Sztabowy Reprograf 2

Witajcie w kolejnym subiektywnym przeglądzie filmów dziwnych, interesujących, konserwatywnie alternatywnych. Przeglądam dla was YouTube i inne znane i nieznane wideoportale. Dziś zaczynamy od filmu proroczego, jak i marzycielskiego.


Człowiek opowiada w latach 70. o swojej wizji społeczeństwa, polityki, cywilizacji. Coś w tym jest, że bardziej wierzymy w system niż w człowieka. Pomyślcie, gdzie są wielkie projekty społeczne czy naukowe dziś? Takie jak wyprawy w kosmos? Czy przestaliśmy marzyć, stawiać sobie nierealne a kiedyś w przyszłości realne cele? Oczywiście pan się bardzo mocno emocjonuje. Chce zaraz, tu i teraz stworzyć raj, tak samo, jak nasze wszystkie systemy polityczne. Czy jednak nie ma po części racji, że wychowuje się nas na konsumentów, a nie na światłych i rozumnych ludzi?



Drugiego filmu nie będę komentował długo. Powiem tylko: wspaniała kreacja aktorska, najprawdopodobniej największy święty XX wieku - ojciec Pio. Wypędzenie diabła.



I tak płynnie przechodząc ze szczęśliwości ziemskiej do radości niebiańskiej, chciałbym wam pokazać rekonstrukcję unikatowej muzyki z
XII wieku. Jest to chorał bizantyński na tak zwany pierwszy ton. W różnych zasadach tonów było ich kilka lub kilkanaście. XII wiek jest to okres restauracji części potęgi tegoż państwa. Bizancjum odzyskało wtedy dzięki skomplikowanej polityce i współpracy z pierwszymi falami krzyżowców panowanie nad częścią Anatolii i Bałkanów. Sam śpiew jest surowy, pozbawiony oprawy instrumentalnej. Jeżeli chorał gregoriański jest przynajmniej z teorii śpiewem kościoła zachodniego, to dziś wschód Ecclesia Dei opiera swoją melodykę na zdobyczach kultury greckiej i perskiej.



Mówiłem o podbojach Cesarstwa Bizantyjskiego na Wschodzie. A oto inne cesarstwo (jeszcze nie, ale za kilka lat od walki już tak) gromi jeszcze inne cesarstwo. Dziwny wiek XIX, gdzie zasady nowoczesnej wojny, szczególnie w drugiej połowie stulecia, zaczynają wchodzić ze swoimi butami w dość zachowawczą formę dotychczas prowadzonych bitew. Marsz z Bitwy pod Sadową, rok 1866, Starcie jest potwierdzeniem moich słów. Austriacy dysponują uzbrojeniem i taktyką znacznie starszą i dostają niemiłosiernego łupnia od Prusaków. Poczytajcie sobie o sławnej szarży ciężkiej kawalerii austriackiej na pozycje pruskie. Zrozumiecie wtedy, dlaczego mówi się, że w marszu tym słychać salwy i pierzchające konie...

http://www.youtube.com/watch?v=jqxENMKaeCU

Film o Matce Ziemi. Bardzo proekologiczny. Jeśli chodzi o jakość obrazu - przepiękny! Mimo że nie jestem wielkim zwolennikiem akcji takich jak w Dolinie Rospudy, jednakże oglądając takie obrazy stwierdzam, że jest z czym walczyć. Racjonalna gospodarka i odtwarzanie lasów i przynajmniej jakiegoś ekwiwalentu wcześniejszego drzewostanu i populacji zwierząt i roślin są konieczne. Myślę i mam nadzieje, że nie mam racji. Wojna może być z tego za 10, 20, 50 lat... Oby nie:(.

Autor: Kizik
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz