich implementacji. Mimo wszystko jednak pozycja ta wywołuje zbyt żywe skojarzenia z serią Dungeon Keeper, Wiggles czy Dwarf Fortress i nie posiada tej unikalności, która by ją samą czyniła punktem odniesienia dla innych produkcji.
Autor: Klemens
Wcielamy się w królewskiego syna, nieco mniej zainteresowanego losem swego ludu czy też przypadającego mu dziedzictwa, bardziej zaś „zmotywowanego” do działania w drodze ojcowskiego kopa w rzyć. Fabuła cechuje się więc typowym dla tej rasy przekąsem i autoironią, co od razu rodzi sympatię.
Ale, ale – o co tu właściwie chodzi? Otóż nieprzypadkowo nawiązałem dwa akapity wyżej do leciwego Dungeon Keeper II – czyli naszym zadaniem jest budowanie lochów, a właściwie podziemnych tuneli, a to w celu wydo
Wielkim atutem A Game of Dwarves w porównaniu do wspomnianego – dla mnie nieśmiertelnego – DKII jest „odkrycie” przez twórców istnienia trójwymiaru, tj. nie tylko w zakresie postaci, ale też samej rozgrywki. Wspomniane tunele możemy bowiem wytyczać nie tylko w płaszczyźnie dwuwymiarowej, lecz możemy także wykonywać podkopy, by następnie wybić dziurę w najmniej chronionym miejscu rywala – jakże bardzo zmienia to sposób myślenia o taktyce rozgrywki!
Mimo moich początkowych wstrętów oprawa wizualna A Game of Dwarves nie jest bynajmniej wcale taka kiepska, przeciwnie, jest dość szczegółowa, choć pewne zastrzeżenia miałbym wobec optymalizacji kodu, wydaje się bowiem, że podobne efekty graficzne można by było osiągnąć przy skromniejszej konfiguracji sprzętowej. Z kolei udźwiękowienie, w szczególności ścieżka dźwiękowa nie jest zła, aczkolwiek niestety niespecjalnie zapada w pamięć.
A Game of Dwarves jest grą jakich wiele, obliczoną, jak się zdaje, nade wszystko na większych i największych miłośników rasy krasnoludzkiej, którym zawsze marzyło się stworzenie własnej Morii, a których pragnienia były dotychczas ignorowane przez deweloperów. Nie oznacza to bynajmniej, by była to gra przeciętna tudzież wręcz zła, nie można też twórcom odmówić świeżych pomysłów czy braku odwagi w ich implementacji. Mimo wszystko jednak pozycja ta wywołuje zbyt żywe skojarzenia z serią Dungeon Keeper, Wiggles czy Dwarf Fortress i nie posiada tej unikalności, która by ją samą czyniła punktem odniesienia dla innych produkcji.
Autor: Klemens