Powrót Króla - Recenzja Filmu | ||
Powrót Króla - recenzja filmu
"Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, lecz po tym, jak kończy" - słowa te zrobiły zawrotną karierę swego czasu w naszym małym kraiku nad Wisłą. O ich niewątpliwej prawdziwości i głębi możemy się przekonać wybierając się do kina na trzecią, finałową część ekranizacji biblii każdego miłośnika literatury fantasy - "Władcy pierścieni", zatytułowaną( swoją drogą wbrew woli samego autora) "Powrót króla".
Jednak sercem i osią owego filmu jest opowiadana w nim baśń. Fanatycy dzieła Tolkiena z pewnością dopatrzą się nieskończenie licznych odstępstw od oryginału( "a tu Theoden jedzie przed Aragornem, a powinno być na odwrót!", "Denethor nie był zły, tylko oszalał przez palantir!"), niemniej obiektywnie rzecz biorąc uważam, że są to w przeważającej części prawdziwe drobnostki, zupełnie nie różniące się od tego, co chciał przekazać Profesor. Tym bardziej trzeba docenić, iż Jackson nie uległ naciskom i zakończył film słynnym: "Wróciłem" a nie na kadrze odpływającego statku. Choć nawet i ja "przyczepię" się do jednej rzeczy. Otóż ogólnie zawiodłem się bitwą na polach Pelennoru a zwłaszcza sposobem jej rozstrzygnięcia. Odnoszę wrażenie, że twórcy "przesadzili" przy ukazywaniu dysproporcji sił i dlatego byli zmuszeni sięgnąć po takie a nie inne rozwiązanie. Tylko że odebrało ono wszelką chwałę walczącym i ginącym, odbierając wręcz sens śmierci rohańskiego króla... "Wszystko co ma początek, ma też i koniec" - to z kolei hasło wykreowane w roku minionym przez przedstawicielkę drugiej, piękniejszej płci. Można temu filmowi zarzucić wiele rzeczy, z pewnością nie jest najlepszą częścią trylogii, choć wyraĽnie widać takowe aspiracje i tym potężniejszy jest zgrzyt. Być może zabrakło odrobiny świeżości, entuzjazmu? Ale to nieważne - ani razu nie miałem ochoty choćby na chwilę odwrócić oczu od ekranu, nie żałuję ani sekundy poświęconej na projekcję. "Powrót króla" mimo wszystkich swych wad jest godnym uwieńczeniem całej serii i w pełni zasługuje na miano jak najbardziej udanej adaptacji! Któż wie, czy "Władca pierścieni" nie stanie się dla mych rówieśników tym, czym były "Gwiezdne wojny" dla poprzedniego pokolenia, zaś nazwiska Jacksona nie będziemy wymawiać z równym nabożeństwem, co Lucasa? Klemens
Powrót Króla - recenzja filmu | ||
Autor: 92 | ||