Zjazd VI
Dzień kolejny rozpoczęliśmy od wyprawy do Muzeum Ziemi zawierającego sporą kolekcję okazów minerałów pochodzących również z innych niż Polska części świata. Zdjęcia przy znajdujących się tam makietach dinozaurów uzupełniły sztabową kolekcję.

Zjazd VI 021215,5
Kahzad waleczny


Zjazd VI 021216,6
Reksio


Po wizycie w muzeum udaliśmy się do eksploatowanej przez Sowietów w latach 1948-53 kopalni uranu. Ciekawostką wydało mi się prezentowanie zwiedzającym różnorodnych kubków służących do spożywania piwa i wina. Spora część z nich rzeczywiście miała specyficzne napisy bądź ozdoby wskazujące iż służyły górnikom, ale jednak mam pewne wątpliwości, czy takie przedmioty powinny być prezentowane akurat w kopalniach.

Warto też wspomnieć o uśmieszkach, które zawitały na twarzach Sztabowiczów w obliczu licznika Geigera – o dziwo większości nasunęło się jedno, takie same skojarzenie.

Zjazd VI 021310,1
Ludzie pracy


W trakcie powrotu podobnie jak pierwszego dnia rzucony został pomysł zejścia na przełaj po zboczu i ponownie go zrealizowaliśmy. Przedzierając się przez leśne ostępy, postanowiliśmy uzbroić się w leżące na ziemi w wielkiej ilości, jak to zwykle w lesie, patyki. Tak wyposażeni wzbudzaliśmy postrach zarówno wśród miejscowej ludności jak i podróżnych przemierzających te rejony. Po powrocie do siedziby złożyliśmy patyki wokół znajdującego się nieopodal miejsca, w którym później mieliśmy rozpalić ognisko i rozpoczęliśmy przygotowania do meczu piłki nożnej, na który (po zagłuszeniu epizodycznych protestów części zebranych) udaliśmy się do Stronia.

Zjazd VI 021311,2
Sztab wytycza własne ścieżki


Los okazał się pomocny, gdyż mijając przystanek, zorientowaliśmy się, że przejeżdżający tędy raz dziennie autobus zgodnie z rozkładem powinien się pojawić za dziesięć minut. Postanowiliśmy zaczekać i nie zawiedliśmy się, choć niezbyt przyjazne zachowanie kierowcy trochę zakłóciło nasz dobry humor („Nie będę każdemu sprzedawał oddzielnie biletów! Razem kupować, bo nie będę tu godzinę stał!”). Mecz poprzedziła krótka rozgrzewka w trakcie której Kahzad miał możliwość udać się do domu, by wymienić okulary na bardziej nadające się na mecz szkła kontaktowe. Rozgrywkę rozpoczęliśmy w składach Klemens, Ajmdemen (tak, to ja jestem), Tigikamil i Mande versus MAO, Kahzad i Hunter. Mecz rozpoczął się dość dobrze dla mojej drużyny – dość szybko osiągnęliśmy prowadzenie 3:0, jednak następnie seria udanych akcji Marszałka obnażyła nasze słabości defensywne i stan meczu uległ wyrównaniu. Zareagowaliśmy zmianą ustawienia (tzn. właściwie stworzyliśmy jakiekolwiek ustawienie, bo wcześniej biegaliśmy na „hurra”), ja i Klemens zmienialiśmy się na obronie (bądź graliśmy na niej razem – wtedy mogłem bardziej poatakować:)), gdzie skutecznie powstrzymywaliśmy Marszałka, Mande pełnił funkcję pomocnika, zaś Tigi napastnika. Dzięki temu niezależnie od tego czyja była „tura” by stać w danym momencie na bramce, drużyna miała przynajmniej jednego obrońcę. Taktyka ta od razu zaczęła przynosić efekty i od wyniku 3:3 doprowadziliśmy do stanu 9:4, przy którym nastąpił transfer Mande do drużyny naszych przeciwników (kwota transferu pozostanie nieujawniona), jednak nie zdążyliśmy zbyt długo pograć w takich składach - przy wyniku 10:5 nastąpił kontrowersyjny incydent – stojąc na bramce, rzuciłem się pod nogi by wygarnąć piłkę spod nóg będącego w dobrej sytuacji Marszałka, który zaczął wówczas domagać się faulu tudzież karnego. Po pewnych protestach zgodziliśmy się na to, ale wówczas spadł rzęsisty deszcz, który zmusił nas do odwrotu z pola walki. Schroniliśmy się w pobliskim barze, skąd w dwóch rzutach zostaliśmy przetransportowani samochodem Kahzada do głównej siedziby.

Zjazd VI 021311,3
Dominator


Na miejscu poza odgrzewaniem kontrowersji meczowej dyskutowaliśmy również na wiele innych tematów takich jak równoległe czasoprzestrzenie, aborcja, funkcje prawa etc. Odnośnie szczegółów owych dyskusji – zapraszam na Zjazd za rok!

VI Zjazd Sztabu VVeteranów 2007

<< poprzednia | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | następna >>
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz