Zjazd V
O 12:33 miał przyjechać Spider, dlatego więc zamiast walczyć naszymi Herosami znów udaliśmy się na dworzec PKP Szczecin Dąbie. Tam czekał na nas Kizik. Tym razem pociąg miał 15 minut opóźnienia, ale mówi się trudno. Ze Spiderem (na dworcu niektórzy chcieli coś zjeść, ale jak zobaczyli ceny i jakość posiłków to zrezygnowali) znów wróciliśmy do mojej siedziby. Jednak Kizik miał jeszcze problem z nogą, tak więc umówiliśmy się z nim, że dziś jedzie do domu, a spotkamy się z nim następnego dnia.

Zjazd V 234625,1
Tak zwany Boberek;)


Tym razem plan był prosty - Spider miał zostawić swoje rzeczy, ja natomiast miałem poszukać piłki do nogi. Po kilku minutach przeszukiwań piwnicy wreszcie znalazłem piłkę (na co dzień z niej nie korzystam). Gdy wręczyłem ją Klemensowi ten słusznie stwierdził, że nie jest napompowana. Wtedy zaczęły się poszukiwania pomki do piłki, która wedle mojej wiedzy powinna gdzieś być. Szukaliśmy jej w moim garażu, niestety bez sukcesu. Ostatecznie kolektyw stwierdził, że piłka ostatecznie może być i że da się nią grać. Nasze wyjście na boisko jeszcze trochę się opóźniło, bowiem zaczynał padać deszcz, więc Sztabowicze zabrali z Centrum Dowodzenia kurtki przeciwdeszczowe. Gdy wreszcie doszliśmy do trawiastego boiska (po drodze dostałem SMSa od MAO, że się spóźni pół godziny, bo stoi w korku) okazało się, że jest ono niestety nieco trochę zarośnięte, bramki nie są dokładnie naprzeciwko siebie, ale w sumie grać by się dało gdyby nie fakt, że już należało się wybrać po kolejnego Sztabowicza, czyli KULLa. W drodze na dworzec odebrałem kolejny telefon. Tym razem był on od mojej mamy, która się zapytała ile nas w sumie będzie, bo chce nam zupę ugotować. Ja ze swojej strony przyznam, że o Zjeździe w domu mówiłem dość enigmatycznie, że przez weekend będę trochę zajęty, więc i ta zupa była dla mnie sporym zaskoczeniem.

Pociąg z KULLem na pokładzie był tym razem punktualnie. Ponieważ do przybycia MAO było ok. pół godziny zadzwoniłem do niego z prośbą o to, aby jak będzie już blisko dał mi znać. I tu mnie zaskoczył, bo oświadczył, że będzie za 10 minut. Ponieważ czasu było mało udaliśmy się przed dworzec PKP. Po kilku minutach faktycznie podjechał bus, ale ta pani, która z niego wysiadła ani trochę nie przypominała MAO. Na szczęście po kolejnych kilku minutach przyjechał drugi bus, z którego wreszcie wysiadł Marszałek. Po tym wydarzeniu już prawie cała ekipa była w komplecie.

Zjazd V 234555,1
Kwatera Główna zwana także Centrum Dowodzenia


Całą ekipą wróciliśmy do Kwatery Głównej. Na miejscu omówiliśmy plan działania na pierwszy dzień Zjazdu. Po około 20 minutach była wreszcie zupa. Myślę, że każdemu smakowała, a jeśli komuś nie to reklamacji nie uwzględniamy. Po obiedzie poszliśmy na przystanek autobusowy. Na miejscu kupiliśmy bilety całodobowe (które przypominam są ważne na linie zwykłe, pośpieszne i noce przez 24 h od chwili skasowania). Opowiedziałem wycieczce o jednym z największych absurdów szczecińskiej komunikacji miejskiej. Kto pamięta to dobrze, kto nie... pogniewam się na tę osobę. Po krótkiej jeżdzie autobusem lini 56 oraz tramwajem lini 007 (było nas 7 osób, więc jechaliśmy 7) oraz po krótkim spacerze wycieczka dotarła do miejsca stałego zakwaterowania. Po załatwieniu formalności rejestracyjnych przez MAO pozostało zostawić bagaże oraz wybrać się na miasto.


Zjazd V 234535,1
Gdzie jest Wally?


Poszliśmy zatem na przystanek tramwajowy i, tu mała niespodzianka, podjechała ta sama 7, którą przyjechaliśmy. Tym razem pojechaliśmy na przystanek Wyszyńskiego. Gdy i tam dotarliśmy wypadało zacząć intensywnie zwiedzać, jak to ujął Klemens, gród Gryfa.

Jednakowoż tutaj wywiązała się dłuższa dyskusja nad trafnością owego określenia. Wojman bowiem wyraził sprzeciw, wskazując iż bardziej właściwa ta nazwa byłaby dla pobliskiego Gryfina. Duchem napełnion spytałem tedyż sztabowego szczecinianina, jakież to więc zwierzę widnieje na herbie jego miasta. Na odpowiedź, iż jednak gryf spytałem, skąd czerpie to przekonanie, skoro na godle owym widać wyłącznie głowę ptaka zapewne drapieżnego, jednakże pozbawionego jakiegokolwiek korpusu. Żadna replika nie dotarła do mych uszu, ja zaś zacząłem się zastanawiać - co ukrywają przed światem mieszkańcy nadmorskiego( a właściwie nadzalewowego) kasztelu?

Zjazd V 234511,1
Wały Chrobrego;)


Wybraliśmy się więc na Wały Chrobrego( przy których w Szczecinie organizowane są różne imprezy), przeszliśmy na piechotę aż do Muzeum Morskiego, które niestety było czynne tylko do godziny 16. Po wykonaniu paru fotek, które znajdą się w finalnym raporcie, ruszliśmy w drogę powrotną. Udaliśmy się ku remontowanemu dziedzińcowi zamku Książąt Pomorskich.

Jego widok wzbudził niemałą nostalgię u Marszałka - ileż win tam spożyto...

Zjazd V 234450,1
Granica między starym a nowym miastem


Po drodze zaś Ajmdemen podzielił się z nami kolejnymi anegdotami( "Polish grandmaster ******!") rodem z szachowych turniei jak i wiedzą o Lisku Chytrusku( o kim mowa? Właśnie o tym mówię!)

Zjazd V 234429,1
Siedmiu wspaniałych. Marszałka brak


Zjazd V 234358,1
Widzę Kozaka!


Ponieważ Sztabowicze byli już zmęczeni zgodnie postanowiono, że trzeba odpocząć. Dlatego też na starym-nowym mieście wybraliśmy się do jednego z lokalów, w którym podawali PiPę, czyli Piwo i Pizzę. Co ciekawe, za zamówione produkty trzeba było zapłacić przed konsumpcją a nie po jak jest przyjęte w normalnych restauracjach. Dr Acula zamówił sobie lazagnię, natomiast Backside, MAO, Klemens i Ajmdemen po pizzy. I tu kolejna ciekawostka. Jeden z uczestników dostał informację, że pizzy już nie ma. Gdy po chwili poszedł zamówić ową pizzę Klemens dla siebie, faktycznie mu ją przyniesiono. Nie dostał natomiast swojego posiłku MAO, mimo iż zapłacił.

Widocznie uznano, że jednak bannery nie są dostatecznie twardą walutą.

Na szczęście zwrócono mu pieniądze. Jak sam stwierdził zupa była dość energetyczna dlatego później coś zje.

Ciekawa była także refleksja jednego ze stałych bywalców względem naszych kolejnych zamówień - "a to był taki dobry bar..."

V Zjazd Sztabu VVeteranów

<< poprzednia | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | następna >>
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz